Piątka dla zwierząt. Wahanie w koalicji
Planowana przez PiS reforma mająca m.in. ograniczyć hodowlę zwierząt futerkowych wzbudza wiele kontrowersji. Do tej pory najgłośniej sprzeciw podnosiła Konfederacja, ale istnieje ryzyko, że PiS będzie miał do czynienia z buntem wewnątrz koalicji rządowej.
Piątka dla zwierząt to projekt firmowany osobiście przez Jarosława Kaczyńskiego. Oficjalnie został zgłoszony przez młodzieżówkę Prawa i Sprawiedliwości, ale nie jest tajemnicą, że obóz rządowy próbuje przejąć część tzw. zielonej agendy. To projekt rozpisany na lata. W PiS-ie istnieje pełna świadomość wyników wyborów, a konkretnie faktu, że młodzi ludzie niechętnie głosowali na partię prezesa Kaczyńskiego.
Dlatego nie powinno dziwić, że Jarosław Kaczyński wyraził poparcie dla ustawy, zaskoczyć mógł jednak wybór miejsca - TikTok. W dodatku prezes PiS "nominował" do "dalszych działań nad projektem" premiera Mateusza Morawieckiego i posła Krzysztofa Sobolewskiego. Autentyczności dodaje w tym wypadku fakt, że Kaczyński to znany miłośnik kotów.
Sprzeciw koalicjantów
Prace nad szybkim wprowadzeniem w życie tzw. Piątki dla zwierząt może utrudnić planowana na początek października rekonstrukcja rządu. Posłowie PiS wprost mówią, że liczba ministerstw poważnie się skurczy, a co za tym idzie zarówno partia Zbigniewa Ziobry, jak i Jarosława Gowina straci po jednym ministrze.
To, rzecz jasna, budzi u koalicjantów sprzeciw. Chcąc pokazać swoją odrębność, a także zdolność do samodzielności obie partie wykazują w ostatnim czasie dużo inicjatywy. Wiceminister sprawiedliwości i polityk Solidarnej Polski Sebastian Kaleta powiedział w poniedziałek na antenie radia TOk FM, że projekt dotyczący zwierząt budzi wątpliwości części elektoratu SP.
- Jeszcze nie podjęliśmy decyzji, w jaki sposób odniesiemy się do tej ustawy. Bardzo wnikliwie ją analizujemy, i kiedy będą prace w komisji, prace podczas obrad plenarnych, z pewnością takie stanowisko będzie wypracowane - powiedział Kaleta.
Również Porozumienie Jarosława Gowina deklaruje, że nie zajęło jeszcze stanowiska w sprawie. Poseł Adam Bielan mówił na antenie w Programie Trzecim Polskiego Radia, że osobiście jest zwolennikiem reform. Zaznaczył, że Porozumienie musi jednak zastanowić się, w jakim stopniu ucierpi na zmianach biznes, który wolnorynkowi politycy zdecydowali się chronić.
Podobna sytuacja miała miejsce na początku kadencji, gdy Jarosław Gowin miał inne zdanie w sprawie zniesienia limitu trzydziestokrotności składek na ZUS.