Kolejny bunt w Rosji? "Są sygnały"

Są sygnały, że w Rosji może dojść do kolejnego buntu i że poprze go wielu ludzi - powiedział w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji ABC prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

Wojska Grupy Wagnera podczas próby puczu w Rosji
Wojska Grupy Wagnera podczas próby puczu w Rosji
Źródło zdjęć: © East News

- Są sygnały, że może dojść do kolejnego buntu wewnątrz Rosji, rewolucji. Co więcej, jest wielu ludzi, którzy mogliby go poprzeć - powiedział Zełenski, pytany przez dziennikarzy ABC o bunt Jewgienija Prigożyna. Prezydent Ukrainy stwierdził, że według niego Prigożyn miał ambicje polityczne, lecz przyznał, że do końca nie wie, dlaczego się zatrzymał w drodze do Moskwy.

- Putin nie ma sił wojskowych wewnątrz Rosji, a jego cywilna ludność nie jest chroniona - powiedział.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zełenski: Biden mógłby zakończyć wojnę w pięć minut. Ale nie zgodzilibyśmy się na to

Zełenski odniósł się również do wielokrotnie powtarzanych przez Donalda Trumpa zapewnień, że zakończyłby wojnę na Ukrainie w jeden dzień.

- Samo pragnienie zakończenia wojny jest piękne. Ale to pragnienie powinno być poparte doświadczeniami z życia. Wygląda na to, że Donald Trump miał te 24 godziny podczas swojej prezydentury. Byliśmy cały czas na wojnie, chociaż nie na pełną skalę i zakładam, że miał ten czas do swojej dyspozycji, ale musiał mieć jakieś inne priorytety - stwierdził prezydent Ukrainy. - Jeśli mówimy o zakończeniu wojny kosztem Ukrainy, innymi słowy, by zmusić nas do oddania terytorium, myślę że w ten sposób Biden też mógłby ją zakończyć nawet w pięć minut. Ale nie zgodzilibyśmy się na to - dodał.

Zełenski powiedział, że nie chce ingerować w wewnętrzną politykę USA, lecz dla Ukrainy ważne jest, by utrzymać ponadpartyjne wsparcie Stanów Zjednoczonych. - Rozumiemy, że są pewne niebezpieczne sygnały dochodzące ze strony niektórych polityków USA na temat zmniejszenia pomocy dla Ukrainy - zaznaczył.

Czytaj także:

Źródło: ABC News, PAP

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie