Politycy kontra kredyty frankowe. Tak spłacają zadłużenie

Kredyty walutowe okazały się pułapką dla wielu Polaków. W czwartek TSUE wydał ważne orzeczenie dla polskich frankowiczów. Wśród nich znajduje się też wielu posłów. Wiemy, jak politycy radzą sobie ze spłatą zadłużenia.

Politycy kontra kredyty frankowe. Tak spłacają zadłużenie
Politycy kontra kredyty frankowe. Tak spłacają zadłużenie
Źródło zdjęć: © East News | Oleg Marusic/REPORTER
Karina Strzelińska

Do grona szczęśliwców, którzy spłacili swój dług we frankach należy minister Michał Dworczyk z PiS. Były szef KPRM w oświadczeniu majątkowym, które przedłożył na koniec ubiegłego roku zaznaczył, że spłaca kredyt w wysokości 60 tys. franków szwajcarskich (276 tys. zł). Polityk zawarł ugodę z bankiem. W związku z tym umorzono mu 263 tys. zł zadłużenia, a także zwrócono 30 tys. zł kosztów, co Dworczyk odnotował w rejestrze korzyści - informuje "Fakt".

Na ugodę z bankiem zgodziła się też posłanka niezrzeszona Hanna Gill-Piątek. Na koniec 2022 roku parlamentarzystka zadeklarowała pożyczkę w wysokości 18,4 tys. złotych (ok. 84 tys. zł). Wskutek porozumienia z bankiem udało jej się już pokryć całe zadłużenie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Długu pozbył się też poseł PiS Marcin Horała. Wiceminister funduszy rozpoczynał kadencję z kredytem 6,7 tys. franków szwajcarskich (30,8 tys. zł).

Kredyty frankowe posłów. Politycy spłacają zadłużenie

Poseł KO Tomasz Siemoniak spłaca aż trzy kredyty we frankach. Na początku kadencji ich suma wynosiła 163 tys. franków (754 tys. zł). W oświadczeniu majątkowym za rok 2022 roku wykazał zadłużenie w wysokości 159 tys. franków (731 tys. zł), co oznacza, że spłacił 22 tys. zł.

Z kredytem frankowym zmaga się też Katarzyna Lubnauer, która od początku swojej kadencji zmniejszyła zadłużenie o 160 tys. zł. W oświadczeniu majątkowym, które składała cztery lata temu posłanka zadeklarowała, że całkowita kwota jej kredytu w walucie wynosi 153 tys. franków (704 tys. zł).

Minister edukacji Przemysław Czarnek wykazał na początku kadencji dług w wysokości 101 tys. franków (464 tys. zł). Do spłaty pozostało mu jeszcze 84 tys. franków (390 tys. zł).

Wyrok TSUE

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał w czwartek dwa orzeczenia dotyczące "frankowiczów" i sektora bankowego w Polsce.

Według TSUE prawo Unii nie stoi na przeszkodzie temu, by w przypadku uznania umowy kredytu hipotecznego zawierającej nieuczciwe warunki za nieważną, konsumenci żądali od banku rekompensaty wykraczającej poza zwrot zapłaconych rat miesięcznych. "Prawo to stoi natomiast na przeszkodzie temu, by banki dochodziły podobnych roszczeń względem konsumentów" - dodał Trybunał.

Jak podano, sąd może zarządzić środek tymczasowy w postaci zawieszenia spłaty rat kredytu w trakcie trwania sprawy o ustalenie nieuczciwego charakteru warunków umowy.

- Wyrok TSUE, który jest zdecydowanie i jednoznacznie prokonsumencki otworzy lawinę nowych pozwów frankowych w sądach - ocenił radca prawny Marcin Szołajski w rozmowie z PAP. W opinii eksperta frankowicze będą mogli dochodzić już nie tylko pełnego rozliczenia z bankiem, ale również innych roszczeń.

Źródło: "Fakt"/PAP

Czytaj też:

Wybrane dla Ciebie
Węgierska pokusa PiS [OPINIA]
Tomasz P. Terlikowski
Komentarze (16)