Kolejny zmasowany atak na Ukrainę. Płoną budynki mieszkalne
Trzy osoby, w tym 5-letnie dziecko i jego ojciec, zginęły w nocy z soboty na niedzielę wyniku zmasowanego nalotu rosyjskich dronów na Kijów - powiadomiła administracja wojskowa miasta. Wcześniej informowano dwóch ofiarach śmiertelnych.
Aktualnie wiemy, że "zginęły trzy osoby, w tym 5-letnie dziecko. Kolejnych 10 zostało rannych. Wśród zabitych są ojciec i jego mała córka. Najmłodsza ranna osoba ma zaledwie 11 miesięcy. Składamy kondolencje rodzinom i przyjaciołom ofiar. Rannym życzymy szybkiego powrotu do zdrowia" - czytamy w komunikacie władz stolicy Ukrainy, opublikowanym w Telegramie.
Rosyjskie bezzałogowce zaatakowały sześć dzielnic Kijowa. W tych częściach miasta spadły też szczątki zestrzelonych maszyn.
"Potężny atak wrogich dronów na Kijów" - relacjonował wcześniej w Telegramie mer ukraińskiej stolicy, Witalij Kliczko. "Służby ratunkowe zostały wysłane do kilku dzielnic miasta, w których zgłoszono pożary" - dodał.
Rosja potęguje ataki
Od czwartkowego wieczora Rosja dokonuje zmasowanych ataków na Ukrainę. Użyła już 214 dronów. To jeden z największych ataków, jeśli chodzi o liczbę bezzałogowców zastosowanych przez Rosjan w wojnie. Większość dronów nie osiągnęła celu.
Rosyjskie wojska przeprowadziły jeden z największych ataków dronów na Ukrainę, używając 214 bezzałogowców. Ukraińskie Siły Powietrzne poinformowały, że większość z tych maszyn nie dotarła do celu.
Zestrzelono 114 dronów typu Shahed oraz innych rodzajów na południu, północy i w centrum kraju. Dodatkowo, 81 dronów utraciło łączność, co nie wywołało negatywnych skutków.