Minister edukacji Anna Zalewska odpiera zarzuty ws. afery PCK. "To kłamstwo"
Anna Zalewska zapewniła w Budapeszcie, że nie jest zamieszana w aferę z wyłudzaniem pieniędzy z Polskiego Czerwonego Krzyża. I uznała, że to "agresywny atak na Ministerstwo Edukacji Narodowej".
- To kolejna odsłona negatywnej kampanii wyborczej. To kłamstwo, potwierdziła to prokuratura - powiedziała w Budapeszcie Anna Zalewska. Minister edukacji narodowej była dopytywana o swoją ewentualną rolę w aferze z dotowaniem kampanii wyborczej PiS z pieniędzy PCK.
Zalewska dodała, że to "to polityczny, agresywny atak na Ministerstwo Edukacji Narodowej", które "przeprowadziło dobrze reformę edukacji". W czwartek PO zapowiedziała złożenie do prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry wniosku ws. objęcia przez niego osobistym nadzorem śledztwa dotyczącego afery z PCK.
- To są szokujące doniesienia, że posłowie, minister rządu Mateusza Morawieckiego może być bardzo poważnie zamieszana w aferę - uznał poseł PO Robert Kropiwnicki. Postępowanie w tej sprawie prowadzi prokuratura okręgowa we Wrocławiu. Nadzoruje je Departament ds. Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Krajowej.
Zobacz także: Kacper Płażyński o Donaldzie Tusku. "Trudno go cenić"
Jerzy G. został aresztowany
"Gazeta Wyborcza" podała, że w latach 2014-2017 pracownicy dolnośląskiego oddziału PCK, rekrutowani przez Jerzego G. - radnego obecnej kadencji sejmiku wojewódzkiego oraz byłego dyrektora organizacji - kradli z kontenerów ubrania. Przez firmę zarejestrowaną na podstawioną osobę sprzedawali odzież w hurtowniach i lumpeksach, a część z pozyskanych w ten sposób pieniędzy przeznaczano na kampanie wyborcze polityków PiS. Wśród nich mieli być m.in. Anna Zalewska i były poseł Piotr Babiarz.
Jerzy G. i sześć innych osób jest podejrzanych o przywłaszczenie na szkodę PCK ponad mln zł. G. został aresztowany.
Źródło: RMF FM
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl