Kolejne podsłuchy opozycji? Jeden główny cel
To Polska 2050 Szymona Hołowni miała być głównym celem nowych podsłuchów - taką informację podała "Gazeta Wyborcza". To ciąg dalszy doniesień o podsłuchach przedstawicieli opozycji, które według byłego szefa CBA Pawła Wojtunika miały być zlecone dwa dni przed wyborami.
Były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego Paweł Wojtunik powiedział niedawno na antenie TVN24, że wie o nielegalnych działaniach służb specjalnych, które mogły wpłynąć na wynik wyborów. Jak twierdzi, służby mogły posunąć się do podsłuchów opozycji, podobnie jak przed wyborami w 2019 r., gdy podsłuchiwany przy użyciu systemu Pegasus był Krzysztof Brejza - ówczesny szef sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej.
Podsłuchy opozycji? Celem Polska 2050
W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Paweł Wojtunik powiedział, że informacje o podsłuchach ma z kilku niezależnych źródeł, w tym od swoich dawnych podwładnych. Jak przyznał, jego "wystąpienie w TVN24 nie było przypadkowe".
- Długo zastanawiałem się, co z tym zrobić i wreszcie uznałem, że jedyny sposób, to publiczne zadanie pytań. Komu miałem to przekazać? Komisji służb specjalnych, która nie działa? Prokuratorowi Generalnemu, który podpisywał zgody na te podsłuchy? - powiedział "Wyborczej" Paweł Wojtunik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Z nieoficjalnych ustaleń "Wyborczej" wynika, że choć ofiarą podsłuchów mieli paść przedstawiciele wszystkich ugrupowań opozycyjnych, to głównym celem byli działacze Polski 2050 Szymona Hołowni, która startowała z PSL-em pod szyldem Trzeciej Drogi.
Według źródła "Wyborczej", chodziło o pozyskanie kompromitujących materiałów, które utrudniłyby lub nawet uniemożliwiłyby rozmowy koalicyjne.
Wojtunik pyta, Żaryn reaguje
W TVN24 Paweł Wojtunik publicznie zapytał ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego o kulisy odprawy agentów służb specjalnych w Lucieniu, gdzie dwa dni przed wyborami miały zapaść decyzje o masowej kontroli operacyjnej wobec polityków opozycji. Pyta czy wyniki pięciodniowych kontroli - w których sąd nie musi wydawać zgody, a wydaje ją Prokurator Generalny - były przekazywane politykom.
Do słów Pawła Wojtunika odniósł się na Twitterze Stanisław Żaryn, rzecznik ministra Mariusza Kamińskiego. Jego zdaniem to kłamstwa, a "służby działają zgodnie z prawem".
W podobnym tonie wypowiedział się Maciej Wąsik, zastępca Mariusza Kamińskiego. Żaden z nich nie odniósł się jednak bezpośrednio do treści pytań.
Źródło: "Gazeta Wyborcza", TVN24