Jan Lityński ratował psa. Poszukiwania pod Pułtuskiem. Podwodny dron w Narwi
Na brzegach rzeki Narwi, na południe od Pułtuska, trwają poszukiwania ciała Jana Lityńskiego. Bliscy polityka i opozycjonisty z czasów PRL poinformowali o tragedii w niedzielę. Od tego dnia trwa akcja poszukiwawcza.
Trwa akcja służb na brzegach Narwi w okolicach Pułtuska. Jan Lityński, chcąc uratować psa, wszedł na lód - przekazała w rozmowie z WP prof. Lena Kolarska-Bobińska. Bliscy poinformowali w niedzielę o tragedii, ale ciała byłego działacza opozycji w PRL nie odnaleziono. W środę brzegi rzeki przeszukuje ok. 60 funkcjonariuszy różnych służb. Działania prowadzone są też na Narwi i jej rozlewiskach.
- Oprócz czapki znalezionej w poniedziałek, nie natrafiliśmy na żaden ślad. Zgodnie z założeniem: poszukiwania prowadzone są od świtu do zmroku. Tak będzie też w środę - mówi Wirtualnej Polsce mł. asp. Anna Kowalczyk, oficer prasowy policji w Pułtusku.
W poszukiwaniach wykorzystywany jest m.in. podwodny dron strażaków. - Trap ratowniczy pozwala z kolei prowadzić poszukiwania podwodną kamerą - dodaje policjantka.
Zobacz też: Jan Lityński nie żyje. Policja ujawnia szczegóły akcji na rzece Narew
Tragedia wydarzyła się w pobliżu wału przeciwpowodziowego na wysokości ul. Wyszkowskiej, ale teren objęty poszukiwaniami jest dużo większy. Strażacy od niedzieli podkreślają, że warunki są trudne, bo Narew w tym miejscu utworzyła rozlewiska, które mimo odwilży nadal pokryte są lodem.
Jan Lityński poszukiwany. Do akcji chcą wejść nurkowie od sprawy Piotra Woźniaka-Staraka
Pomoc w trudnej akcji zadeklarował Maciej Rokus, szef Grupy Specjalnej Płetwonurków RP, która m.in. odnalazła ciało Piotra Woźniaka-Staraka.
We wtorek Elżbieta Bogucka, wdowa po Janie Lityńskim, zamieściła post na Facebooku: "Szukają Janka dalej. Wiem, że wczoraj znaleźli czapkę. Jest trudno, bo lód. Zastanawiam się nad sprzętem, którego użyła Rodzina Staraków w poszukiwaniu syna" - napisała.
- Oczywiście, że jesteśmy gotowi pomóc rodzinie i przyłączyć się do poszukiwań. Będę rozmawiał o tym z żoną pana Lityńskiego. Akcja o tej porze roku, na rzece pokrytej lodem, będzie bardzo trudna - mówi WP Maciej Rokus.
Jan Lityński ratował psa. Były prezydent Bronisław Komorowski wspomina przyjaciela
Doniesienia o tragedii poruszyły jego przyjaciół ze środowisk politycznych. - Znałam Janka od czasów liceum. Do teraz był szalenie wesoły i dowcipny, a przede wszystkim był "żywy intelektualnie" - wspomina prof. Kolarska-Bobińska.
Były prezydent Bronisław Komorowski wspominał Lityńskiego na antenie TVN24. - Nasza współpraca zamieniła się w przyjaźń. Janek był moim doradcą w czasach prezydenckich - powiedział Bronisław Komorowski, przypominając, że znał Lityńskiego z czasów działalności antykomunistycznej w czasach PRL.