Ojczym Kamila ma bliźniaka. Matka chłopca była z nim w związku
Gdańska prokuratura prowadzi śledztwo przeciwko Dawidowi B. - ojczymowi 8-letniego Kamilka, który zmarł po tym jak został skatowany przez męża matki. Okazuje się, że kobieta była wcześniej w związku z bliźniakiem oprawcy swojego syna.
12.05.2023 16:15
"Fakt" opisuje nowe szczegóły nt. rodziny 8-letniego Kamilka, który w ubiegłym tygodniu zmarł po ponadmiesięcznej śpiączce w szpitalu. Chłopiec wielokrotnie padał ofiarą przemocy domowej. Do szpitala trafił po tym, jak jego ojczym Dawid B. pod koniec marca polał chłopca wrzątkiem wrzucając wcześniej dziecko na rozgrzany piec węglowy.
Matka Kamilka była w związku z bliźniakiem kata swojego syna
Dziennik opisuje życie uczuciowe Magdaleny B., matki Kamilka. 35-latka miała dwóch mężów. Z każdym z nich miała dwoje dzieci.
Po rozstaniu z drugim mężem kobieta poznała Pawła B. Przez jakiś czas była z nim w związku. Mężczyzna spał w samochodzie zaparkowanym przed domem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podaje "Fakt", Paweł B. jest bratem bliźniakiem 27-letniego Damiana B., z którym 35-latka związała się później i który skatował jej syna.
W 2020 r. para wzięła ślub. Rok wcześniej Dawid B. wyszedł z więzienia. Na świecie pojawiły się kolejne dzieci Magdaleny. Para nie pracowała utrzymując się z 500 plus na sześcioro dzieci. Rodzina mieszkała w mieszkaniu socjalnym siostry 35-latki. W dwupokojowym lokum mieszkało dwanaście osób, w tym ośmioro dzieci.
Po śmierci Kamilka kobieta może stracić prawo do opieki nad pozostałą piątką swoich dzieci.
Jak podaje "Fakt", Paweł D. nie otrzymuje kontaktu z rodziną. Mężczyzna miał wyjść z nałogów oraz wyprowadzić się z Częstochowy z nową rodziną. Wcześniej miał problem z alkoholem. Znajomy rodziny ujawnił w rozmowie z gazetą, że Magdalena żywiła go i ubierała, gdy byli razem.
Obaj bracia pochodzą z trudnej rodziny. Ich matka była sprzątaczką i handlowała alkoholem. Sąsiedzi twierdzą, że zapiła się na śmierć. Jej synowie razem z jej konkubentem zbierali złom, by mieć pieniądze na używki.
Źródło: "Fakt"