Pod koniec mszy było o Kaczyńskim. Tydzień później prezes przyjechał
Parafia w Połajewie w Wielkopolsce otrzymała 660 tysięcy złotych wsparcia od rządu na remont zabytkowego kościoła. W niedzielę miejscowość odwiedził Jarosław Kaczyński. Zaproszenie na spotkanie z prezesem PiS-u pojawiło się w ogłoszeniach odczytanych pod koniec mszy świętej tydzień wcześniej.
Połajewo spokojnie można nazwać bastionem Prawa i Sprawiedliwości.
Jak wynika z danych Państwowej Komisji Wyborczej, to właśnie tutaj w 2019 roku PiS nie miało sobie równych. Partia Jarosława Kaczyńskiego zebrała 45 proc. głosów. Opozycja została daleko w tyle - Koalicja Obywatelska zdobyła 23 proc. głosów, a Polskie Stronnictwo Ludowe 16 proc. głosów.
Na weekendowe spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim oraz politykami PiS i tak trzeba było namawiać. I zajął się tym proboszcz lokalnej parafii.
Ogłoszenia parafialne z 27 lipca 2023 roku znajdziemy m.in. na facebookowym profilu, który sugeruje, że jest stroną parafii. W poście znajduje się zdjęcie kartek, które są wywieszone w gablocie przed kościołem.
W punkcie 6. i 7. czytamy:
"Zapraszamy na stadion sportowy w Połajewie, gdzie odbędzie się piknik rodzinny zorganizowany przez posłów PiS-u oraz samorządu, na który przybędzie prezes PiS-u i wicepremier rządu pan prof. Jarosław Kaczyński. Zachęcamy nasze rodziny oraz wszystkich chętnych do wspólnego świętowania - będą różne atrakcje, nie tylko dla dzieci, ale też wspólne rozmowy o przyszłości naszej ojczyzny".
"Przy tej okazji chcemy poinformować, że na wniosek naszej parafii skierowany do polskiego rządu (przez Urząd Gminy w Połajewie) o wsparcie finansowe planowanego remontu naszej zabytkowej świątyni zostaliśmy zatwierdzeni do otrzymania takiego w kwocie 660 tysięcy zł. Prace remontowe planujemy jeszcze w tym roku".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pod postem pojawiły się komentarze. "To dowód na to, że Kościół trzyma się z dala od polityki. Agitację, rozdawnictwo i opłatek wyborczy to brak szacunku dla wierzących" - napisała Elżbieta.
"Chyba ksiądz proboszcz nie słuchał ostatnio prymasa Polaka. Oj, przydałby się dziś Jezus, żeby przegonić z kościoła tych wszystkich, którzy nie szanują bliźniego (oprócz bliźniego lepszego sortu) i robiąc z kościoła targowisko, organizują wiece polityczne, na których rozdają nie swoje pieniądze. Wstyd" - dodał Marek.
"Te ogłoszenia parafialne musieli przygotowywać chyba jacyś parafianie świeccy, bo trudno uwierzyć, aby tak szanowany dostojnik jak ks. Mucha przyzwolił na zamieszczenie w punkcie nr 6 klasycznej 'agitacji politycznej' - to kolejny komentarz zamieszczony przez profil o nazwie "Szwajcar Czarnkowski".
Proboszcz tłumaczy
Wirtualna Polska skontaktowała się z proboszczem parafii. Duchowny na początku naszej rozmowy był bardzo zdziwiony, że ktoś prowadzi facebookową stronę parafii i wrzuca na nią ogłoszenia. Potwierdził jednak, że ich treść jest autentyczna.
- Nasz kościół potrzebował remontu. Poprzedni był 13 lat temu i trzeba poprawić kilka rzeczy. Wniosek o dofinansowanie składaliśmy w styczniu. Pieniądze mają pokryć remont zabytku. Środki są przyznawane na inne obiekty, jak pałace czy obiekty kolejowe - tłumaczył ks. Henryk Mucha.
Jak dodał, nie widzi w tym agitacji wyborczej i mówi, że sprawa jest apolityczna. - Są pieniądze, to korzystamy. Nasza parafia jest mała, nie stać nas na tak drogi remont. O tym, że przyjedzie tutaj wicepremier Kaczyński, dowiedziałem się dopiero dwa tygodnie temu. To nie ma nic wspólnego - dodał.
Proboszcz nie chciał odnosić się do komentarzy i zarzutów, które pojawiły się w mediach społecznościowych. - Nie mam Facebooka i Twittera. Nie czytam i szkoda mi na to czasu - podsumował.
Samo wydarzenie nie przykuło takiego zainteresowania, jak można było się spodziewać - co potwierdzili nam mieszkańcy, z którymi rozmawialiśmy już w poniedziałek. - Nie było to ogromne wydarzenie, żeby było nie wiadomo ilu ludzi. Bardzo spokojnie to wszystko przebiegło - mówiła nam anonimowo jedna z mieszkanek Połajewa.
Na pytanie, czy da się wyczuć, że proboszcz sprzyja Prawu i Sprawiedliwości, słyszymy w Połajewie dość jednoznaczną odpowiedź: - Jeżeli chodzi o jego poglądy, nie ma nawet o czym dyskutować. Z ambony niczego nie mówi dosłownie, ale między wierszami można wszystko dopowiedzieć.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj też: