W poniedziałkowy wieczór dron latał nad Belwederem. Po wykryciu bezzałogowca natychmiast zareagowały służby. Sprawę będzie wyjaśniała prokuratura. - Sądzę, że była to jedna z prowokacji obcych służb - stwierdził w programie "Newsroom" gen. Roman Polko, były dowódca GROM i były szef BBN.
- Cały czas mówimy, czy przynajmniej politycy mówią, że toczymy wojnę hybrydową. Mówiono o działaniach o charakterze dywersyjnym, terrorystycznym. O tym, że służby rosyjskie podkopują przypadkowych często ludzi, płacą im za to, żeby różnego rodzaju prowokacje realizować. Stąd też, jak sądzę, była to jedna z takich prowokacji - mówił gen. Roman Polko komentując poniedziałkowy incydent.
- Pytanie, czy my, mówiąc o zagrożeniu hybrydowym, w końcu wprowadzimy to do polskiego systemu prawnego, czy zbudujemy procedury dotyczące zagrożeń hybrydowych - zastanawiał się generał. - Na razie bardzo dużo się o tym mówi, ale wtedy, kiedy pada pytanie: to dlaczego nie zrealizowano konkretnych zabezpieczeń, to słyszymy, czy to z ust ministra obrony narodowej, czy ministra spraw wewnętrznych i administracji, że przecież jesteśmy w stanie pokoju. Otóż jest taki stan wojny, nie-wojny. I na to się trzeba coraz mocniej przygotowywać - stwierdził gen. Polko.
Generał zwrócił uwagę, że w tej sytuacji kluczowa jest właściwa komunikacja z obywatelami. Odniósł się do sytuacji z soboty, kiedy do mieszkańców części województwa lubelskiego rozesłano alert RCB. "Zagrożenie atakiem z powietrza. Zachowaj szczególną ostrożność. Stosuj się do poleceń służb. Oczekuj dalszych komunikatów" - brzmiała wiadomość. Ekspert ocenił alert, jako nic niewnoszący. - Trzeba się nauczyć komunikować i ze społeczeństwem, i społeczeństwo między sobą. Dużo edukacji po to, żeby ludzie po prostu znali się w konkretnym obszarze, komunikowali, żeby nawzajem pilnowali własnego bezpieczeństwa - wyjaśnił.
Rosja cały czas testuje, prowokuje. To budowanie atmosfery strachu, bo wcale nie chodzi o to nawet, żeby tym dronem coś zniszczyć, ale żeby podważyć zaufanie społeczeństwa do własnej administracji rządowej, samorządowej, żeby pokazać różnego rodzaju słabości i pokazać: popatrzcie, jacy jesteście bezradni. (...) Rosja nie posiada teraz zdolności, żeby zaatakować w otwarty sposób brygadami, dywizjami pancernymi sojusz NATO. Ale wojnę w cyberprzestrzeni już prowadzi. Wojnę informacyjną bardzo mocno intensyfikuje i ma przewagę.