Policjanci znaleźli sposób na powrót do pracy z L4. "To jakaś paranoja"
Czy koniec protestu policjantów oznacza, że będą mogli ot tak wrócić ze zwolnień lekarskich do pracy? W przypadku zwykłego pacjenta jest to praktycznie niemożliwe. Ale w przypadku mundurowych kierownictwo wpadło na pomysł, dzięki któremu funkcjonariusze od ręki zdrowieją. - Trudno nam oszacować, ilu już policjantów wróciło do służby, ale trend jest taki, że wracają - usłyszeliśmy w KGP.
09.11.2018 | aktual.: 09.11.2018 16:01
Przypomnijmy, przed 1 listopada policjanci zaczęli masowo brać zwolnienia lekarskie. W środę rzecznik KGP insp. Mariusz Ciarka informował, że w całym kraju na L4 może przebywać nawet kilkanaście procent funkcjonariuszy. Nieoficjalnie mówiło się o blisko 30 tys. mundurowych, których dopadł wirus "psiej grypy" – czyli blisko co trzeciego policjanta w Polsce. W niektórych regionach kraju sytuacja była krytyczna. Na policyjne patrole wyjeżdżali szefowie komisariatów, bo reszta funkcjonariuszy była na chorobowym. Pojawiły się bardzo poważne wątpliwości, czy policja będzie w stanie zabezpieczyć obchody 100-lecia niepodległości w Warszawie i innych miastach.
W czwartek wieczorem okazało się, że protestujący policjanci osiągnęli porozumienie z MSWiA. Podwyżka o 655 zł brutto w 2019 r. oraz o 500 zł brutto w 2020 r, pełnopłatne nadgodziny dla funkcjonariuszy, rezygnacja z wymogu ukończonych 55 lat przy przechodzeniu na emeryturę - to wywalczone postulaty.
Po ogłoszeniu porozumienia szef NSZZ Policjantów Rafał Jankowski poinformował, że zakończyła się akcja protestacyjna. - To porozumienie jest na tyle satysfakcjonujące, że dzisiaj właśnie przerwaliśmy akcję protestacyjną. I wracamy do służby, będziemy robić to, co umiemy najlepiej, czyli dbać o bezpieczeństwo wszystkich Polaków – powiedział Jankowski.
Według „Gazety Wyborczej” porozumienie kazał podpisać szefowi MSWiA Joachimowi Brudzińskiemu prezes PiS Jarosław Kaczyński. W partii wystraszono się, że 11 listopada nie będzie komu chronić rządowego Marszu Narodowego z udziałem władz państwowych i prezesa PiS.
Po podpisaniu porozumienia na Twitterze zawrzało. Jedni krytykowali policję, która będąc na zwolnieniach lekarskich zadeklarowała szybki powrót do pracy. Inni drwili z szefa MSWiA, nazywając go "cudotwórcą, który w jeden dzień wyleczył 30 tysięcy funkcjonariuszy".
W międzyczasie okazało się, że polska policja znalazła sposób na to, by mundurowi, którzy są na zwolnieniach lekarskich, mogli wrócić do pracy. W komendach w całej Polsce pojawiło się pismo zespołów ds. medycyny pracy komend wojewódzkich odnośnie "warunków przerwania ważności zwolnienia lekarskiego".
"Przełożony służbowy nie może dopuścić policjanta do służby w czasie zwolnienia lekarskiego, gdyż lekarz wydając zaświadczenia na druku ZUS ZLA stwierdza bowiem, że policjant nie powinien wykonywać swoich obowiązków przez dany okres ze względu na stan zdrowia. Jednakże jeśli policjant czuje, że powrócił do zdrowia przed upływem zwolnienia, którego okres wynosi mniej niż 30 dni, skrócenie okresu zwolnienia lekarskiego jest możliwe. Do spełnienia powyższego policjant powinien zwrócić się do lekarza, który wydał rzeczone zwolnienie lekarskie i oświadczyć (na piśmie) o odzyskaniu zdolności do wykonywania obowiązków służbowych. Lekarz po przyjęciu oświadczenia i przeprowadzeniu badania może wydać zaświadczenie o możliwości podjęcia pracy w okresie trwającego zwolnienia lekarskiego" – czytamy w piśmie.
Jedną z takich instrukcji, powieszoną w Komendzie Stołecznej Policji, jako pierwszy opublikował TVN24. "To warunki, jakie muszą być spełnione, by przełożony mógł dopuścić do służby policjanta. Dokument został przygotowany po pierwszych pytaniach i obawach policjantów związanych z wcześniejszym powrotem do służby" – napisała na Twitterze Komenda Stołeczna Policji.
- Faktycznie. Już odnotowujemy, że policjanci wracają - ci policjanci, którym kończy się zwolnienie lekarskie i akurat przypada to na dzień dzisiejszy czy na jutrzejszy. Zadeklarowali, że nie będą tego zwolnienia przedłużać. Takich sygnałów jest bardzo dużo - mówi WP rzecznik KGP Mariusz Ciarka.
A co z tymi, którzy chcieliby wrócić wcześniej? - Są policjanci, którzy wracają do tych lekarzy, którzy wystawiali im zwolnienie lekarskie i informują, że ustały przyczyny ich wystawienia. Wszystko zależy indywidualnie od przypadku, jaki stwierdzono u lekarza - dodaje Ciarka.
Sprawa szybko oburzyła opinię publiczną. - Leczenie epidemii zdrowotnej w Policji instrukcją: "Jeżeli dany policjant czuje, że wrócił do zdrowia przed upływem swojego zwolnienia, ma zgłosić się do lekarza, który to zwolnienie wydał i na piśmie oświadczyć o 'odzyskaniu zdolności do wykonywania obowiązków służbowych'. Paranoja" – napisał w mediach społecznościowych poseł Platformy Grzegorz Furgo.
Z kolei Sławomir Cenckiewicz, historyk i szef Wojskowego Archiwum w IPN (bliski współpracownik Antoniego Macierewicza)
napisał: - Takie przerywanie L4 to skomplikowana sprawa, a służyć na zwolnieniu też nie wolno - ...z chaosu powstanie Polska (kiedyś)" - napisał Cenckiewicz.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl