Wycieki z Nord Stream 1 i 2. "Nie ma wątpliwości, że to eksplozje"

W poniedziałek doszło do wycieków gazu z Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Wycieki są badane jako celowe ataki - poinformował portal svt.se. Powołuje się on na słowa sejsmologa Björna Lunda, który "nie ma wątpliwości, że wyciek ma związek z eksplozjami".

Wycieki z Nord Stream 1 i 2. "Nie ma wątpliwości, że to eksplozje"
Wycieki z Nord Stream 1 i 2. "Nie ma wątpliwości, że to eksplozje"
Źródło zdjęć: © Forsvaret

27.09.2022 | aktual.: 27.09.2022 17:04

We wtorek duńskie władze poinformowały, że doszło do kolejnego wycieku gazu w okolicach Bornholmu. Po wczorajszych doniesieniach o wycieku z Nord Stream 2 dzisiaj Duński Urząd Morski poinformował o wycieku z Nord Stream 1.

W związku z sytuacją, na wyspie zebrał się zespół zarządzania kryzysowego. Wyciek może zagrażać statkom i samolotom poruszającym się na Morzu Bałtyckim na północ i południe od duńskiej wyspy.

Silne eksplozje

Stacja pomiarowa szwedzkiej Narodowej Sieci Sejsmologicznej (SNSN) zarejestrowała w poniedziałek na obszarach, gdzie doszło do wycieku z gazociągów Nord Stream, dwie silne podwodne eksplozje.

Wycieki są badane jako celowe ataki - podał portal svt.se, powołując się na słowa sejsmologa Björna Lunda.

- Nie ma wątpliwości, że to eksplozje - przekazał Lund, wykładowca sejsmologii w szwedzkiej Narodowej Sieci Sejsmicznej SNSN.

Potrójne przecieki na Nord Stream 1 i 2 są badane jako prawdopodobny sabotaż.

"To jakiś rodzaj sabotażu"

Wcześniej Anders Puck Nielsen, ekspert z Norweskiej Akademii Obrony, stwierdził, że taka ilość wycieków w jednym dniu nie może być przypadkowa.

- To po prostu zbyt dziwne, aby powstały trzy wycieki jednego dnia na dwóch różnych rurociągach. Może wydawać się oczywiste, że to jakiś rodzaj sabotażu - wyjaśniał ekspert w wywiadzie przeprowadzonym dla duńskiej telewizji TV2.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ekspert zwracał też uwagę na to, że do wycieków doszło w czasie, gdy kończą się prace nad gazociągiem Baltic Pipe. - Uderzające jest to, że dzieje się to również w tym samym czasie, kiedy otwiera się gazociąg biegnący między Norwegią a Polską. Rosja potem może to wykorzystać jako argument za całkowitym odcięciem gazu przez Nord Stream 1 - komentował ekspert.

Czytaj też:

Wybrane dla Ciebie