Politycy PiS na wylocie. Kto żegna się z partią, a kto dostał rozgrzeszenie prezesa
PiS przywróciło do łask zawieszonego w prawach członka partii posła Marka Matuszewskiego. Postępowanie dyscyplinarne przebiegło błyskawicznie. Zapytaliśmy w PiS, wobec których polityków toczą się jeszcze podobne postępowania. I dlaczego trwają tak długo.
Dzięki temu wiemy, kto jest na wylocie i kto nie wystartuje już z list PiS w wyborach do Sejmu i Senatu. Oraz kto i dlaczego dostał "rozgrzeszenie" Jarosława Kaczyńskiego.
Jak informowaliśmy w tym tygodniu w Wirtualnej Polsce, umorzono postępowanie dyscyplinarne wobec posła PiS Marka Matuszewskiego, którego posądzano o zbudowanie w Zgierzu polityczno-towarzyskiego "układu", dzięki któremu zatrudnienie znalazła jego rodzina.
Informację o umorzeniu "dyscyplinarki" podał we wtorek publicznie szef Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski.
Przypomnijmy: w październiku 2018 r. "Fakt" opisał sieć powiązań rodzinnych posła Matuszewskiego. Sprawa wyglądała na "klasyczny" nepotyzm.
Z publikacji wynikało, że żona polityka - Jolanta - miała być wspólniczką firmy Ignac-Pol, która ma w Zgierzu dwie stacje benzynowe i myjnię samochodową. Myjnia miała powstać w środku miejskiego parku, mimo protestów opozycji. W Zgierzu, jak donosił tabloid, rządzili wtedy protegowani Matuszewskiego.
Cioteczna siostra żony Matuszewskiego - Alicja Antczak - miała dostać jedynkę na liście PiS do Sejmiku Województwa Łódzkiego z okręgu zgierskiego. Jej mąż, Zbigniew Antczak, był wówczas radnym powiatu zgierskiego i dyrektorem PGE GiEK S.A. Według informacji "Faktu", miał tam zarabiać rocznie ponad 257 tys. zł.
Prezes PiS szybko podjął wtedy decyzję o zawieszeniu posła w prawach członka partii. Rzecznik ugrupowania Beata Mazurek argumentowała to "działaniem na szkodę PiS".
Ale nie minęło kilka tygodni, a posła Matuszewskiego przywrócono do łask.
Zdziwiło nas to o tyle, że w przypadku innych polityków PiS - jak się dowiedzieliśmy - postępowania dyscyplinarne wloką się miesiącami.
- Dlaczego "odwiesiliście" w prawach członka partii pana posła Matuszewskiego, któremu zarzucano nepotyzm? Czym przekonał kierownictwo? - pytamy Rzecznika Dyscyplinarnego PiS prof. Karola Karskiego. - Nie upublicznia się powodów ani wszczęcia, ani umorzenia takiego postępowania, to wewnętrzne procedury partii - ucina rozmówca WP.
Po chwili dodaje jedynie, że "to postępowanie dotyczyło wyłącznie wewnątrzorganizacyjnych aspektów", a "sprawy te zostały rozwiązane".
Lista winowajców i rozgrzeszonych
W kierownictwie PiS zapytaliśmy, wobec których parlamentarzystów PiS toczą się jeszcze postępowania dyscyplinarne i kto jest zawieszony w prawach członka partii oraz klubu parlamentarnego. W przypadku kilku nazwisk są zaskoczenia.
Pozujący na ultrakonserwatywnego katolika poseł Stanisław Pięta, który zdradził żonę i wdał się w romans z młodą fotomodelką i byłą działaczką PiS, wciąż jest zawieszony w prawach członka klubu i partii. Ale najprawdopodobniej wróci do łask. - Staszek uważa, że był głupi, zachował się podle i przyznał się do winy. Ale żona mu wybaczyła - opowiadają politycy PiS.
A jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że kariera polityczna Pięty po ujawnieniu skandalu jest skończona. Tymczasem - słychać w PiS - poseł znów może wystartować z list partii rządzącej w kolejnych wyborach parlamentarnych.
Jak dowiaduje się WP, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wciąż bada, czy poseł - jako ówczesny członek komisji ds. służb specjalnych - mógł przekazywać kochance np. utajnione informacje. - To będzie miało charakter przesądzający - twierdzi rozmówca zorientowany w sprawie.
Ale - jak słyszymy w PiS - nic takiego nie miało miejsca. A "Staszek" może spać spokojnie.
A romans? - Kto nie zdradza, niech pierwszy rzuci kamieniem. Dziennikarze tego nie robią? Świat się zmienia, świat relacji damsko-męskich również. Nie żyjemy w średniowieczu - bagatelizuje sprawę ważny polityk PiS.
Kolejna kontrowersyjna postać: poseł Łukasz Zbonikowski, który - wedle relacji swojej żony - dręczył ją psychicznie, naruszał jej nietykalność i zdradzał... wciąż ma szansę na start w wyborach parlamentarnych w 2019 r. z list PiS - twierdzą w rozmowie z WP jego partyjni koledzy.
Jaki dziś jest status w partii "seksposła", jak o Zbonikowskim piszą tabloidy?
- Przed poprzednimi wyborami został zawieszony, potem sam złożył rezygnację z członkostwa w PiS, ale niestety nie złożył rezygnacji z kandydowania w wyborach. Gdy został posłem, ponownie przyjęto go do partii. Dziś jest członkiem PiS, nic się nie zmieniło - mówi WP człowiek zajmujący się partyjną dyscypliną.
Dziwne: "niestety" Zbonikowski nie zrezygnował z kandydowania, ale po wyborach PiS znów przyjęło go w partyjne ramiona.
- Lepsze zło znane, niż nieznane - twierdzi bez ogródek rozmówca z PiS.
Mniej szczęścia mają zawieszeni senatorowie PiS Waldemar Bonkowski i Jan Dobrzyński.
Postępowanie dyscyplinarne ws. tego pierwszego toczy się od grubo ponad pół roku. Bonkowski, którego żona oskarżała o zdradę, przemoc i romans z kobietą poznaną na miesięcznicy smoleńskiej, a który "zasłynął" antysemickimi wpisami w środku sporu na linii Polska-Izrael, miał zostać wyrzucony z PiS już w ubiegłym roku. Tak zapewniał nas rzecznik partyjnej dyscypliny.
Jak się dowiedzieliśmy, postępowanie dyscyplinarne wobec Bonkowskiego zakończyło się skierowaniem wniosku do Sądu Dyscyplinarnego o wykluczenie senatora z PiS. Wniosek złożony został już dawno. Tyle że - jak dziś słyszmy - sąd partyjny w tej sprawie... jeszcze się nie zebrał.
Ale - to z kolei przyznaje nam osoba z władz PiS - Bonkowski na miejsce na listach PiS nie ma już co liczyć. - Koniec chłopa, koniec z polityką, nikt go do siebie nie weźmie - słyszymy.
A co z senatorem Janem Dobrzyńskim? Wciąż jest zawieszony w prawach członka klubu i partii.
Przypomnijmy: w przeddzień 10 kwietnia 2018 r. polityk, ze złamanym nosem i trzema promilami alkoholu we krwi, trafił do szpitala. Tłumaczył nam wtedy, że został pobity i okradziony na Dworcu Centralnym, a alkohol to efekt wesela, na którym bawił się dzień wcześniej. Tyle tylko, że obrażenia senator odniósł nie w wyniku napaści, a wskutek zderzenia z twardą nawierzchnią peronu i ławką. Okłamał zatem policję i kolegów z partii.
- Nie wiadomo, czy Janek dostanie miejsce na listach. Nie sądzę, prezes takich przypadków nie toleruje - twierdzi osoba "blisko ucha" Jarosława Kaczyńskiego.
Kolejnym, wciąż zawieszonym w prawach członka partii politykiem PiS, jest były już poseł Andrzej Jaworski (z mandatu parlamentarzysty zrezygnował w trakcie tej kadencji, bo zaczął pracować na intratnych stanowiskach w państwowych spółkach).
Zawieszenie Jaworskiego - jako "człowieka Torunia i Radia Maryja" - jest kartą przetargową w politycznych układankach PiS z ojcem Rydzykiem - słyszymy od osoby zorientowanej w sytuacji.
Jednym w PiS wybacza się więcej, innym mniej. Jak się okazuje, sprawy obyczajowe - zdrady, romanse - nie mają aż tak wielkiego znaczenia. Na wylocie są ludzie z pijackimi i antysemickimi ekscesami na koncie.
Reszta - póki co - może czuć się bezpiecznie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl