Konflikt między Jarosławem Kaczyńskim a Sławomirem Mentzenem narasta. Prezes PiS od tygodni otwarcie krytykuje Konfederację, ale jej lider nie pozostaje mu dłużny. Dlaczego prezes PiS wchodzi na ścieżkę konfrontacyjną przed wyborami z potencjalnym koalicjantem? - Koalicję najlepiej buduje się po wyborach. Wtedy, kiedy każdy z graczy politycznych wie, jaki ma wynik i można wtedy dyskutować - stwierdził w programie "Tłit" Krzysztof Szczucki z Prawa i Sprawiedliwości.
Od kilku tygodni dochodzi do tarć na linii PiS-Konfederacja. Sławomir Mentzen nazwał Jarosława Kaczyńskiego "politycznym gangsterem", z kolei prezes PiS powiedział, że Konfederacja chce, by była "grupa o gigantycznych dochodach, a inni z kolei żyli w biedzie".
Michał Wróblewski w programie "Tłit" Wirtualnej Polski dopytywał swojego gościa skąd konfrontacyjny ton prezesa Jarosława Kaczyńskiego. - Uświadamia, że nic nie jest jeszcze rozstrzygnięte. Zasiadanie na kanapie w spokoju, że i tak będziemy rządzić razem z Konfederacją, więc nie mamy się czym przejmować jest bezpodstawne - stwierdził Szczucki. Polityk przyznał, że taka teoria pojawiła się w PiS po tym, jak Karol Nawrocki wygrał wybory prezydenckie. - Było słychać takie głosy - w gruncie rzeczy niepokojące, chociaż też zrozumiałe - po wygranej Karola Nawrockiego, że teraz zwycięstwo w 2027 roku mamy już w kieszeni, bo jest konserwatywna, prawicowa patriotyczna fala, która wyniesie nas do władzy - mówił Szczucki i dodał, że to jest absurdalne myślenie i błędne. - Musimy, po pierwsze przygotować program. Musimy solidnie się wziąć do pracy i z tym programem dotrzeć do Polaków. Musimy pokazać, że wyciągnęliśmy wnioski z naszych błędów - wymieniał.
Polityk PiS stwierdził też, że potencjalnym koalicjantem jest każda z partii, a rozmowy o koalicjach prowadzi się już po wyborach. - Wtedy, kiedy każdy z graczy politycznych wie, jaki ma wynik i można wtedy dyskutować - wyjaśnił.