Senator PiS doniósł na Romana Giertycha. Jest reakcja
Senator PiS Marek Pęk twierdzi, że Roman Giertych mógł narazić interesy swojego klienta Geralda Birgfellnera. "Boże jak ten PiS kocha moich klientów!" - kpi mecenas.
Senator PiS Marek Pęk złożył w poniedziałek u rzecznika dyscyplinarnego Izby Adwokackiej w Warszawie zawiadomienie o możliwości naruszenia etyki zawodowej, której - według niego - mieli się dopuścić adwokaci Roman Giertych oraz Jacek Dubois. Pęk uważa, że działania adwokatów mogły narazić austriackiego biznesmena na odpowiedzialność karną. Twierdzi, że mogli uczynić ze swojego klienta "instrument do prowadzenia działalności politycznej".
Co na to Giertych? Do sprawy odniósł się we wtorek rano na Twitterze. "PiS martwi się o kolejnego mojego klienta. Już mówili, że szkodzę Donaldowi i Michałowi Tuskom, Radkowi Sikorskiemu, Leszkowi Czarneckiemu, a teraz perfidnie szkodzę Geraldowi Birgfellnerowi. Boże jak ten PiS kocha moich klientów!" - napisał.
Roman Giertych i Jacek Dubois reprezentują Geralda Birgfellnera w sprawie dotyczącej budowy dwóch wieżowców, tzw. K-Towers, w centrum Warszawy. Firma austriackiego biznesmena domaga się od kojarzonej z PiS spółki Srebrna, która zleciła wybudowanie nieruchomości, zapłaty 1 mln 580 tys. za wykonane w tej sprawie czynności.
W czwartek "Gazeta Wyborcza" opublikowała jedną z faktur, które austriacki biznesmen miał wystawić spółce za poczynione przez siebie opracowania. Beata Mazurek z PiS przekonywała, że rachunek "nie jest podstawą do dokonania płatności", bo "taką fakturę każdy może wystawić każdemu".
W poniedziałek przedsiębiorca został przesłuchany w warszawskiej prokuraturze. We wtorek rano Dubois ujawnił, że otrzymała ona wielostronicową umowę dotyczącą inwestycji.
To właśnie z Birgfellnerem o budowie bliźniaczych wieżowców rozmawia na ujawnionych przez "Gazetę Wyborczą" nagraniach Jarosław Kaczyński. W niedawnej rozmowie z tygodnikiem "Sieci" prezes PiS nazwał taśmy manipulacją.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl