"Rosjanie płaczą". Nie spodziewali się takiego obrotu sprawy na Krymie
- Rosjanie płaczą, bo nie spodziewali się takiego obrotu sprawy i mieli nadzieję spotkać się ze starością nad morzem, ale teraz, kiedy Ukraina zamierza zająć Krym, nie będzie spokojnego życia - przyznaje Iryna, która mieszka na Krymie. Raj zamienia się w piekło z powodu m.in. wstrzymania dostaw słodkiej wody i coraz częstszych ostrzałów, a także rosnącej niepewności o to, co będzie dalej.
Wstrzymanie dostaw słodkiej wody na Krym po zniszczeniu przez Rosjan Elektrowni Kachowskiej i ataku na most Czongar skłoniło rosyjskich obywateli zmiany planów - informuje portal Obozervalel.
"Krymskie agencje nieruchomości są obecnie w bezprecedensowym szaleństwie: liczba ofert sprzedaży mieszkań dramatycznie wzrosła" - czytamy.
- W naszym pięciopiętrowym budynku jest tylko osiem rosyjskich rodzin. Pięć z nich przygotowuje się do wyjazdu – powiedział dziennikarzom mieszkaniec Ałuszty. Ałuszta to miejscowość wypoczynkowa na Krymie. Miasto leży nad Morzem Czarnym na trasie Symferopol - Jałta.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Los Putina przesądzony? "Koniec jest niedaleki"
"Rosjanie płaczą". Ceny mieszkań spadają
Iryna, której imię zostało zmienione na jej prośbę, mówi, że wśród jej sąsiadów są dwie rodziny z przedmieść Moskwy, które wystawiły swoje mieszkania na sprzedaż. - Opowiadali o tym, że marzyli o życiu nad morzem i dlatego 'zaryzykowali', gdy Rosja zajęła Krym - przyznaje.
Mieszkanie dwupokojowe jest sprzedawane za ok. 7,5 mln rubli, czyli ok. 334 tys. zł. Ale nawet tak niska cena nie ściąga tłumów. - Tłumaczą, że włożyli mnóstwo w remont i nie mogą obniżyć ceny jeszcze bardziej - dodaje Iryna.
- Rosjanie płaczą, bo nie spodziewali się takiego obrotu sprawy i mieli nadzieję spotkać się ze starością nad morzem, ale teraz, kiedy Ukraina zamierza zająć Krym, nie będzie spokojnego życia - dodaje.
Rosjanie wyprowadzają się z Krymu
Inny rozmówca Obozervatela, Tatar Krymski Lenie (imię zmienione - przyp. red.), który dobrze zna rynek nieruchomości na półwyspie, mówi, że "nie można tego jeszcze nazwać ucieczką Rosjan - ale trend jest oczywisty".
- Ilość nieruchomości wystawianych na sprzedaż rośnie z dnia na dzień. Ceny tak naprawdę jeszcze nie spadły, a jakiś czas temu nawet wzrosły: powodem były świadectwa mieszkaniowe dla mieszkańców Chersonia, którymi władze rosyjskie ich "nagrodziły" za zdradę. Kilka tysięcy kolaborantów zdecydowało się pozostać na Krymie i od razu koszt tanich mieszkań skoczył o około 20 proc. ale to chwilowe – opowiada.
Teraz zarówno zdrajcy Ukrainy, jak i obywatele Federacji Rosyjskiej, którzy przenieśli się na półwysep, martwią się, co będzie dalej: - Niektórzy już rozumieją, że lepiej sprzedać dom teraz, niż jutro stracić zarówno nieruchomość, jak i pieniądze - dodaje Lenie.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski