Rząd chce zmiany. Prawo jazdy już nie od 18. roku życia. Polacy podzieleni
Ministerstwo infrastruktury stworzyło projekt ustawy pozwalający na uzyskanie prawa jazdy kat. B 17-latkom. Chodzi o lepsze przygotowanie się do bycia kierowcą. 17-latek mógłby prowadzić pojazd, ale o mocy do 70 kW, a obok niego musi siedzieć bardziej doświadczony kierowca. Reporter WP Marek Gorczak zapytał mieszkańców Białegostoku, co sądzą o tym pomyśle. - Uważam, że to kiepski pomysł. Mamy już dość dużo wypadków z udziałem młodych kierowców, a będzie tego dużo, dużo więcej. Z kolei osoba z doświadczeniem siedząca obok nie ma hamulca i nie zahamuje - stwierdziła mieszkanka miasta. - Według mnie to dobry pomysł, w Anglii coś takiego działa – osoba młodsza może prowadzić przy opiekunie, który jest doświadczonym kierowcą. W Polsce też mogłoby się to sprawdzić - skomentował młody chłopak. Według statystyk w Polsce najwięcej wypadków powodują młodzi kierowcy - osoby poniżej 25. roku życia. Temat prawa jazdy u młodych wzbudza spore emocje i podzielił ludzi. - Wydaje mi się, że będzie wygodniej. Ludzie mogliby dojeżdżać sobie autami do szkoły czy na uczelnię - skomentowała kolejna młoda mieszkanka miasta. - Im wcześniej młody człowiek zostanie wprowadzony i pozna zasady ruchu drogowego, tym lepiej dla społeczeństwa - skomentował Stefan Rzońca, ekspert jednej z białostockich szkół jazdy. - Niech zostanie tak, jak jest, lepiej i bezpieczniej. Jednak 18-ska to jest norma – rzuciła kolejna rozmówczyni WP. - W Niemczech tak jest i to działa, a młody kierowca nabiera trochę wprawy i jak ma te 18 lat to może już sobie swobodniej jeździć i samodzielnie, pewniej się czując - podsumowała inna białostoczanka.