Bocheński o pomysłach na kongresie. "To nie jest jeszcze program PiS"
Podczas kongresu Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach europoseł i wiceprezes partii Tobiasz Bocheński w rozmowie z Wirtualną Polską odniósł się do pomysłów zaprezentowanych przez ekspertów współpracujących z PiS. Jak podkreślił, nie można ich traktować jako gotowego programu ugrupowania.
- Chciałbym, żeby nikt nie przedstawiał propozycji, które składają osoby, które tutaj przyjechały, jako programu Prawa i Sprawiedliwości (...). Myśląc Polska to jest wielka konferencja, która służy wymianie idei i dyskusji, która będzie stanowiła dopiero fundament tego, jaki my program napiszemy - zaznaczył Bocheński.
Polityk tłumaczył, że propozycje ekspertów to jedynie element "burzy mózgów". - Zebraliśmy ekspertów, zebraliśmy polityków, społeczników, którzy będą mówili bardzo dużo różnych rzeczy (...), ale z tego, co będzie częścią programu Prawa i Sprawiedliwości, to tę decyzję będziemy podejmowali później - dodał.
W rozmowie padło również pytanie o krytykę ze strony lidera Konfederacji Sławomira Mentzena. Ten określił część pomysłów PiS mianem "socjalistycznych". Bocheński zareagował ostro. - Pan Sławomir Mentzen nic innego nie robi, tylko się zajmuje Prawem i Sprawiedliwością. A mógłby faktycznie przeczytać kilka książek z filozofii polityki i zastanowić się, czym jest socjalizm, a czym jest solidaryzm społeczny - stwierdził.
Europoseł odniósł się także do pomysłów prezydenta Andrzeja Dudy dotyczących powołania Rady Konstytucyjnej. Zaznaczył, że nie uchyla się od udziału w pracach nad nową ustawą zasadniczą. - Uważamy, że istnieje potrzeba poważnej dyskusji nad tym, jaka powinna być nowa konstytucja, bo ta, która obowiązuje dzisiaj, nie spełnia wymogu ani czasu, ani wyzwań, przed którymi stoimy - powiedział.
Zdaniem Bocheńskiego najważniejszą kwestią ustrojową jest kształt władzy wykonawczej. - Mamy przepołowioną egzekutywę w Polsce, dzięki czemu Donald Tusk może opowiadać, że nic nie może (...). Potrzebujemy mieć taką władzę wykonawczą, która kiedy zostaje ustanowiona, to realizuje to, co obiecała Polakom, a jak nie, to Polacy łatwo mogą ją rozliczyć - ocenił.
Bocheński odniósł się także do działań Koalicji Obywatelskiej, która - jak ujawniła WP - przygotowuje własny cykl paneli eksperckich pod nadzorem Rafała Trzaskowskiego. - Cieszę się, jeżeli Rafał Trzaskowski faktycznie ma je nadzorować. To wielki sukces koalicji - powiedział z ironią Bocheński. Wytłumaczył, że jego zdaniem prezydent Warszawy reprezentuje "skrzydło lewicowe i progresywne" w Koalicji Obywatelskiej, a jego rosnąca rola programowa to czytelny sygnał dla wyborców.
- Dlatego, że Rafał Trzaskowski jest skrajnie lewicowym i progresywnym politykiem w Koalicji Obywatelskiej i niech przedstawi taki program, jak ma swoje poglądy. Niech nie udaje, jak w czasie kampanii wyborczej - podkreślił europoseł PiS. Jak dodał, chciałby, by opozycja "uczciwie zaprezentowała swój światopogląd" zamiast próbować ukrywać ideowy charakter proponowanych zmian.
Na koniec Bocheński, były wojewoda mazowiecki, odniósł się do pomysłów zniesienia dwukadencyjności w samorządach. - Ja jestem zwolennikiem dwukadencyjności z wielu różnych powodów, a w szczególności tego, że wiele kadencji jednego włodarza w samorządzie przyczynia się do licznych patologii (...). Należę do tych polityków, którzy są zwolennikami zakazu zasiadania przez radnych w spółkach miejskich - zakończył.