Nowy rząd i już kontrowersje. Chodzi o dwójkę ministrów
W nowym, dwutygodniowym rządzie Mateusza Morawieckiego nie zabrakło kontrowersji. Okazało się, że nowy minister finansów w przeszłości wprowadzał poprawki, których nie rozumiał, a nowa minister zdrowia kłamała na temat działań Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego.
Nowy, tymczasowy rząd Mateusza Morawieckiego miał być, według deklaracji, "ekspercki". Z tego też względu resorty objęli między innymi urzędnicy lub mniej znani politycy.
I tak na czele Ministerstwa Finansów stanął Andrzej Kosztowniak. To poseł PiS, który w poprzedniej kadencji Sejmu był przewodniczącym Komisji Finansów Publicznych. Wsławił się tym, że podczas jednego z posiedzeń forsował poprawkę ws. 5G, co do której sam nie był pewien.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pisowskie rachuby zawiodą? Wskazał drugą stronę gry na czas
- Ja nie czuję się specjalistą w temacie 5G - mówił w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" w 2020 roku. A chodziło o poprawkę decydującą o biznesie wartym miliardy złotych. Uniemożliwiały bowiem one dokończenie aukcji na budowę tej sieci.
- Ja oczywiście znałem zgłaszaną poprawkę, ale wolę nie kontynuować tego tematu. Większość zgłaszanych przez posłów poprawek jest konsultowana z zapleczem rządowym i to chyba nie jest nic dziwnego. Przecież posłowie nie muszą się znać na wszystkim - przekonywał.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Kłamstwa nowej minister
Minister zdrowia została z kolei Główna Inspektor Farmaceutyczna Ewa Krajewska, za którą też ciągną się kontrowersje. W lipcu 2022 roku Wirtualna Polska informowała, że Maciej Miłkowski, odpowiedzialny w rządzie za politykę lekową, wydał niezgodną z prawem interpretację przepisów, której wartość rynkowa może przekraczać nawet miliard zł. Tuż po wydaniu owej interpretacji zaczęła z niej korzystać duża sieć apteczna.
Chodziło o przepisy, zgodnie z którymi w świetle obowiązującego od 2017 roku prawa przedsiębiorca może otworzyć cztery nowe apteki. Interpretacja przepisów pozwalała jednak na otworzenie 64 lokali.
Miłkowski przeprosił za błąd, a resort sprawę naprawił. Ale też zaczęły pojawiać się głosy, że autorami koncepcji są ludzie z Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego.
Stojąca na czele instytucji Ewa Krajewska wydała oświadczenie, że GIF "nie zajmuje się interpretacją przepisów prawa w sytuacjach innych niż w odniesieniu do konkretnych prowadzonych postępowań", a w rozmowie z RynekZdrowia.pl przekonywała, że organ nie brał udział w tworzeniu interpretacji, a sama koncepcja jest jej obca.
Okazało się jednak, że przed wydaniem interpretacji GIF przekazał inspektorom prezentację, z której jasno wynikało, że instytucja przedstawiała niezgodną z prawem interpretację jako właściwą.
Czytaj więcej: