"Seksposeł" Łukasz Zbonikowski wrócił do łask partii. Promował PiS razem z wicemarszałkiem Ryszardem Terleckim
Jeszcze do niedawna poseł Łukasz Zbonikowski był na cenzurowanym w swojej partii Prawie i Sprawiedliwości. Powodem były sprawy obyczajowe. Najwyraźniej jednak winy już mu wybaczono, bowiem po raz kolejny pokazuje się na spotkaniach w towarzystwie polityków z kierownictwa partii.
Niedziela. Łubianka. Budynek Centrum Kultury. Spotkanie wicemarszałka Sejmu i szefa klubu PiS Ryszarda Terleckiego z mieszkańcami województwa kujawsko – pomorskiego. Uroczystość organizowana jest w ramach objazdu polityków PiS po całej Polsce pod hasłem „Polska jest Jedna”. Wicemarszałka wspierają posłanka Joanna Borowiak, poseł Jan Krzysztof Ardanowski, a także Łukasz Zbonikowski. Obecność tego ostatniego jest sporym zaskoczeniem, bowiem lista jego obyczajowych wpadek mogłaby z pewnością nadawać się na scenariusz niejednego filmu. I nie byłaby to komedia, ale zdecydowanie bardziej przykry dramat.
Prawie nie wychodzi z sądu
W Sądzie Okręgowym we Włocławku już ponad rok toczy się sprawa rozwodowa z żoną Moniką. Według naszych informacji, kolejna rozprawa miała odbyć się w ubiegłym tygodniu, ale nie doszła do skutku. Powód? Poseł domaga się wyłączenia sędzi prowadzącej sprawę, bowiem doszukał się jej koligacji z lokalnym działaczem PSL. Jego zdaniem, miało to by mieć wpływ na stronniczość podczas procesu. Pytaliśmy o sprawę w sądzie, ale ten od kilku dni nam nie odpisał. Przypomnijmy, że rozwodu domaga się żona Monika. Przyczyną, dla której chce definitywnie zakończyć małżeństwo jest ujawniony przez media romans polityka z asystentką Lidią W.
Zobacz także Paweł Kukiz: Marek Jakubiak: PiS będzie musiało bać się Donalda Tuska
Zbonikowscy spędzają na salach sądowych mnóstwo czasu. Nie tylko z powodu rozwodu. Nie rozstrzygnięte są również kwestie dotyczące podziału majątku czy opieki nad córkami. Głośno było także o sprawie naruszenia nietykalności cielesnej przez polityka. Sprawa przeciwko Zbonikowskiemu toczyła się z prywatnego aktu oskarżenia, który złożyła żona posła. Zarzucała mu, że dwukrotnie we wrześniu 2015 i lipcu 2016 r. naruszył jej nietykalność cielesną. Sąd Rejonowy w Chełmnie uznał posła PiS Łukasza Zbonikowskiego za winnego naruszenia nietykalności cielesnej żony w 2015 r. Z kolei, od zarzutu z 2016 r. polityk został uniewinniony.
Posła przepis na żonę
Według Zbonikowskiej, polityk miał mieć dość oryginalny „przepis na żonę”. Po tym, jak dowiedziała się o zdradzie, znalazła go w formie rękopisu, w rzeczach męża. „Żona ma być ładna, żeby seks nie był przymusem. Niewysoka, z płaską głową, żeby można było na niej postawić szklankę z piwem. Do tego posłuszna, inteligentna i w miarę majętna. Powinna być katoliczką – by wiedziała, gdzie jej miejsce. Dobrze, aby była naiwna, bo uwierzy w co trzeba” – napisał Zbonikowski.
- Zrozumiałam, bo to przepis na mnie. Nazywał mnie krową. Upokarzał, poniżał, wyśmiewał. A jednocześnie chodził na pielgrzymki do Częstochowy, jeździł na zloty Radia Maryja, zamawiał msze święte w naszej wspólnej intencji – powiedziała w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Zbonikowska.
Politycy zadowoleni ze spotkania
Mimo obyczajowych wpadek, politycy PiS którzy uczestniczyli w niedzielnym spotkaniu, chwalili się jego przebiegiem na internetowych stronach. - Jako przewodniczący PiS w tym powiecie, wspólnie z moimi koleżankami i kolegami, z radością wziąłem udział w spotkaniu z tym jednym z liderów naszej partii. Szczere rozmowy z rodakami o sprawach dotyczących zarówno całej Polski, jak i dokuczliwych problemach lokalnych. Wyjaśniamy nasze działania, informujemy o kolejnych planach na najbliższe miesiące, wysłuchujemy uwag i opinii o tym, co należałoby poprawić w polityce PiS, co skorygować, by najlepiej rozwijać gospodarkę, a efektami tego rozwoju pomagać całemu społeczeństwu, a nie tylko wąskim grupom, jak to miało miejsce w latach rządów naszych poprzedników – napisał na facebooku Jan Krzysztof Ardanowski.
A to nie pierwsze spotkanie z udziałem lidera PiS, w którym uczestniczy Zbonikowski. Na początku maja, w Chełmży kontrowersyjny polityk pojawił się w towarzystwie marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego. Pytany przez nas o sytuację, marszałek nie widział nic zdrożnego w obecności Zbonikowskiego. - W ogóle o tym nie myślałem (…) Nie promowałem nikogo, tylko program Prawa i Sprawiedliwości – powiedział Karczewski.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl