Poruszenie na Wyspach. Przypadkowo odnalazł skarb z dynastii Tudorów
To prawdziwa sensacja archeologiczna i pamiątka królewska. O przypadkowym odkryciu z Wielkiej Brytanii zrobiło się głośno. Charli Clarke, właściciel restauracji i miłośnik poszukiwania przedmiotów za pomocą wykrywacza metali, wykopał z ziemi złoty wisiorek. Okazało się, że odkrycie jest elementem biżuterii z dynastii Tudorów. Skarb z połowy XVI w. mógł należeć do Katarzyny Aragońskiej, czyli pierwszej żony słynnego króla Henryka VIII. Wskazują na to ozdoby wisiorka, na którym widać różę Tudorów, złożoną z czerwonego i białego koloru. Co więcej, po jednej ze stron znajduje się granat Katarzyny Aragońskiej, a na odwrocie zachowały się inicjały małżonków "H i K". Odkrywca znaleziska przekazał agencji Associated Press, że jego wykrywacz metali zaczął wariować w drodze powrotnej do samochodu. - W drodze powrotnej miałem mocny dźwięk na moim wykrywaczu metali. (...) Gdy tylko to zobaczyłem, wiedziałem, że to coś porządnego - zdradził mężczyzna na łamach AP. Eksperci z Muzeum Europy Renesansowej w Londynie z początku mieli pewne wątpliwości, by wisiorek na pewno należał do członków dynastii Tudorów. Dokładna analiza znalezionego przedmiotu potwierdziła jednak, że jest to prawdziwy skarb z ok. 1530 r. - Nauka zdradziła nam, że pewne elementy zostały wykonane taką techniką, która wskazuje, że była ona używana w pewnym roku, dokładnie w granicach 1530 roku - zapewniła ekspertka Rachel King z brytyjskiego muzeum narodowego. Skala odkrycia jest ogromna - czegoś takiego nie odnaleziono od ćwierćwiecza.