Premier zapowiada wznowienie współpracy z Węgrami. Prof. Dudek: Polaków to nie obchodzi
Mateusz Morawiecki w wywiadzie w tygodniku "Sieci" zapowiada powrót do współpracy z Węgrami. - Czy my naprawdę jesteśmy w stanie zapomnieć Węgrom i Orbanowi ich postawę, jeśli chodzi o wojnę w Ukrainie i znowu z nimi współpracować? - z takim pytaniem Agnieszka Kopacz-Domańska, prowadząca program "Newsroom" w WP, zwróciła się do swojego gościa prof. Antoniego Dudka z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. - Nie wiem, czy my, ale premier Morawiecki i prezes Kaczyński, bo premier Morawiecki nie ośmieliłby się powiedzieć czegoś wbrew prezesowi PiS, na pewno tak. To jest uzgodnione przygotowywanie wyborców do ocieplenia relacji z Węgrami - odparł prof. Dudek. - Ja się tego od początku spodziewałem. Po prostu PiS potrzebuje jakiegokolwiek sojusznika na forum Unii Europejskiej - dodał. Jego zdaniem, na taki zwrot wyborcy raczej nie zareagują, bo Polacy - o czym wie PiS - mało interesują się polityką zagraniczną. - Gdyby polityka zagraniczna Polaków interesowała i decydowałoby to o ich poparciu, to PiS miałby o wiele niższe notowania. A cała polityka zagraniczna PiS, jak się patrzy na te siedem lat, to jest jedno wielkie pasmo porażek - ocenił gość programu "Newsroom". Prof. Dudek przypomina, że Polacy tylko raz zareagowali na porażkę PiS - próbę zablokowania reelekcji Donalda Tuska na przewodniczącego Rady Europejskiej. - Wtedy rzeczywiście nastąpiło takie tąpnięcie w sondażach. Cała Polska zobaczyła to upokorzenie PiS-u, nic nie pomogły te kwiaty, które prezes Kaczyński wręczał premier Szydło na lotnisku, żeby otrzeć łzy po klęsce - dodał. Jego zdaniem, Polacy nie rozumieją, o co chodzi z KPO i "kamieniami milowymi". W przeciwieństwie do polityków opozycji nie obwinia o to jednak telewizji publicznej. - Nawet w czasach PRL-u ktoś, kto miał dosyć rządowej propagandy, mógł słuchać rozgłośni radiowych nadających z Zachodu, a dzisiaj wystarczy zmienić kanał i ma się zupełnie inne stacje telewizyjne - tłumaczył. - Ludzie muszą się zderzyć osobiście ze skutkami polityki PiS. Egzamin węglowy to jest kluczowa sprawa dla PiS. Premier zapowiedział, że węgla nie zabraknie. Jak tego węgla nie zabraknie, on ten egzamin zda. Jeśli go zabraknie, to ludzie odczują to na własnej skórze - dodał prof. Antoni Dudek.