PiS ma nowego człowieka do walki z ASF. Zasłynął oświadczeniami o "myszce agresorce" i "Boney M."
Szymon Giżyński, wieloletni poseł PiS, od niedawna wiceminister rolnictwa, został właśnie odpowiedzialny za zwalczanie ASF w Polsce. Dotychczas ten polonista z wykształcenia słynął z nietypowych oświadczeń poselskich. Mówił m.in. o "nerwicy jako perswazji" czy "admiratorach erudycji Ryszarda Petru".
Zaufany człowiek Jarosława Kaczyńskiego Krzysztof Jurgiel stracił posadę ministra rolnictwa, bo nie umiał sobie poradzić z ASF. To prawdziwy kataklizm powodujący w polskim rolnictwie milionowe straty. Nowy minister Jan Ardanowski właśnie powołał nowego urzędnika, który będzie kierował walką z ASF i skutkami epidemii. To Szymon Giżyński, od 2001 roku poseł PiS, tydzień temu powołany na wiceministra rolnictwa.
Minister od metafor
Poseł Giżyński pochodzi z Częstochowy, niedawno można go było dostrzec (a to to nietrudno, ma dwa metry i potężną posturę) wśród oficjeli na 27. pielgrzymce Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę. Polityk dostaje się do Sejmu z list PiS od 2001 roku, wcześniej był wojewodą częstochowskim. Ostatnim, bo później województwo zniesiono. Dlatego walka o przywrócenie województwa to jego modus operandi. Dojście jego partii do władzy sprawie nie pomogło, choć przywrócenie województwa obiecywał sam Jarosław Kaczyński.
Zobacz także: The Rolling Stones o SN. Miller: to był miły gest
Ale w politycznej aktywności nowego wiceministra jest coś jeszcze ciekawszego. Jak na polonistę z wykształcenia przystało, Giżyński w swoich oświadczeniach poselskich odwołuje się do poezji i prozy, z lubością stosuje metafory. Często wychodzi groteskowo. - Podszywając się pod nazwy i rozgłos wcześniejszych topowych zespołów, na niemieckim rynku muzycznym pojawiły się dwie nowe, entuzjastycznie przyjęte w Niemczech kapele: Budka Suflera i Boney M. Dziękuję uprzejmie - ogłosił poseł we wrześniu 2017 roku. Według teorii chodziło o Borysa Budkę i Michała Boniego, oskarżanych przez prawicę o "donoszenie na Polskę w Niemczech".
To tylko niewielki wycinek możliwości nowego ministra od walki z ASF. Już same nazwy oświadczeń posła, figurujące w rejestrze, wywołują co najmniej uniesienie brwi. "Oświadczenie w sprawie opowiadania 'Bisówka'" (PO i Nowoczesną porównano do lnii autobusowych, którymi jeździł Adaś), "Oświadczenie w sprawie demonstrowania niezrównanej dezynwoltury i zawadiacko wystylizowanej pewności siebie" (bohaterem był Ryszard Petru)
, "Oświadczenie w sprawie poglądu Salvadora Dalego, iż od rzeźby można wymagać przynajmniej tego, żeby się nie ruszała" (tak, znowu o Nowoczesnej) czy "Oświadczenie w sprawie nerwicy jako perswazji" (ponownie o posłankach Nowoczesnej) to tylko kilka przykładów.
Przeglądając listę oświadczeń posła Giżyńskiego, trudno uniknąć wrażenia, że polityk PiS ma jakiś rodzaj manii prześladowczej, ukierunkowanej na Nowoczesną, jej posłanki i na Ryszarda Petru. Nazywa go "Arkadiusem polskiej polityki", przekonuje, że do założenia Nowoczesnej potrzebny był Petru i lustro, a także regularnie komentuje rozmowy Schetyna-Petru. Ostatnie oświadczenie w dorobku posła Giżyńskiego pochodzi z 5 czerwca i oczywiście traktuje o politykach opozycji. Poseł do uderzenia w nich wykorzystuje historię o Karolu Marksie, który spóźniał się z oddaniem wydawcy druku "Manifestu politycznego".
Człowiek od ASF
Po awansie posła do Ministerstwa Rolnictwa może mu zabraknąć czasu na opracowywanie wymyślnych oświadczeń poselskich. Niewątpliwie straci na tym barwność naszego parlamentaryzmu. Z drugiej strony ucieszą się wicemarszałkowie, którzy muszą zostawać po głosowaniach, kiedy wszyscy jadą do domów, by posłowie mogli wygłosić swoje oświadczenia.
Na razie nie wiadomo, czy krotochwilne skłonności ministra Giżyńskiego przydadzą się polskim rolnikom. Bo ASF znowu jest na czołówkach, tym razem za sprawą konserw mięsnych, które próbowano wepchnąć m.in. wojskowym i więźniom. Mięso z obszarów zagrożonych chorobą nie trafiało do utylizacji, ale było przerabiane na konserwy, które na podstawie porozumienia między ministrem rolnictwa Krzysztofem Jurgielem a szefem MON Antonim Macierewiczem miały trafić do publicznych placówek. Jak opisywaliśmy w WP, warunki przetargów na żywność pisano w taki sposób, by wygrywały konserwy z terenów objętych ASF. Ministerstwo zapewnia, że mięso jest wielokrotnie badane i nie ma zagrożenia dla konsumentów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl