Lekarz Kamilka ujawnia, jak długo trwał koszmar. Porażające słowa

Śmierć Kamilka z Częstochowy wstrząsnęła całą Polską. Chłopca skatował ojczym. Lekarz, który zajmował się 8-latkiem w szpitalu, przyznał, że gdy dziecko trafiło do placówki "nie widział żadnego efektu wcześniejszego leczenia, musiało to być duże cierpienie". Dr Andrzej Bulandra ujawnił też inne wstrząsające szczegóły.

Kamilek zmarł w poniedziałek 8 maja. 
Kamilek zmarł w poniedziałek 8 maja.
Źródło zdjęć: © Facebook | Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka im. św. Jana Pawła II
Karina Strzelińska

Lekarz Kamila z Częstochowy powiedział, że gdy 8-latek trafił do szpitala, zobaczył dziecko "z oparzeniami obejmującymi jedną czwartą powierzchni ciała".

- Moją uwagę zwróciło to, że to nie były oparzenia świeże, ale takie, które powstały jakiś czas wcześniej i nie były w sposób fachowy leczone. Były brudne, zakażone, pokryte strupami. Nie widziałem żadnego efektu wcześniejszego leczenia - wyjawił w rozmowie z TVN 24 dr n. med. Andrzej Bulandra, specjalista chirurgii dziecięcej, koordynator Centrum Urazowego dla Dzieci w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

19-latek zlekceważył znaki. Niebezpieczny incydent na egzaminie

Bulandra zaznaczył, że gdy dziecko trafiło do szpitala w Katowicach "było przytomne", ale z uwagi na "wpływ silnych leków przeciwbólowych, które podała mu załoga LPR, nie było z nim kontaktu".

Kamilek zmarł. Chłopcu nie udzielono pomocy

Lekarz przyznał, że chłopiec z pewnością odczuwał "bardzo duże dolegliwości bólowe". - Przez te parę dni od momentu oparzenia do przybycia do szpitala musiało to być duże cierpienie - wskazał.

Bulandra zaznaczył, że od razu po zdarzeniu chłopiec powinien otrzymać profesjonalną pomoc medyczną, ponieważ opóźnienie leczenia "powoduje, że pacjent trafia do nas z w pełni rozwiniętą chorobą oparzeniową, zakażoną raną i być może też z cechami zakażenia całego organizmu".

Specjalista podkreślił, że Kamilek nie odczuwał bólu w szpitalu, ponieważ został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.

W ocenie lekarzy najstarsze obrażenia Kamila miały miesiąc od daty przyjęcia do szpitala.

- Robiąc badania obrazowe na podstawie stopnia gojenia złamania, można mniej więcej oszacować z dokładnością do tygodnia, kiedy ono powstało, na jakim etapie leczenia jest dane złamanie. Oszacowaliśmy stan najstarszego, najbardziej wygojonego złamania, na około cztery tygodnie - wyjaśnił.

8-letni Kamilek zmarł. Został skatowany

8-letni Kamilek z Częstochowy zmarł w poniedziałek. Lekarze z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka przekazali w oficjalnym komunikacie, że przyczyną jego śmierci była "postępująca niewydolność wielonarządowa". "

Do szpitala w Katowicach chłopiec trafił 3 kwietnia. Kilka dni wcześniej został skatowany przez swojego ojczyma. Dziecko było brutalnie bite, polewane wrzątkiem i przypalane papierosami. Matka nie udzieliła mu pomocy.

Kamilek z Częstochowy nie żyje. Zarzuty dla czterech osób

W rozmowie z "Faktem" biologiczny ojciec chłopca ujawnił, że jego była żona początkowo twierdziła, że "Kamil poparzył się herbatką", którą miał na niego wylać młodszy brat Fabian.

W związku ze sprawą zarzuty usłyszały cztery osoby, w tym 27-letni ojczym, 35-letnia matka dziecka, a także jego wujostwo.

Magdalena B. usłyszała zarzuty narażania dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także udzielenie pomocy mężowi w znęcaniu się nad chłopcem.

Dawid B. początkowo był podejrzany m.in. o usiłowanie zabójstwa. Po śmierci dziecka prokurator generalny zapowiedział jednak, że kwalifikacja czynu zostanie zmieniona na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem. Niewykluczone, że mężczyzna usłyszy również zarzut znęcania się nad 7-letnim bratem Kamila.

Źródło: TVN 24, PAP

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Incydent pod biurem PO. Szef MSWiA reaguje
Incydent pod biurem PO. Szef MSWiA reaguje
"Jest pan wolny". Lawina komentarzy po decyzji sądu
"Jest pan wolny". Lawina komentarzy po decyzji sądu
Ukrainiec, który wysadził Nord Stream, zabrał głos
Ukrainiec, który wysadził Nord Stream, zabrał głos
Atak na rodziców w Jedlni-Letnisko. 63-latek nie żyje, 61-latka w szpitalu
Atak na rodziców w Jedlni-Letnisko. 63-latek nie żyje, 61-latka w szpitalu
Poród na parkingu przed szpitalem. Mama i dziecko czują się dobrze
Poród na parkingu przed szpitalem. Mama i dziecko czują się dobrze
Morze Barentsa. Norweskie myśliwce przechwyciły rosyjski samolot
Morze Barentsa. Norweskie myśliwce przechwyciły rosyjski samolot
Sceny grozy w szpitalu. 19-latka wymachiwała nożem
Sceny grozy w szpitalu. 19-latka wymachiwała nożem
Nie mogą zidentyfikować kierowcy busa. Nowe informacje o wypadku Polaków
Nie mogą zidentyfikować kierowcy busa. Nowe informacje o wypadku Polaków
Ktoś oblał wejście do biura PO. Sprawę bada policja
Ktoś oblał wejście do biura PO. Sprawę bada policja
Atak na dziennikarza RAI. Meloni reaguje
Atak na dziennikarza RAI. Meloni reaguje
"Na czołówkę". Brała udział w wypadku w Austrii, zabrała głos
"Na czołówkę". Brała udział w wypadku w Austrii, zabrała głos
Decyzja w sprawie Wołodymyra Żurawlowa. Jest reakcja niemieckiego ministerstwa sprawiedliwości
Decyzja w sprawie Wołodymyra Żurawlowa. Jest reakcja niemieckiego ministerstwa sprawiedliwości