Bunt w wojsku. "Odmawiają walki"
Pojawiły się doniesienia, że część żołnierzy z tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej (ŁRL) odmówiła kontynuowania walki w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy, a dalsze podziały wewnątrz wojsk kierowanych przez Rosję mogą osłabić rosyjską ofensywę - ocenia amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Według think tanku cele rosyjskiej armii w obwodzie donieckim przemawiają do przedstawicieli tzw. Donieckiej Republiki Ludowej, ale nie do separatystów z obwodu ługańskiego, zmęczonych działaniami wojennymi poza granicami obszaru, do którego roszczą sobie pretensje.
ISW zaznacza, że nie jest w stanie niezależnie zweryfikować informacji o odmowie walki przez niektórych żołnierzy ŁRL, ale odzwierciedla ona większy trend zmniejszonego zaangażowania tej samozwańczej republiki w wojnę Rosji przeciwko Ukrainie.
"Ten trend szczególnie zagraża rosyjskim wojskom, starającym się werbować kolejnych żołnierzy z obwodu ługańskiego, by uzupełnić niedawne straty. Dalsze podziały wewnątrz sił kierowanych przez Rosję grożą też osłabieniem skuteczności wysiłku wojennego Rosji" - ocenili eksperci.
Amerykański think tank przypomina, że wcześniej podobne skargi zgłaszały jednostki z DRL, gdy walczyły w obwodzie ługańskim, charkowskim i chersońskim, co może wskazywać, że wojska z kontrolowanych przez Rosję samozwańczych republik nie w pełni popierają szeroko zakrojone plany inwazji Kremla.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tymczasem na froncie wojska rosyjskie próbowały przeprowadzić kilka ograniczonych ataków lądowych na północny zachód od Słowiańska, prowadziły operacje ofensywne w okolicach Siewierska i Bachmutu, a także w pobliżu Doniecka. Przeprowadziły też na ograniczoną skalę atak lądowy na północ od Charkowa. Rosyjskie władze na okupowanych obszarach Ukrainy kontynuowały przygotowania do włączenia tych terenów do Rosji - dodano w raporcie.
Trafiają do aresztu w ŁRL
Pod koniec lipca pojawiły się doniesienia, że rosyjscy żołnierze kontraktowi, którzy odmawiają dalszej służby na froncie w Ukrainie, są więzieni na terenie Ługańskiej Republiki Ludowej. Przetrzymuje się ich w fatalnych warunkach, czasem dosłownie w "dziurach w ziemi". Są torturowani - pisał niezależny rosyjski serwis "The Insider".
Rosyjscy żołnierze kontraktowi po trzech miesiącach służby na froncie mieli obiecane prawo do urlopu i możliwość odmowy udziału w dalszych walkach. Teoretycznie wystarczyło napisać pisemny wniosek w tej sprawie. Praktycznie sołdaci, którzy to zrobili, często trafiali do aresztu w Briance, mieście na terenie Ługańskiej Republiki Ludowej. Grupa, której losy przytaczał "The Insider", przebywała w nim już od ponad miesiąca.
Źródło: PAP, Wiadomości WP
Czytaj też: