Piotr Walentynowicz: to, co zobaczyliśmy z ojcem w czasie ekshumacji w 2012 było przerażające
Piotr Walentynowicz w ostrych słowach skomentował doniesienia o odkryciu szczątków ośmiu osób w trumnie gen. Bronisława Kwiatkowskiego. - Strona rosyjska była zdolna do wszystkiego - stwierdził.
Radny Prawa i Sprawiedliwości oraz wnuk Anny Walentynowicz był gościem "Wolnych Głosów Wieczorem" w Telewizji Republika. Komentował doniesienia dziennika "Fakt", potwierdzone później przez rzeczniczkę Prokuratury Krajowej prok. Ewę Bialik, o tym, że w trumnie, poza ciałem generała, znajdowały się szczątki jeszcze siedmiu innych osób.
- Nie zdziwiły mnie dzisiejsze doniesienia. To, co zobaczyliśmy z ojcem w czasie ekshumacji w 2012 było przerażające. Wiemy, że strona rosyjska była zdolna do wszystkiego, co w naszej głowie się nie mieści. My o tym mówiliśmy niejednokrotnie ale tylko rodziny i mała część społeczeństwa się tym interesuje a reszta ma to gdzieś - mówił Piotr Walentynowicz.
Zdaniem gościa programu "ówczesny rząd użył wszystkiego, by prawda nie wyszła na jaw, więc nas zdradził". - Gdyby to, co zrobiła Rosja, przy innej okazji zrobiła Polska, bylibysmy na ustach każdego państwa i każdego medium. Tymczasem Putinowi uchodzi to na sucho - ocenił Piotr Walentynowicz.
Czytaj także: Wstrząsające informacje po ekshumacji ciała gen. Kwiatkowskiego. Beata Mazurek uderza w PO
- Zwróćmy uwagę na tzw. krzykaczy, którzy nagle pojawili się na ulicach, jak lewica odeszła od koryta. Zwróćmy uwagę na pewną sytuację, którą nakreślają właśnie tzw. krzykacze, którzy nie pomogli podczas katastrofy smoleńskiej. Lewica rządziła, demokracja była. Teraz rządzi prawica i nagle nie ma demokracji a szum o sytuacji w Polsce jest na całą europę. Nie rozumiem tego - mówił Walentynowicz.
Wnuk Anny Walentynowicz podkreślił, że "przez 6 lat użyto wszystkich środków i możliwości do sfałszowania prawdy i niedojścia do niej". - Teraz musimy wszystko prosto i jawnie opowiedzieć. Musi być zachowana transparentność. Ja mam wiedzę, ale jeśli coś powiem, wsadzą mnie do więzienia na dwa lata - stwierdził Piotr Walentynowicz.
Gen. Bronisław Kwiatkowski od kwietnia 2007 r. był Dowódcą Operacyjnym Sił Zbrojnych. Zginął w katastrofie prezydenckiego samolotu w Smoleńsku. 15 kwietnia 2010 r. wykonujący obowiązki Prezydenta RP marszałek Sejmu Bronisław Komorowski pośmiertne mianował go na stopień generała.
Źródło: telewizjarepublika.pl