Poprą rząd opozycji. Postawili warunki

Spod Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie ruszył dzisiaj pierwszomajowy marsz Lewicy i związków zawodowych pod hasłem "Godna praca - godne życie". - Państwo opiekuńcze jest jednym z najważniejszych rzeczy i najważniejszych postulatów polskiej lewicy - powiedział lider Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty. Czas na podwyżki dla budżetówki - zadeklarował na wiecu poseł Adrian Zandberg.

Lewica rozpoczęła prekampanię wyborczą
Lewica rozpoczęła prekampanię wyborczą
Źródło zdjęć: © PAP | Mateusz Marek
Adam Zygiel

Obchody Święta Pracy organizowane przez Lewicę i Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych rozpoczęły się od politycznego wiecu pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie.

Wicemarszałek Sejmu i współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty wskazywał, że w czasie zagrożenia państwo powinno wspierać obywateli.

- Chcę powiedzieć wszystkim partiom prawicowym, a liberałom szczególnie – nigdy nie szanujecie państwa, zawsze uważacie, że damy sobie wszyscy radę, a są takie momenty w polityce każdego kraju, w polityce każdego narodu, że jak jest źle, to przedsiębiorcy nie dadzą sobie rady bez instytucji państwa, jak jest źle, to ludzie nie dadzą sobie rady bez instytucji państwa – przekonywał.

- Dla nas państwo opiekuńcze jest jednym z najważniejszych rzeczy i najważniejszych postulatów polskiej lewicy – mówił Czarzasty. Lider Nowej Lewicy zapowiedział, że jego formacja nie zgodzi się na prywatyzację i komercjalizację szpitali. Zapowiedział także budowę żłobków, przedszkoli, szkół i tanich mieszkań na wynajem oraz walkę z wykluczeniem komunikacyjnym, jeśli Lewica będzie współrządzić.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Lewica chce podwyżek dla budżetówki

Uczestnicy marszu mówili także o płacach, których wzrost nie nadąża za inflacją. Przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Piotr Ostrowski podkreślał, że godna praca to godziwe wynagrodzenie, a obecne płace – jak wskazywał – nie nadążają za inflacją.

- Pracownice i pracownicy w Polsce ubożeją, stają się coraz biedniejsi. Inflacja zjada ich dochody, inflacja zjada ich oszczędności – mówił przewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Piotr Ostrowski. Podkreślał, że dotyka to głównie osób pracujących w budżetówce, których wynagrodzenia rosną wolniej niż w innych sektorach gospodarki.

Lider Partii Razem Adrian Zandberg oskarżał rząd premiera Mateusza Morawieckiego o to, że "ludzie, którzy pracują dla polskiego państwa, dla polskich samorządów, wbijają zęby w ścianę, bo ich pensje nie nadążają za kosztami życia". - To jest odpowiedzialność tego rządu i dlatego ten rząd powinien odejść – mówił.

Zandberg podkreślił, że jego formacja pamięta także rządy sprzed PiS. - Pamiętamy o tym, jak tamte rządy traktowały budżetówkę i właśnie dlatego mówimy dzisiaj jasno, twardo i bardzo wyraźnie: nie będzie powrotu do tamtej przeszłości, nie będzie powrotu do zaciskania pasa na brzuchach ludzi, którzy pracują dla polskiego państwa. Czas na podwyżki dla budżetówki - mówił.

Przekonywał, że to jest "twardy warunek" współrządzenia z Lewicą. - Jeżeli mamy podnieść ręce za nowym rządem, to musi być rząd, który podniesie płace w budżetówce naprawdę, nie tylko w kampanii wyborczej - mówił.

Posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z kolei podkreślała, że zagraniczny kapitał nie może stać ponad obowiązującym prawem.

- Polska lewica i polskie związki zawodowe mówią dzisiaj jasno: żadne kauflandy, żadne solarisy i żadne amazony nie mają prawa dyskryminować polskich pracownic, wyzyskiwać polskich pracowników i utrudniać działalności polskim związkom zawodowym – mówiła.

Według wcześniejszej deklaracji szefa klubu Lewicy Krzysztofa Gawkowskiego, obchodami 1 maja jego formacja rozpoczyna prekampanię przed jesiennymi wyborami parlamentarnymi.

Marsz "Polska bez wyzysku"

Niezależnie od marszu Lewicy i OPZZ swoje wydarzenie w Warszawie pod hasłem "Polska bez wyzysku" organizuje także działacz społeczny i były poseł Piotr Ikonowicz.

"Z okazji Międzynarodowego Święta Pracy wychodzimy jak co roku na ulicę, aby się upomnieć o godne płace, za które będzie można utrzymać rodzinę i odłożyć coś na czarną godzinę. Żądamy tanich mieszkań pod wynajem, szybszego dostępu do leczenia, a przede wszystkim godnego traktowania" - czytamy w opisie wydarzenia.

Święto Pracy

1 maja - Międzynarodowy Dzień Solidarności Ludzi Pracy - został wybrany jako święto robotnicze przez kongres założycielski II Międzynarodówki, obradujący w Paryżu w 1890 r. Data 1 maja miała uczcić rocznicę strajku robotników w Chicago w 1886 r., brutalnie stłumionego przez policję.

W Polsce, głównie na terenach zaboru rosyjskiego, pierwsze pochody i strajki organizował II Proletariat i Związek Robotników Polskich. W 1891 r. w Łodzi i Żyrardowie doszło do starć z wojskiem, a następnie do represji władz carskich. Z późniejszych demonstracji największe rozmiary przybrały wystąpienia z lat 1905-1907 i 1917-1919.

1 maja wszedł do tradycji polskiego ruchu socjalistycznego, ale później został zawłaszczony przez komunistów. W PRL został uznany za święto państwowe.

1 maja przypada także katolickie święto św. Józefa patrona robotników. Proklamował je papież Pius XII 1 maja 1955 r. nadając w ten sposób religijne znaczenie obchodzonemu od 1890 r. świeckiemu Świętu Pracy. W tym dniu Kościół w sposób szczególny zwracać chce uwagę na pracę ludzką, zarówno w aspekcie wartości chrześcijańskich, jak i społecznych, ogólnoludzkich i narodowych.

Czytaj więcej:

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (192)