Porwanie i gwałt na 14‑latce. Zapadł wyrok w głośnej sprawie

Sąd Rejonowy w Poznaniu zdecydował, że dwoje 14-latków trafi do zakładu poprawczego o wzmożonym nadzorze wychowawczym, gdzie pozostaną do ukończeniu 18. roku życia. Oboje brali udział w porwaniu, gwałcie i torturowaniu swojej rówieśniczki.

Doprowadzenie jednego z podejrzanych do sądu w lipcu 2022 roku
Doprowadzenie jednego z podejrzanych do sądu w lipcu 2022 roku
Źródło zdjęć: © PAP | Marek Zakrzewski
Adam Zygiel

08.05.2023 | aktual.: 08.05.2023 21:42

Do porwania 14-latki sprzed jednego z poznańskich supermarketów doszło w lipcu 2022 roku. W akcji uczestniczyło pięć osób: 39-letnia kobieta, 17-latek, dwie dziewczyny: 13- i 14-letnia oraz 14-letni chłopak.

Oprawcy ogolili nastolatce włosy, brwi i brutalnie ją zgwałcili. Ofiarę odnaleziono po dwóch godzinach poszukiwań w podpoznańskich Złotnikach. Znajdowała się w bagażniku samochodu zaparkowanego na jednej z polnych dróg.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Dwoje nastolatków z wyrokiem

Wyrok w tej sprawie usłyszeli 14-letni Szymon i jego rówieśniczka Marzena. Nastolatek miał pobić, ogolić brwi porwanej, gasić na jej ciele papierosa oraz ją zgwałcić. Z kolei jego koleżanka krępowała ofierze ręce, biła ją i nagrywała gwałt.

Nastolatkowie trafią teraz do zakładu poprawczego o wzmożonym nadzorze wychowawczym. Pozostaną tam do 18. roku życia.

Pełnomocniczka pokrzywdzonej adw. Karolina Borowiecka powiedziała mediom po ogłoszeniu postanowienia, że nie do końca czuje się usatysfakcjonowana decyzją sądu. Jak wskazała, "sąd nie skorzystał tutaj z możliwości, aby przedłużyć tak naprawdę sprawcom tego zdarzenia okres pobytu w zakładzie poprawczym, do osiągnięcia 24. roku życia, co przede wszystkim jeżeli chodzi o chłopca - to myślę, że byłoby wręcz wskazane" – powiedziała i dodała, że nieletniemu zarzucono także pobicie jeszcze innej osoby.

- 24. rok życia to jest okres, do którego zakład poprawczy może być przedłużony - i ja tego będę się domagać w dalszym ciągu (…) Nie mamy do czynienia tutaj, w mojej ocenie, ze zwykłą demoralizacją jeżeli w ogóle demoralizację jakąkolwiek można oceniać na zwyczajną bądź szczególną, aczkolwiek w mojej ocenie jest to tego rodzaju czyn, którego dopuścili się małoletni, że uważałam i nie wyobrażam sobie innej kary niż zakład poprawczy o zaostrzonym rygorze z przedłużoną karencją, czyli do tego okresu 24. roku życia – dodała.

Pełnomocniczka pokrzywdzonej pokreśliła również, że "była prośba także o to, żeby było jakikolwiek zadośćuczynienie na rzecz małoletniej, która pamiętajmy - została pozostawiona sama sobie".

- Ona korzysta z porad lekarzy, na tyle na ile jest w stanie to zrobić to korzysta z NFZ, jednakże również wymaga to stricte terapii prywatnych. Tak więc uważam, że pomimo iż były to osoby, które są niepełnoletnie - w jakimkolwiek zakresie winny ponieść odpowiedzialność, chociażby częściowo majątkową, żeby również zadośćuczynić pokrzywdzonej – wskazała.

Poszło o 20 zł

Według ustaleń śledczych prowodyrką porwania była 39-letnia Paulina K. W zeznaniach przyznaje, że chciała ukarać 14-latkę. Chodziło o 20 zł. Porwana miała zapłacić za uszkodzenie elektronicznego papierosa.

39-letniej kobiecie i 17-letniemu Alanowi O. przedstawiono zarzuty m.in. uprowadzenia i pozbawienia wolności małoletniej, a także zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem i utrwalania treści pornograficznych. Grozi im do 15 lat więzienia. Oboje trafili do tymczasowego aresztu.

Czytaj więcej:

Źródło: PAP, WP

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (119)