Zlikwidowano najemników z grupy Wagnera. Zrobili to dżihadyści
W poniedziałek wieczorem dżihadyści powiązani z Al-Kaidą przekazali, że w zasadzce w środkowej części Mali zabili czterech najemników z grupy Wagnera. To rosyjska armia najemników, która m.in. walczy po stronie Władimira Putina w wojnie w Ukrainie. Ich działania odnotowywane są także w innych regionach.
Bojownicy starli się z najemnikami w sobotę w regionie Mopt - wynika z komunikatu ugrupowania.
Przypomnijmy, że rząd tymczasowy w Mali, który przejął władzę w wyniku wojskowego zamachu stanu w 2020 r., walczy z islamskimi rebeliantami przy wsparciu najemników z rosyjskiej grupy Wagnera. Zarówno Mali, jak i Rosja twierdzą, że nie są to najemnicy, lecz instruktorzy wspierający lokalne oddziały wojskowe.
W Mali grupa Wagnera jest oskarżana przez międzynarodowe organizacje praw człowieka i lokalne społeczności w o udział w masakrach ludności cywilnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Ukraińcy zadrwili z Rosjan uciekających z Krymu. "Czas wyjeżdżać"
Grupa Wagnera zaatakowana przez Ukraińców
Ukraińskie media poinformowały o tym, że zaatakowano kwaterę główną "wagnerowców" w Popasanej. Doszło do niego po tym, jak rosyjski propagandysta opublikował szczegółowe zdjęcia bazy na swoim kanale na Telegramie.
Fotografie miały być wykorzystane przez ukraińskie wojsko do ustalenia konkretnego adresu bazy grupy Wagnera, a następnie do ataku na siedzibę wroga.
Co więcej, po ataku na siedzibę grupy Wagnera w Popasnej urwał się kontakt z oligarchą Jewgienijem Prigożynem, który jest nazywany "kucharzem Putina". To bliski współpracownik Putina, a także polityczny patron "wagnerowców". Z nieoficjalnych doniesień wynika, że Prigożyn mógł zginąć w kwaterze.
Źródło: PAP, Twitter
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski