PO rozbije Lewicę? W kuluarach plotki o transferach. Mamy stanowisko liderów
Przed wyborami część polityków Lewicy może dołączyć do Koalicji Obywatelskiej - słychać nieoficjalnie w politycznych kuluarach. Liderzy Lewicy zabrali w tej sprawie głos.
Tzw. sondaż obywatelski, który w poniedziałek 20 marca opublikowała "Gazeta Wyborcza", nie tylko jeszcze mocniej podzielił opozycję, ale wywołał poruszenie w poszczególnych partiach.
Jak słyszymy w politycznych kuluarach, Koalicja Obywatelska chce przeciągnąć na swoją stronę przedstawicieli Lewicy, którzy podzielają zdanie Donalda Tuska i uznają za niezbędne stworzenie wspólnej listy opozycji. - Tusk chce tym samym rozbić Lewicę. To jego cel przed wyborami - twierdzą nasi rozmówcy z opozycji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Liderzy Lewicy zaprzeczają tym doniesieniom i starają się tonować nastroje. - Ufam moim posłom. Jeśli deklarują, że zostaną w klubie Lewicy, to wierzę, że tak będzie. Politykę buduje się na zaufaniu, a nie na szukaniu spisków - mówi Wirtualnej Polsce przewodniczący klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski.
Jak przyznaje, lider PO miał zagwarantować Włodzimierzowi Czarzastemu, że w czasie obecnej kadencji "nie będzie przejmować parlamentarzystów Lewicy".
- Donald Tusk miał zapewnić, że nie będzie wzajemnego podbierania sobie polityków. Traktuję to jako pewnik - mówi nam Gawkowski. Jednocześnie zaznacza, że "jeśli ktoś myśli o zmianie barw politycznych, to w roku wyborczym nie będzie miało to już żadnego znaczenia".
Blokady i trwanie
Jak można usłyszeć jednak w sejmowych kuluarach, przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej mają namawiać niektórych parlamentarzystów Lewicy do dołączenia do KO. Oficjalnie jedna i druga strona zaprzecza tym doniesieniom.
W Sejmie spekuluje się jednak, że do KO mogłaby dołączyć posłanka Lewicy Karolina Pawliczak, zadeklarowana zwolenniczka wspólnej listy opozycji (we wtorek nie znalazła czasu na rozmowę). Pawliczak od wielu tygodni krytykuje polityków Lewicy (np. Adriana Zandberga) za to, że negują sens wspólnego startu w wyborach z Platformą, PSL i Polską 2050. - Przyjęlibyśmy ją z otwartymi rękami - mówi jeden z posłów PO.
Sama posłanka Pawliczak także jest krytykowana przez niektórych przedstawicieli Lewicy. Została nawet zablokowana na Twitterze przez klubową koleżankę Annę-Marię Żukowską.
Poszło o ideę wspólnego startu z Platformą. Sprawa wywołuje spory w mniejszych formacjach opozycyjnych. Pawliczak na Twitterze napisała: "Przeciwnicy wspólnej listy, którym zależy tylko na trwaniu w ławach opozycji, muszą przyjąć, że na nich spoczywać będzie odpowiedzialność za trzecią kadencję PiS. A jest ogromna szansa, by pokonać przeciwnika. To patriotyczny obowiązek, kto tego nie rozumie, zdradzi i wspiera PiS".
Na ten wpis odpowiedziała Żukowska. "Tobie na trwaniu w ławach sejmowych zależy tak mocno, że jesteś w stanie własnym liderom insynuować zdradę i wspieranie PiS".
Posłanka Lewicy jednak na tym nie poprzestała. Zablokowała na Twitterze swoją koleżankę (co politykom tej samej formacji się wcześniej nie zdarzało).
- Dlaczego pani to zrobiła? - zapytaliśmy Żukowską, która była gościem programu "Tłit" WP. - Też jestem człowiekiem i mam swoje emocje - odpowiedziała parlamentarzystka.
PO chce rozbić Lewicę? "Tusk chce być hegemonem"
Jak na kłótnię posłanek Lewicy reaguje przewodniczący klubu? Czy wyciągnie konsekwencje? - Przepychanki na Twitterze się zdarzają. Ludzie mają emocje. Ale linia klubu i partii jest jasna, wszyscy chcą pokonać PiS. Jeśli nasi partnerzy będą tego chcieli, to jesteśmy za wspólną listą. Jeśli taka nie powstanie, to startujemy samodzielnie jako Lewica - odpowiedział nam Krzysztof Gawkowski.
- To państwa oficjalne stanowisko? - dopytujemy.
- Jesteśmy za wspólną listą. To nasze oficjalne stanowisko - zapewnia polityk.
Zdania w Lewicy są jednak podzielone. I bynajmniej nie są spójne z tym, o czym oficjalnie mówią liderzy.
Adrian Zandberg, członek klubu Lewicy i współprzewodniczący partii Razem, przekonuje, że czas na rozmowy o wspólnej liście już minął. - Tej mitycznej listy nie będzie, więc najwyższy czas zakończyć rozważania i działać w świecie, który jest - powiedział Wirtualnej Polsce polityk.
Podobnie uważa wspomniana Anna-Maria Żukowska. - Moment na zbudowanie jednej listy minął już kilka miesięcy temu. Dzisiaj budujemy swoją lewicową listę, swój sztab, program i swoją drogę - powiedziała nam posłanka.
Nie da się jednak ukryć, że sama Lewica nie jest dziś jednolita. Z klubu odeszło kilku znaczących polityków. Wśród nich wicemarszałkini Senatu Gabriela Morawska-Stanecka, posłanka Joanna Senyszyn oraz posłowie Andrzej Rozenek i Robert Kwiatkowski. - Cała ta grupa liczy na miejsca na listach wyborczych Koalicji Obywatelskiej - twierdzi jeden z naszych informatorów.
Inny rozmówca przekonuje: - Tuskowi zależy na rozbiciu Lewicy. Na tym, żeby nie weszła do Sejmu. Dlatego KO tak mocno stawia na kolejne obietnice socjalne. I próbuje skłócić Lewicę.
Sami politycy związani z Lewicą - zwłaszcza ci młodsi - mówią w nieoficjalnych rozmowach, że Tusk liderów Lewicy traktuje instrumentalnie i "nigdy nie chciał z nimi tworzyć sojuszu na poważnie". - Tusk chce być hegemonem. I przejąć lewicowy elektorat. Włodek Czarzasty jest dla niego sympatycznym panem w kolorowym swetrze, ale nie człowiekiem, z którym mógłby rządzić krajem - twierdzi jeden z naszych rozmówców.
Sondaż, który skłócił opozycję
Niewykluczone jednak, że w najbliższym czasie dojdzie do spotkania lidera PO z liderami Lewicy. Powód? Tzw. sondaż obywatelski, który - jak pisaliśmy w WP - podzielił opozycję.
Politycy PO powtarzają w mediach, że jeśli liderzy Lewicy, PSL i Polski 2050 nie zdecydują się na koalicję, to "nie będzie zwycięstwa wyborczego i ludzie tego nie darują". - Dzisiaj nie jest czas na ceregiele. Wyborcy nam tego nie wybaczą. Albo liderzy partyjni to zrozumieją, albo tych partii nie będzie - stwierdził rzecznik PO Jan Grabiec w Radiu Zet.
Ta wypowiedź nie spodobała się politykom innych partii opozycyjnych. "Czyżby pomysłem PO na utworzenie jednej listy był szantaż obywatelski? Donald Tusk ma numery telefonów do wszystkich liderów ugrupowań opozycyjnych. Zamiast publicznie straszyć, można zadzwonić" - napisała na Twitterze posłanka Żukowska.
Czy te napięcia i zła atmosfera po stronie opozycji wkrótce znikną? Współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty zapowiedział we wtorek 21 marca, że w przyszłym tygodniu - być może - spotka się z Donaldem Tuskiem. W rozmowie z Wirtualną Polską po publikacji "sondażu obywatelskiego" stwierdził, że "ocenia sytuację z dużym spokojem i dystansem". - Trzeba podejmować te rozmowy. Chciałbym, żebyśmy podpisali porozumienie, że po wyborach będziemy razem rządzić - przyznał lider Nowej Lewicy.
Ale PO do takiego porozumienia się nie pali. - Nie otrzymaliśmy jeszcze od nich żadnej odpowiedzi - przyznaje Wirtualnej Polsce szef klubu parlamentarnego Lewicy Krzysztof Gawkowski.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski