Radziwiłł zmienia strategię ws. lekarzy? Padła niespodziewana propozycja
Ciąg dalszy wymiany zdań między strajkującymi lekarzami a przedstawicielami rządu. Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł niespodziewanie zapowiedział, że część rezydentów dostanie podwyżkę "już od teraz". O jakich kwotach mowa?
Minister mówił o nakładach na służbę zdrowia w Polsat News. Zapowiedział, że "najmniej będzie to podwyżka w granicach 200-300 zł, a najwięcej - ok. 1400-1500 zł miesięcznie". Szczegółów jednak nie podał.
Radziwiłł podkreślił, że z dwóch postulatów zgłaszanych przez protestujących - zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia i zwiększenia wynagrodzeń - oba są spełniane już od dłuższego czasu. - Spieramy się tylko o tempo zmian - stwierdził.
W podobnym tonie wypowiadał się we wtorek na antenie TVP Info rzecznik rządu Rafał Bochenek. Mówił, że "rząd zgadza się z postulatami protestujących lekarzy rezydentów", a jedyną kwestią, która ich różni jest "tempo wdrażania zwiększonych nakładów na służbę zdrowia".
Rzecznik zapewniał jednak, że rząd chce zmienić system zdrowia, wskazując na ustawę, która gwarantuje minimalne wynagrodzenia dla pracowników ochrony zdrowia. Zgodnie z nią rezydenci nie będą zarabiali mniej niż 5200 złotych brutto, ale dopiero w 2021 roku.
O ustawie przypomniał w Polsat News również Radziwiłł. Podkreślił, że nakłady na służbę zdrowia będą zwiększane co roku w tempie 0,2 PKB. Poziom 6 proc. PKB ma zostać osiągnięty do roku 2025.
Rezydencji domagają się wzrostu finansowania ochrony zdrowia do poziomu 6,8 proc. PKB, z drogą dojścia do 9 proc. przez najbliższe dziesięć lat. Chcą też zmniejszenia biurokracji, skrócenia kolejek, zwiększenia liczby pracowników medycznych, poprawy warunków pracy i podwyższenia wynagrodzeń. Ich protest głodowy trwa od 2 października.
Rozmowy, najpierw z Konstantym Radziwiłłem, a potem z premier Beatą Szydło, nie przyniosły rezultatów. W poniedziałek Przedstawiciele Porozumienia Zawodów Medycznych zapowiedzieli rozszerzenie protestu na inne zawody medyczne.
Zaledwie w poniedziałek Radziwiłł mówił, że strajk lekarzy przerodził się w "protest polityczny". Dziwił się, że wybuchł właśnie teraz i tłumaczył, że lekarze nie są najgorzej zarabiającą grupą zawodową w Polsce.