Rozmowy USA‑Ukraina. "Negocjacje w warunkach konfliktu przebiegają bardzo ciężko"

Po rozmowach amerykańskiej i ukraińskiej delegacji w Arabii Saudyjskiej pojawiły się jedynie lakoniczne komunikaty, wskazujące, że do przełomu ciągle daleko. - Zawsze, kiedy odbywają się takie negocjacje, w warunkach konfliktu przebiegają one bardzo ciężko. I tak jest w tym przypadku - mówi WP prof. Anatolij Romaniuk, politolog ze Lwowa.

Stojący na czele ukraińskiej delegacji minister obrony Rustem Umierow około godziny 17 poinformował o rozpoczęciu spotkania, zaś około 21.30 o jego zakończeniu
Stojący na czele ukraińskiej delegacji minister obrony Rustem Umierow około godziny 17 poinformował o rozpoczęciu spotkania, zaś około 21.30 o jego zakończeniu
Źródło zdjęć: © GETTY | Salah Malkawi
Sylwester Ruszkiewicz

Rozmowy delegacji USA i Ukrainy w sprawie wojny wywołanej przez Rosję odbyły się w niedzielę. - Dyskusja była produktywna i konkretna, poruszyliśmy kluczowe kwestie, w tym kwestię energii - poinformował minister obrony Ukrainy Rustem Umerow, który stał na czele zespołu z Kijowa.

Rozmowy o ochronie infrastruktury i żegludze

Przed spotkaniem Umerow przekazał, że "w agendzie znalazły się propozycje ochrony obiektów energetycznych i infrastruktury krytycznej". - Pracujemy nad szeregiem złożonych kwestii technicznych, w skład naszej delegacji wchodzą eksperci ds. energii, a także przedstawiciele wojska z Marynarki Wojennej i Sił Powietrznych - dodał.

W poniedziałek ujawniono, że spotkanie przedstawicieli Ukrainy i Stanów Zjednoczonych w Rijadzie dotyczyło głównie dwóch tematów - infrastruktury bezpieczeństwa żeglugi. Ukraińska sekcja BBC podała, że tematem rozmów w Rijadzie było także porozumienie o eksporcie ukraińskiego zboża przez Morze Czarne.

Z kolei agencja Bloomberg, powołując się na źródła bliskie sprawie, podała, że Biały Dom dąży do tego, by porozumienie w sprawie rozejmu w wojnie Rosji z Ukrainą zostało osiągnięte przed 20 kwietnia.

Zdaniem politologa z Uniwersytetu we Lwowie prof. Anatolija Romaniuka, patrząc realistycznie, może być trudno w tym terminie osiągnąć konsensus.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Los Ukrainy w rękach USA i Rosji? "Zełenski przestaje się liczyć"

Rozmowy USA-Ukraina-Rosja. "Swój punkt widzenia"

- Zawsze, kiedy odbywają się takie negocjacje, w warunkach konfliktu przebiegają one bardzo ciężko. I tak jest w tym przypadku. Najwięcej problemów jest zawsze na samym początku. Widać, że obie strony podchodzą do siebie nieufnie. Nie ma też "chemii" z pośrednikiem rozmów, ze stroną amerykańską - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską prof. Romaniuk.

I jak ocenia, musi minąć czas, żeby była w ogóle akceptacja samej idei negocjacji.

- Dodatkowo każda strona widzi swój punkt widzenia. Czas jest więc potrzebny także do wypracowania kompromisu. Z tego punktu widzenia, dobrze, że w ogóle zaczęły się takie rozmowy. Nie zapominajmy, że uczestniczą w nich trzy strony, co automatycznie wydłuża negocjacje - przypomina politolog ze Lwowa.

Ataki Rosji na Ukrainę. "Kijów chce temu zapobiec"

- Nasz zespół pracuje w sposób całkowicie konstruktywny. Rozmowa jest bardzo pożyteczna, praca delegacji trwa. Ale bez względu na to, co powiemy naszym partnerom dzisiaj, musimy zmusić Putina do wydania prawdziwego rozkazu zaprzestania ataków. Ten, kto wywołał tę wojnę, musi ją cofnąć - zastrzegł przywódca Ukrainy.

W podobnym tonie wypowiada się prof. Romaniuk. - Strona ukraińska chce zawieszenia ognia. Chce zatrzymać dalsze niszczenie kraju i zabijanie ludności cywilnej. Tak jak to miało miejsce w Kijowie, gdzie trzy dni z rzędu trwał atak powietrzny, w którym zginęło m.in. pięcioletnie dziecko i jej ojciec. Każdego dnia dużo osób jest rannych, pojawiają się informacje o zabitych. Kijów chce temu zapobiec - podkreśla ukraiński politolog.

"Musimy szukać kompromisu"

Równocześnie prof. Romaniuk dodaje, że Ukraina zdaje sobie sprawę, że w tym trybie wojennym, w jakim obecnie toczy się konflikt, z przewagą Rosji na froncie, nie można liczyć na szybkie zakończenie konfliktu.

- Dodatkowo musimy spoglądać w kierunku amerykańskiej delegacji. Dla Kijowa sytuacja zmieniła się po wyborach prezydenckich w USA. W Białym Domu zmieniło się podejście do wojny. Waszyngton nadal jest sojusznikiem Ukrainy, ale na własnych, nowych warunkach. Nie mamy wyjścia, musimy szukać kompromisu - uważa politolog.

W jego ocenie, strona rosyjska będzie dążyć do spełnienia warunków, które Władimir Putin przedstawił po rozmowie telefonicznej z Donaldem Trumpem.

Putin tak naprawdę chce zniszczyć Ukrainę, by nie istniała jako samodzielne państwo. Chce podzielić nasz kraj, tak by jedna część była Rosją, a druga całkowicie uzależniona od Rosji. Kijów się oczywiście na to nigdy nie zgodzi

Prof. Anatolij Romaniuk, politolog z Uniwersytetu we Lwowie 

Negocjacje Ukrainy z Rosją. Szukanie "punktów zgodnych"

W poniedziałek również w Arabii Saudyjskiej Amerykanie rozmawiają ze stroną rosyjską. - Myślę, że zobaczycie jakiś prawdziwy postęp, szczególnie jeśli chodzi o zawieszenie broni na Morzu Czarnym między statkami obu krajów. I od tego naturalnie przejdziemy do pełnego zawieszenia broni - powiedział specjalny wysłannik USA ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff w wywiadzie dla Fox News.

Według prof. Romaniuka w obecnych warunkach wszystko zależy od strony amerykańskiej i tego, czy uda się wspólnie ustalić tzw. punkty zgodne.

- Pamiętamy przecież rozmowę w Białym Domu, w jaki sposób Wołodymyr Zełenski został potraktowany przez Donalda Trumpa i J.D. Vance'a. Oczywiście, to była presja na Ukrainie. Jeśli taka presja byłaby wywarta na stronie rosyjskiej, wtedy zobaczylibyśmy, na co Moskwa może się zgodzić. Tego jednak na razie nie widzimy… - zauważa politolog ze Lwowa.

"Moment, który Putin chce wykorzystać"

Jak ocenia prof. Romaniuk, Rosjanie chętnie zgodziliby się na porozumienie dotyczące zapewnienia bezpieczeństwa żeglugi na Morzu Czarnym.

- Chcieliby objęcia gwarancjami bezpieczeństwa statków handlowych, które nie transportują towarów wojskowych. A to dlatego, że obecnie tego nie kontrolują. Dla nich oznaczałoby to powrót do robienia interesów i zastrzyk gotówki. Ale to nie jest jeden z punktów warunkujących zakończenie wojny, a moment, który Putin chce wykorzystać, by uzyskać korzyści dla Rosji - argumentuje ekspert.

Jego zdaniem, strona ukraińska szybko nie usiądzie do stołu negocjacyjnego z rosyjską delegacją.

- Kijów chce cały czas, żeby w rozmowach uczestniczyła również Europa. Stanowisko Starego Kontynentu nie może być odrzucane. Musi być zachowana równowaga - podsumowuje prof. Romaniuk.

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie