"Nowy podatek". Abp Jędraszewski wprowadza opłatę dla parafii
Metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski wydał dekret, w którym nakazuje parafiom oddawać kurii dziesięcinę z ich przychodów od prowadzonej działalności. Zdaniem hierarchy zgromadzone w ten sposób środki mają pomóc wspólnotom, które borykają się z kryzysem finansowym i energetycznym.
21.09.2022 20:25
Długie tygodnie pandemii koronawirusa, inflacja i wzrost cen i energii odcisnęły piętno na Kościele katolickim w Polsce. Ta pierwsza sprawiła, że kościoły opustoszały, z kolei pozostałe - skutecznie uszczuplają kasę wspólnot. Niektórzy proboszczowie mówią o rachunkach, które jeszcze na początku tego roku skoczyły o blisko 300 proc.
Rozwiązanie na te problemy znalazł abp Marek Jędraszewski, który 12 września wydał dekret zobowiązujący każdą parafię na terenie archidiecezji do oddawania na rzecz kurii dziesiątej części przychodów z prowadzonej działalności.
"Celem podatku jest pokrycie potrzeb diecezjalnych, m.in. wynikających z zasad sprawiedliwości oraz solidarności potrzeby wspierania wspólnot parafialnych znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej w ich misji sprawowania kultu, działalności charytatywno-opiekuńczej, konserwacji zabytków czy prowadzenia inwestycji sakralnych i remontów" - wyjaśnia w dekrecie krakowski metropolita.
- Chodzi o dodatkowe wpływy, jakie poszczególne parafie czerpią z dzierżawy nieruchomości, prowadzonych sklepików czy otrzymywanych w zamian za to, że na ich terenie stoją maszty telekomunikacyjne - wyjaśnia w rozmowie z Onetem rzecznik kurii ksiądz Łukasz Michalczewski.
Zaskakująca forma wprowadzenia
Sceptycznie do pomysłu podchodzą niektórzy księża z archidiecezji krakowskiej. Jednym z nich jest ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który jest zaskoczony formą wprowadzenia rozwiązania.
- Zaskakuje mnie forma i sposób, w jaki arcybiskup Jędraszewski komunikuje nam nałożenie nowego podatku. To dokument naszpikowany paragrafami, wydany bez żadnych konsultacji z najbardziej zainteresowanymi. Nie twierdzę, że wszystko w dekrecie jest złe, ale metropolita obwieścił to, jak król, który nie rozmawia ze swoimi poddanymi - komentuje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Innego zdania jest rzecznik kurii, który w rozmowie z portalem zaznaczył, że rozmowy o nowym podatku trwają dwa lata. - Decyzja była szeroko omawiana z parafiami i działającymi przy kurii radami ekonomiczną i duszpasterską - zapewnił ks. Michalczewski.
Pozostali księża przekonywali, że nie wiedzą, jak nowy podatek odbije się na finansach parafii. - Podatek zaczyna obowiązywać od października, mamy więc kilka dni na przygotowanie operatu, który da odpowiedź, jak duże to będą kwoty - mówił ekonom z parafii pod Krakowem. - Znając życie, jak każdy podatek, będzie to pewnie dla nas kolejne obciążenie niż wsparcie - dodał.
Innym pytaniem jest, czy podatek może być dotkliwy dla samych parafian. - Wszystko zależy od parafii, ale kiedy przedsiębiorcom rosną jakieś koszty, przerzucają je na klientów. Nie wykluczone, że część proboszczów zechce przy okazji podnieść stawki za udzielane sakramenty - odpowiedział jeden z duchownych archidiecezji krakowskiej.
Źródło: onet.pl
Czytaj też: