W ostatnim czasie w Polsce wybuchło bardzo wiele pożarów infrastruktury publicznej. Paliło się m.in warszawskie metro, stacja transformatorowa na warszawskim Grochowie, hala w Mińsku Mazowieckim, hala w Siemianowicach Śląskich. - Czy niepokoi Pana liczba i częstotliwość dużych pożarów, które ostatnio występują w Polsce? - zapytał prowodzący program "Newsroom" WP byłego szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego płk. Macieja Matysiaka. - Same pożary, jako takie mnie nie martwią, bo straż pożarną mamy sprawną i bardzo dobrze działającą. Rodzi się natomiast pytanie, ile z tych pożarów jest naturalnie występującymi, przypadkowymi, niezwiązanymi z działalnością służb rosyjskich, a które są - odparł gość programu. Ekspert przypomniał także zeszłoroczny pożar Hali Marywilska 44 w Warszawie, za który odpowiadały rosyjskie służby. - Skoro Marywilska wywołała taką falę niepokoju, bo wywołała, to nie dziwmy się, że informacje medialne o pożarach, których jest o wiele więcej w Polsce, podbijają naszą uwagę i budzą nasze zastanowienie, czy to nie jest ta działalność - powiedział płk Matysiak. Ekspert jednak radzi zachować spokój i wyjaśnia, że służby badają wszelkie okoliczności tych zdarzeń i w przypadku, w którym okaże się, iż jest to działalność Rosji, obywatele zostaną o tym poinformowani.
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja serwisu Wiadomości