Prezydent zawetuje każdą ustawę nowego rządu? [OPINIA]

Na to, że prezydent Andrzej Duda wzniesie się ponad partyjne pochodzenie i uzależnienie, Polacy liczyli nie raz. Prezydent w tej kwestii zazwyczaj zawodził. Czy coraz bardziej niebezpieczna sytuacja międzynarodowa, w której Polska musi się strategicznie pozycjonować oraz pilna potrzeba odblokowania środków europejskich dla Polski spowodują, że tym razem Andrzeja Duda nie zawiedzie? - pisze dla Wirtualnej Polski prof. Renata Mieńkowska-Norkiene.

Prezydent Andrzej Duda bierze udział w głosowaniu. 15.10.2023.Prezydent Andrzej Duda bierze udział w głosowaniu. 15.10.2023.
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Beata Zawrzel/REPORTER
Renata Mieńkowska-Norkiene

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Wszystkie informacje o wyborach 2023 znajdziesz TUTAJ.

Można sobie taki scenariusz łatwo wyobrazić.

Najpierw, prezydent RP uparcie będzie trzymać się stanowiska, że powierza misję stworzenia rządu osobie wskazanej przez lidera zwycięskiej partii - czyli PiS. Choć warto zauważyć, że procedura desygnowania premiera na oficjalnej stronie prezydenta RP zawiera wyraźne sformułowanie, że "jest to zazwyczaj osoba wskazana przez większość parlamentarną", a takiej Prawo i Sprawiedliwość nie ma.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Brutalna gra". Jakubiak o misji tworzenia nowego rządu: Kto da więcej, ten wygrywa

Później prezydent będzie spotykać się z przedstawicielami różnych ugrupowań w nowym parlamencie, pozorując swoje pozostawanie ponad podziałami i chęć zorientowania się w planach różnych ugrupowań. Dalej będzie mówić o tym, że nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa, a on ma sytuację pod kontrolą.

Duda kupi czas PiS-owi?

W istocie - przy takim zachowaniu - prezydentowi Andrzejowi Dudzie będzie chodziło tylko o to, by dać czas Zjednoczonej Prawicy na "posprzątanie" ministerstw, wydrenowanie budżetów, które jeszcze da się wydrenować, a także ewentualne pozostawienie "min", na które natkną się ministrowie nowego demokratycznego rządu.

Jednocześnie będzie to zabieranie nowemu rządowi czasu na odblokowanie środków z Krajowego Planu Odbudowy, na usprawnienie systemu koordynacji spraw europejskich w Polsce i zbudowanie na nowo zaufania do Polski w instytucjach unijnych, na zorientowanie się w skali problemów w polskiej armii i natychmiastowe wyrugowanie z niej konfliktów, na zarządzenie kryzysem w relacjach polsko-ukraińskich z uwzględnieniem konieczności znalezienia alternatywy dla embarga na ukraińskie produkty rolne i na wiele innych kwestii.

Co równie istotne, przedłużanie przez Andrzeja Dudę procedury tworzenia rządu pozbawi siły demokratyczne możliwości szybkiego odpolitycznienia telewizji publicznej, wymiany kadr w spółkach skarbu państwa i zależnych od Orlenu mediów lokalnych. A jest to niezbędne, by przywrócić równość w debacie publicznej przed kolejnymi wyborami europarlamentarnymi i samorządowymi.

W powyższym kontekście, szansa na szybkie desygnowanie przez prezydenta kandydata sił demokratycznych na premiera jest nieduża, a w zasadzie bliska zeru.

Prezydent zagra na siebie?

Sam proces powoływania rządu to jednak niejedyne pole, na którym Andrzej Duda może zaszkodzić nowo wybranej władzy w Polsce. Kluczową kwestią jest bowiem, czy koabitując z rządem będzie grał dla PiS czy na siebie. Myślę, że po otrząśnięciu się z szoku porażki Prawa i Sprawiedliwości w wyborach, to obecnie największy dylemat pana prezydenta.

Koabitacja to piękne, obcobrzmiące słowo (z fr. współzamieszkiwanie), wymyślone na określenie wymuszonej współpracy politycznej socjalistycznego prezydenta Francoisa Mitteranda i prawicowego rządu Jacquesa Chiraca we Francji lat osiemdziesiątych.

Panom współpraca wychodziła różnie, ale w kluczowych kwestiach się dogadywali. Przecież najważniejsze było dobro Francji. Dobro kraju udało się uznać za nadrzędne także rządom koabitacyjnym w Polsce z okresu prezydentury Lecha Wałęsy czy Aleksandra Kwaśniewskiego.

Mimo tarć, w każdym z tych przypadków osiągnięto strategiczne cele Polski, jakimi było przeprowadzenie niezbędnych reform w państwie, uchwalenie nowej konstytucji czy członkostwo w NATO i Unii Europejskiej. Mało kto już pamięta, że prezydent Duda przez kilka miesięcy koabitował z rządem PO-PSL, jednak w tym przypadku o współpracy mówić raczej trudno.

Smaczku kwestii tego politycznego "współzamieszkiwania" dodaje wynik badania United Survey (przeprowadzonego przed wyborami prezydenckimi w 2020 r.), kiedy to prawie połowa badanych wskazała, iż prezydent i premier powinni wywodzić się z różnych obozów politycznych.

Wówczas 84 proc. elektoratu Rafała Trzaskowskiego popierało tę tezę. Założyłabym się o wiele, że większość tych osób dziś ma zgoła odmienne zdanie.

A zatem, czy prezydent Andrzej Duda będzie wetował każdą ustawę nowego rządu, bo o weto wobec ustaw głównie chodzi? Dam odpowiedź typową dla naukowców, a zatem: to zależy.

Kto kogo wciągnie w pułapkę?

Po pierwsze, Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro mogą mieć na Andrzeja Dudę "haki", które nie pozwolą mu na jakiekolwiek samodzielne podejmowanie decyzji, co może uniemożliwić jakąkolwiek efektywną współpracę rządu z prezydentem. Czy duże jest prawdopodobieństwo takiego scenariusza? Raczej nie.

Po drugie, brak współpracy prezydenta z rządem może wynikać z braku woli tego drugiego, który może próbować przekonać grupę posłów PiS, by w istotnych kwestiach (jak KPO i bezpieczeństwo), głosowali za odrzuceniem weta prezydenta. Czy ten scenariusz jest możliwy? Jest. Tylko zależy od stanu PiS po przegranych wyborach i wewnętrznych konfliktów w tym ugrupowaniu, ale jest jednak mało prawdopodobny.

Rząd może też w początkowej fazie dokonywać zmian niewymagających ustaw, a te wymagające przedstawiać społeczeństwu tak, by nie tylko nie budziły sprzeciwu, ale też by stawiały prezydenta w złej sytuacji, gdyby je zawetował (np. opieka okołoporodowa połączona z liberalizacją aborcji czy reformy sądownictwa odblokowujące KPO).

A zatem rząd może próbować łapać prezydenta w pułapki. Czy to scenariusz prawdopodobny? Tak, pod warunkiem że prezydent wyraźnie pokaże, że współpracować nie zamierza. I jednocześnie nie, jeśli prezydent wykaże elementarną wolę współpracy na początku. W teorii gier taka strategia - "najpierw współpracuję, ale potem już robię to, co przeciwnik w poprzedniej rundzie" - nosi nazwę "wet za wet" i jest dość skuteczna.

Po trzecie, prezydent może dogadać się z opozycją co do zakresu i możliwości współpracy, ale nie za darmo, oczywiście. Czy ceną może tu być zwolnienie z odpowiedzialności konstytucyjnej lub poparcie w ubieganiu się o jakieś stanowisko w międzynarodowych instytucjach? Może.

Wkrótce kolejne wybory

Czy duże jest prawdopodobieństwo takiego scenariusza? Dość duże, ale wymaga on elementarnego zaufania i ogromnej precyzji w ustaleniach, by żadna ze stron się z nich nie wyłamała. I gotowości prezydenta w przeciwstawieniu się Jarosławowi Kaczyńskiemu. Ta ostatnia kwestia zależy od stanu PiS i samego Kaczyńskiego po wyborach, jego ogólnej kondycji, a także przewidywań prezydenta co do szans PiS w kolejnych wyborach.

Te raczej wskazywałyby na uniezależnienie się prezydenta, ale wiemy przecież, że ktoś, kto złamał kilkunastokrotnie Konstytucję RP, nie musi w pełni rozumieć konsekwencji swoich działań.

Oczywiście w ramach braku współpracy prezydent może też odsyłać ustawy do pseudo-Trybunału Konstytucyjnego. Wiemy już, że społeczeństwo może mieć z takimi zabiegami duży problem, a karą za takie działania prezydenta może być jeszcze niższy wynik PiS w wyborach samorządowych i do europarlamentu. Czyli - w efekcie skutek odwrotny do oczekiwanego.

Czy w PiS, a nade wszystko, w Kancelarii Prezydenta RP są ludzie, którzy to rozumieją? Pozostawię to pytanie otwartym, choć z wypowiedzi doradców Andrzeja Dudy wynika, iż rozumieją to lepiej niż pan prezydent.

Dla Wirtualnej Polski prof. Renata Mieńkowska-Norkiene, politolog i socjolog z Uniwersytetu Warszawskiego

Wybrane dla Ciebie

Pytali Trumpa o sytuacje w Polsce. Nie odpowiedział
Pytali Trumpa o sytuacje w Polsce. Nie odpowiedział
Ukraina gotowa pomóc Polsce. Jasne przesłanie Zełenskiego
Ukraina gotowa pomóc Polsce. Jasne przesłanie Zełenskiego
Konferencja Nawrockiego ws. dronów. "Dowiedziałem się o 3 w nocy"
Konferencja Nawrockiego ws. dronów. "Dowiedziałem się o 3 w nocy"
Rosyjskie drony nad Polską. Nowe informacje z NATO
Rosyjskie drony nad Polską. Nowe informacje z NATO
Szczątki kolejnego drona. Tym razem pod Piotrkowem Trybunalskim
Szczątki kolejnego drona. Tym razem pod Piotrkowem Trybunalskim
"48 godzin". Prezydent informuje o działaniach wojska
"48 godzin". Prezydent informuje o działaniach wojska
Podejrzany obiekt w polu. Sprawdzają, czy to zestrzelony dron
Podejrzany obiekt w polu. Sprawdzają, czy to zestrzelony dron
UE planuje rozwój tarczy antydronowej na wschodniej flance
UE planuje rozwój tarczy antydronowej na wschodniej flance
Naruszenie polskiej przestrzeni. Jest reakcja KE
Naruszenie polskiej przestrzeni. Jest reakcja KE
"Działanie celowe". Szefowa unijnej dyplomacji o dronach nad Polską
"Działanie celowe". Szefowa unijnej dyplomacji o dronach nad Polską
"Prowokacja na dużą skalę". Szef MON zabrał głos
"Prowokacja na dużą skalę". Szef MON zabrał głos
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Jest reakcja NATO
Naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej. Jest reakcja NATO