Trwa ładowanie...
d2rsp5k
Przeraźliwie krzyczała. Bohaterka sprzed ambasady Białorusi wytłumaczyła emocje

Przeraźliwie krzyczała. Bohaterka sprzed ambasady Białorusi wytłumaczyła emocje

W poniedziałek rano przed ambasadą Białorusi na ul. Wiertniczej 58 w Warszawie działacze Lewicy z grupą mieszkających w Polsce Białorusinów zorganizowali konferencję prasową. Aktywistka Jana Szostak zrobiła tam "minutę krzyku", która szerokim echem obiła się w mediach. Teraz w programie "Newsroom WP" wytłumaczyła powody swojego działania. - Był to krzyk rozpaczy i bezradności, który był spowodowany emocjonalnym rollercoasterem, zmęczeniem i brakiem wysłuchania - podkreśliła Jana Szostak. Gość WP dodała, że zrobiła to w imieniu wszystkich osób, które pomagają osobom zmuszonym do ucieczki z Białorusi. - Będę krzyczeć dalej i zachęcam do tego wszystkie osoby nieobojętne. Możecie to robić w każdym mieście z dopiskiem #GlobalScream. Dopóki sankcji nikt z nas nie widzi, będziemy to robić codziennie - zapowiedziała aktywistka.

Mam wrażenie, że słychać ten głos Rozwiń

Transkrypcja:

Mam wrażenie, że słychać ten głos coraz częściej, ja tutaj tak pytam o te słowa i pytam ten głos. No bo pani też zabrała wczoraj głos dosyć słyszalny i dosyć głośny. Może zobaczymy, jak to wczoraj wyglądało. Jana Shostak przed ambasadą wczoraj białoruską. Krzyk rozpaczy? Krzyk rozpaczy, krzyk bezradności, krzyk spowodowany emocjonalnym rollercoasterem, krzyk spowodowany zmęczeniem i braku wysłuchania. To jest nie tylko mój krzyk, bo nie tylko ja w swoim własnym imieniu mówiłam, tylko w imieniu setek osób, którzy na co dzień pomagają i nie są obojętni, starają się pomagać ofiarom zmuszonym do ucieczki z Białorusi do Polski z powodów politycznych. I będę krzyczeć dalej. Zachęcam również wszystkie osoby nieobojętne o godzinie 18:00 przed Europarlamentem na ulicy Jasnej. Możecie również to robić w każdym innym mieście z dopiskiem Global Scream. Bo do momentu dopóki te wszystkie sankcje zostały powiedziane tylko w słowach, a nie zostały pokazane w czynach, dopóki tego nikt z nas nie widzi, będziemy krzyczeć codziennie, ile będzie trzeba. Czyli boi się pani, że to co teraz się mówi, czyli o zakazie lotów - on de facto został wprowadzony - o tym, że 3 miliardy euro pomocy dla Białorusi, która miała być na taką pomoc rozwojową, zostało wycofane; o konsekwencjach kolejnych stancji, ich zapowiedzi; o sankcjach dla osób związanych z reżimem Łukaszenki - to na razie są tylko i wyłącznie słowa, i póki one nie przemienią się w czyny, to trzeba będzie krzyczeć. Dokładnie i przede wszystkim chodzi o sankcje ekonomicznych, bo to jest jedyny sposób na zaprzestanie i odcięcie wszelakich ekonomicznych możliwości. [...] kupować surowca od Białorusi. Kiedy Orlen przestanie nawet myśleć o współpracy z Naftanem albo Beloilem, albo w momencie w którym wejdziemy do Auchan i zobaczymy, że nadal produkty firmy Santa Bremor, która jest córką fabryką reżimową, a nadal są obecne na terytorium Unii Europejskiej, do tego pory nie ma nic... Możemy powiedzieć co to dokładnie są za produkty? To są produkty przetwory rybne i sałatki. Żywność po prostu, tak? Tak, tak. Dobrze, to teraz pytanie brzmi takie. Ale to jest fabryka należąca do reżimu białoruskiego czy to jest fabryka, która jest de facto obozem pracy dla... Jest związana, prowadzają ją osoby, które są związane z reżimem Łukaszenki. Również znajduje się taka lista, od od lata 2020 roku znajduje się ujawniona w dostępie lista wszystkich fabryk i zawodów, które współpracują albo są częścią reżimu. I to był jeden z powodów do protestacyjnego ruchu, wyrażania go w taki sposób, że po prostu ludzie przestali kupować te produkty. Natomiast to nie pomoże w momencie, w którym nadal będziemy je widzieć w formie eksportowego towaru w Unii Europejskiej. Również zachęcić chciałabym zwykłe osoby Polek i Polaków, którzy nie są obojętni i którzy poczuli się wzruszeni po minucie krzyku, żeby pomagać na swój sposób, w jaki tylko mogą. Bo przecież tych ofiar reżimu, którym udało się uciec z Białorusi do Polski, w Polsce jest bardzo dużo i potrzebują stałego wsparcia jak i materialnego, tak i niematerialnego, w kontekście integracji, nauczania języka, psychologicznego i po prostu czasami może warto zaprosić na obiad do domu taką rodzinę z Białorusi, żeby usłyszeć jak naprawdę tam się dzieje. Jeżeli cokolwiek wyraża chęć ,to ja jestem pod kontaktem Jana Schostak w mediach społecznościowych, przede wszystkim Facebooku. Proszę do mnie pisać, ja odeślę was do oddolnych inicjatyw, jak i do fundacji, z którymi współpracujemy, którym ufam i wiem, że one wspierają - to fundacja Humana.
d2rsp5k
d2rsp5k
Więcej tematów