Eksplozje na Bałtyku. Premier Morawiecki reaguje
- To niezwykła koincydencja: my otwieramy Baltic Pipe, a ktoś najprawdopodobniej dokonuje aktu sabotażu - stwierdził premier Mateusz Morawicki na antenie TVP Info. W ten sposób odniósł się do zagadkowych wycieków z obu gazociągów Nord Stream. Wcześniej szwedzki sejsmolog Björn Lunda ocenił, że "nie ma wątpliwości", iż wycieki mają związek z eksplozjami.
27.09.2022 | aktual.: 27.09.2022 21:41
W poniedziałek wyciek gazu z dwóch gazociągów Nord Stream na Morzu Bałtyckim rozpoznał myśliwiec F-16 duńskich sił powietrznych. Do wycieków doszło w jednym miejscu gazociągu Nord Stream 2 (południowy wschód od Bornholmu) oraz w dwóch miejscach gazociągu Nord Stream 1 (północny wschód od Bornholmu).
Akt sabotażu?
Do sprawy odniósł się w "Gościu Wiadomości" Mateusz Morawiecki. Premier uspokajał na antenie TVP Info, że zdarzenie to nie wpłynie na bezpieczeństwo energetyczne Polski.
- Natomiast to jest bardzo dziwna koincydencja, że w tym samym dniu, kiedy razem z panem prezydentem Andrzejem Dudą i z panią premier Danii otwieramy Gazociąg Bałtycki, ktoś dokonuje najprawdopodobniej aktu sabotażu - stwierdził.
"To niepokojący sygnał"
- Jest to bardzo niepokojący sygnał ze strony Rosji - najprawdopodobniej, bo czekamy, aż te okoliczności ("awarii" Nord Stream - red.) się potwierdzą. To pokazuje, do jakich środków potrafią uciekać się Rosjanie po to, żeby zdestabilizować jeszcze bardziej Europę. Sytuacja jest bardzo trudna, a Rosjanie tylko dokładają do tego pieca niepewności - ocenił premier.
"Nie ma wątpliwości, że to eksplozje"
Komentująca sprawę wycieku, premier Danii Mette Frederiksen stwierdziła, że "nie można wykluczyć sabotażu". - Jeszcze za wcześnie na konkluzje, ale jest to sytuacja niezwykła. Wycieki są trzy, trudno sobie wyobrazić, aby mogło to być przypadkowe - mówiła.
"Wyciek gazu do Morza Bałtyckiego niepokoi nas wszystkich. Nie możemy wykluczyć, że była to katastrofa spowodowana przez człowieka. Wzywamy do niezależnego śledztwa i pozostajemy w kontakcie z naszymi sojusznikami" - napisał we wtorek po południu na Twitterze minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau. Swój wpis zamieścił w języku angielskim.
Stacja pomiarowa szwedzkiej Narodowej Sieci Sejsmologicznej (SNSN) zarejestrowała w poniedziałek na obszarach, gdzie doszło do wycieku z gazociągów Nord Stream, dwie silne podwodne eksplozje.
Wycieki są badane jako celowe ataki - podał portal svt.se, powołując się na słowa sejsmologa Björna Lunda. - Nie ma wątpliwości, że to eksplozje - przekazał wykładowca sejsmologii w szwedzkiej Narodowej Sieci Sejsmicznej SNSN.