Ochojska i Zalewska. Sztabowcy PO stawiają na "wielki wybór" i mówią o "symbolu tej kampanii"

Platforma Obywatelska szykuje mocne uderzenie w Prawo i Sprawiedliwość. Sztabowcy opozycji mówią o najbardziej symbolicznym pojedynku tej kampanii. Po jednej stronie Janina Ochojska, po drugiej – szefowa MEN Anna Zalewska. PO chce wykorzystać kłopoty PiS związane ze strajkiem nauczycieli. I przejąć inicjatywę na dwa miesiące przed wyborami do europarlamentu.

Ochojska i Zalewska. Sztabowcy PO stawiają na "wielki wybór" i mówią o "symbolu tej kampanii"
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Michał Wróblewski

– Liczycie, że Janina Ochojska będzie waszą lokomotywą wyborczą? – pytamy szefa sztabu wyborczego Platformy Obywatelskiej/Koalicji Europejskiej.

– Tak, liczymy na to. To będzie symboliczny pojedynek. Z jednej strony - wybitna osoba, założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej, która pomagała ludziom. Ikona. Z drugiej - polityk, która doprowadziła do ruiny polską edukację. Której współpracownicy z Dolnego Śląska prowadzili niejasne interesy w związku z oszukiwaniem Polskiego Czerwonego Krzyża. I ten pojedynek dokładnie pokaże, na jakich ludzi stawiamy my, a na jakich PiS – nakreśla oś podziału Marcin Kierwiński.

Szef sztabu PO przekonuje, że obie te postaci – Ochojska i Zalewska – pokazują, jakie wartości mają nieść w tej kampanii dwie reprezentowane przez nich formacje: PiS i PO.

– To jest tak naprawdę wybór między dwoma skrajnie różnymi postawami życiowymi – przekonuje w rozmowie z WP Kierwiński.

– Zalewska: pieniądze, szemrane interesy jej ludzi i rozwalanie edukacji. Ochojska – pomaganie innym i niesienie dobra. To jest właśnie ten wielki wybór – konkluduje polityk PO.

Ochojską trudno atakować

WielkiWybór – używając tego właśnie hashtagu politycy opozycji próbują tłumaczyć wyborcom w social mediach, jaka jest stawka w zbliżających się wyborach europejskich. A także wskazywać, pomiędzy kim a kim Polacy będą w nich wybierać.

Na pierwszy ogień poszła budząca dużą społeczną niechęć minister edukacji.

– Działacz PiS, prawa ręka minister Zalewskiej - podejrzany w aferze PCK. Ludzie związani z panią minister okradali kontenery PCK z odzieżą i paczki dla ubogich. Co powinno ją czekać: Bruksela czy prokuratura? – pyta były minister obrony Tomasz Siemoniak.

– Porównajmy to w tym momencie z dorobkiem Janiny Ochojskiej - liderki listy Koalicji Obywatelskiej z tego samego okręgu – dopowiada posłanka PO Kinga Gajewska.

Zalewska stała się politycznym celem dla opozycji nie tylko dlatego, że ma ogromne problemy związane ze strajkiem nauczycieli i negocjacjami z ZNP i OPZZ w Warszawie.

Jak się dowiadujemy, w najbliższy weekend Platforma Obywatelska organizuje konwencję wyborczą na Dolnym Śląsku – okręgu, z którego w wyborach do Parlamentu Europejskiego startuje właśnie szefowa MEN. I to z pierwszego miejsca.

Numerem jeden na liście Koalicji Europejskiej będzie za to Ochojska – "as w rękawie" Platformy.

Założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej – jak słyszymy – ma wystąpić na sobotniej konwencji razem z liderem PO Grzegorzem Schetyną.

Sam przewodniczący Platformy – jak mówią nam sztabowcy tej partii – ma wygłosić mocne, polityczne przemówienie, które utrwali prezentowaną przez PO oś podziału tej kampanii.

– Mamy do czynienia z "wielkim wyborem" na kilku płaszczyznach. Albo Polacy chcą żyć w zgodzie ze swoimi europejskimi, zachodnimi aspiracjami, albo wybiorą oligarchiczny kraj na wzór wschodni. Albo wybiorą Koalicję Europejską, która potrafi zdobyć dla Polski pieniądze w UE, albo PiS, przez który Polska straci miliardy – przekonują doradcy szefa Platformy.

Jeden z nich mówi: – Dawno nie widziałem "Scheta" w takiej formie, jaką zaprezentował na ostatniej konwencji w Warszawie. Prosty, konkretny przekaz, świetnie przedstawiony. Widać, że mu się chce.

Polityk PO: – Wiele "strzałów" Schetyny, jeśli chodzi o dobór ludzi na listy, było w dziesiątkę. Ale bądźmy szczerzy: to także cyniczna, czasem brudna polityka. Schetynie Ochojska była potrzebna na listach również dlatego, żeby wytłumaczyć brak miejsca dla Bogdana Zdrojewskiego. Wielu działaczy jest wściekłych na Grzegorza za "wycięcie" Bogdana z listy. Ale trudno im przecież zaatakować Ochojską.

Obraz
© PAP | Marcin Obara

– Wierzymy, że Janka "rozbije bank" na Dolnym Śląsku – uśmiecha się polityk PO z Wrocławia, przekonany co do słuszności ruchu Schetyny.

Zatrzeć złe wrażenie

O ile wystąpienie lidera PO sprzed kilku dni faktycznie można uznać za jedno z najlepszych w jego karierze, tak sobotnie przemówienie Jarosława Kaczyńskiego wielu komentatorów uznało jako jedno ze słabszych.

– To nie było wszystko dobrze przygotowane – mówi o ostatniej konwencji PiS we Wrocławiu jeden z polityków tej partii.

– Źle wyglądało schowanie Anki, nikt nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego ona jako jedyna z liderów list do tej pory nie wystąpiła na konwencji w okręgu, z którego startuje – dodaje nasz rozmówca.

Szefowa MEN faktycznie na konwencji w weekend milczała – była nieuchwytna nawet w kuluarach – ale, jak można usłyszeć w PiS, był to "tylko" wyjątek.

Według nieoficjalnych informacji, następną konwencję wyborczą partia rządząca szykuje w Trójmieście. Tam numerem jeden PiS na liście jest była minister spraw zagranicznych Anna Fotyga.

Sztabowcy PiS są przekonani, że tylko "odświeżenie" formuły i nowy, mocny przekaz – przede wszystkim związany z "nową piątką PiS", ale nie tylko – jest w stanie zatrzeć nienajlepsze wrażenie z ostatnich kilku dni.

I nie dać zepchnąć się do narożnika przez Platformę.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (603)