Przyjaźnił się z Kaczyńskim, teraz walczy z pomysłami PiS. Zarzuty wobec partii chce osobiście przedstawić Dudzie
Szef Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński zaprzyjaźnił się z braćmi Kaczyńskim jeszcze jako kilkulatek na żoliborskim podwórku. Razem przeszli przez podstawówkę i studia. Wieloletnia znajomość nie odebrała mu krytycznego spojrzenia na zmiany wprowadzane przez PiS. - To wprowadzi zamęt - skomentował przegłosowaną dziś przez Sejm nowelizację ordynacji wyborczej.
Sejm uchwalił nowelizację Kodeksu Wyborczego. W praktyce oznacza to zwiększenie wpływu obozu rządzącego na przebieg wyborów. Zgodnie z nowymi zapisami kandydatów na szefa Krajowego Biura Wyborczego będzie przedstawiał minister spraw wewnętrznych i administracji - obecnie tę rolę pełni Mariusz Błaszczak. Poza tym miałby się zmienić sposób wyboru komisarzy PKW. Siedmiu z dziewięciu byłoby wyznaczanych przez Sejm.
ZOBACZ VIDEO: Jan Rulewski w masce w Senacie. "Polska ma dzisiaj twarz pogrążoną w rozpaczy"
Do zmian w krytyczny sposób odniósł się szef PKW Wojciech Hermeliński. Na piątkowej konferencji stwierdził, że zmiany wprowadzą zamęt. - To jest upolitycznienie. Chodzi o to, żeby taki komisarz był spolegliwy czy bardziej podatny na różnego rodzaje wpływy czy sugestie - mówił innym razem. Hermeliński zwrócił się też do prezydenta Andrzeja Dudy z prośbą o pilne spotkanie. Chce zatrzymać proces ingerowania w przebieg wyborów.
Opór Wojciecha Hermelińskiego zaskakuje o tyle, że był postrzegany jako osoba blisko związana z partią Kaczyńskiego i z samym prezesem. Wielokrotnie był promowany przez PiS jako dobry kandydat na ważne państwowe stanowiska.
Przyjaciele z podstawówki
Wojciech Hermeliński ma dzis 68 lat. Braci Kaczyńskich poznał, gdy był jeszcze małym dzieckiem, zaledwie kilkuletnim. Wszyscy troje wychowywali się na Żoliborzu. Trafili do tej samej szkoły podstawowej. Potem na jednym roku studiowali prawo na Uniwersytecie Warszawskim. Nie było też tajemnicą, że mają podobne konserwatywne poglądy.
Ich drogi nie rozeszły się po studiach. Razem współpracowali przy tworzeniu partii Porozumienie Centrum. Potem Hermeliński reprezentował prezesa w sporze sądowym z tygodnikiem "NIE". Obecny szef PKW niejednokrotnie podkreślał, że szanuje Jarosława Kaczyńskiego i widziałby w nim kandydata na prezydenta Polski. Z zachowania prezesa PiS wynikało, że odwzajemnia szacunek Hermelińskiego. W 1994 roku Kaczyński polecił go na członka zarządu Fundacji Prasowej Solidarności.
Wreszczie, po wygranych wyborach w 2005 roku, PiS rekomendowało Heremlińskiego do Rady Nadzorczej TVP. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji przyjęła jego kandydaturę. Potem Hermeliński, również przy wsparciu PiS, został wybrany do składu sędziowskiego Trybunału Konstytucyjnego. W 2009 prezydent Lech Kaczyński za zasługi dla Polski odznaczył go Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Koniec wspólnej drogi
Do PKW Hermeliński trafił w 2014 roku i szybko został wybrany jej szefem. Były to czasy prezydentury Bronisława Komorowskiego - powołanie Hermelińskiego było odbierane jako ukłon w stronę PiS. Partia głosiła wtedy, że wybory samorządowe zostały sfałszowane, więc "ich człowiek" na odpowiednim stanowisku miał prawdopodobnie uspokoić działaczy ówczesnej opozycji.
Teraz drogi szefa PKW i PiS ewidentnie się rozeszły. Od jakiegoś czasu Hermeliński kieruje pod adresem partii nieprzychylne słowa. Krytykuje podejmowane przez obóz rządzący decyzje. I wyraża obawę przed silnym związaniem organów wyborczych z parlamentarzystami, co może wpłynąć na konstytucyjność wyborów. Zadeklarował nawet, że jeżeli będzie taka konieczność zrezygnuje ze stanowiska.