Rosyjska fregata Admirał Makarow płonie po uderzeniu ukraińskiego wojska? Pentagon zabrał głos
- Widzieliśmy doniesienia o ukraińskim uderzeniu na rosyjską fregatę i przyglądaliśmy się temu przez cały dzień, ale nie możemy potwierdzić tych informacji - mówi w pierwszym komentarzu rzecznik Pentagonu John Kirby o sytuacji na Morzu Czarnym.
06.05.2022 | aktual.: 06.05.2022 21:29
- Widzieliśmy te doniesienia, w mediach społecznościowych była mowa o rosyjskiej fregacie. Przyglądaliśmy się temu cały dzień, ale nie mamy żadnych informacji, by potwierdzić te doniesienia - powiedział Kirby podczas briefingu prasowego.
Odniósł się w ten sposób do informacji - podanych m.in. przez ukraińskiego posła Ołeksija Honczarenkę - o tym, że rosyjska fregata Admirał Makarow płonie nieopodal Wyspy Węży na Morzu Czarnym. Ukraińskie media informowały, że okręt został prawdopodobnie trafiony ukraińskim pociskiem manewrującym R-360 Neptun:
Komentując doniesienia o tym, że informacje wywiadowcze USA były kluczowe dla zatopienia krążownika Moskwa, Kirby zaznaczył, że Ukraina otrzymuje informacje z wielu źródeł i sama posiada doskonałe zdolności w tej kwestii.
- My dostarczamy im to, co uważamy za istotne i aktualne informacje na temat rosyjskich jednostek, które pozwalają im na dostosowanie i wykonywanie działań w samoobronie (...). To słuszne, legalne i ograniczone - powiedział Kirby.
Rzecznik poinformował też, że jak dotąd szkolenie z użycia przekazywanych przez USA haubic M777 przeszło 220 ukraińskich artylerzystów, a 150 kolejnych jest w trakcie szkoleń. Dodatkowo 15 żołnierzy przeszło szkolenie z użycia mobilnego radaru MPQ-64, a 60 z transporterów opancerzonych M113.
"Admirał Makarow" płonie? Kreml zaprzecza
O sprawę fregaty został zapytany na konferencji prasowej rzecznik Kremla. - Nic o tym nie wiem. Nie mamy takich informacji - stwierdził krótko Dmitrij Pieskow.
Warto przypomnieć jednak, że podobnie Kreml zareagował na doniesienia o trafieniu dwoma ukraińskimi pociskami przeciwokrętowymi słynnego krążownika "Moskwa". Wówczas władze Rosji stwierdziły, że na pokładzie "Moskwy" jedynie wybuchł pożar.
W oficjalnym komunikacie, opublikowanym przez państwową rosyjską agencję TASS, Kreml podał: "Krążownik rakietowy 'Moskwa' zatonął podczas holowania do punktu przeznaczenia w warunkach sztormu z powodu uszkodzenia kadłuba, do którego doszło z powodu pożaru wywołanego detonacją amunicji".
Jednak "Moskwa" nie tylko została trafiona, ale też zatonęła w trakcie próby holowania przez Rosjan. Eksperci ocenili z kolei, że strata krążownika, który uczestniczył m.in. w ataku na wspomnianą ukraińską Wyspę Węży, to olbrzymi cios dla rosyjskiej marynarki wojennej - zarówno pod względem militarnym, jak i wizerunkowym.
(Źródło: PAP, CNN, newsweek.com)