"Niewiarygodne". Kijów o rzekomym przenoszeniu żołnierzy

Kryzys kadrowy w wyczerpanej armii Ukrainy osiągnął taki poziom, że Sztab Generalny Sił Zbrojnych (SZU) nakazał przenoszenie żołnierzy z jednostek obrony przeciwlotniczej do piechoty - pisze "The Guardian", powołując się na źródła w ukraińskiej armii. Sztab twierdzi, że informacje te są "niewiarygodne".

"Niewiarygodne". Kijów o rzekomych przenoszeniach żołnierzy
"Niewiarygodne". Kijów o rzekomych przenoszeniach żołnierzy
Źródło zdjęć: © TG
Mateusz Czmiel

- Sytuacja osiąga krytyczny poziom. Nie możemy być pewni, że OPL (obrona przeciwlotnicza) będzie działać prawidłowo. Ci ludzie byli szkoleni na Zachodzie, posiadali rzeczywiste umiejętności. Teraz są wysyłani do piechoty, gdzie nie mają ani odpowiedniego przygotowania, ani doświadczenia - powiedział jeden z informatorów "The Guardian" związany z ukraińską obroną przeciwlotniczą.

Domagają się obniżenia wieku

Istnieje również ryzyko, że żołnierze ci, dostając się do niewoli, mogą ujawnić istotne informacje. Według źródeł, dalsze redukcje personelu komplikują zarządzanie jednostkami obrony przeciwlotniczej.

- Trwa to już od roku, ale sytuacja się pogarsza. Mam teraz mniej niż połowę stanu. Niedawno przyjechała komisja, która zażądała jeszcze kilkudziesięciu żołnierzy. Zostały mi osoby powyżej 50-tki i ranni - powiedział oficer OPL.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W tym kontekście prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski sprzeciwia się obniżeniu minimalnego wieku mobilizacji z 25 do 18 lat, pomimo nacisków ze strony USA. Zełenski uważa, że wysyłanie na front młodych mężczyzn mogłoby pogłębić kryzys demograficzny, który już teraz jest odczuwalny w ukraińskim społeczeństwie.

18-latkowie nie chcą walczyć

"The Guardian" zauważa, że odmowa Kijowa ws. zmiany wieku mobilizacji wzbudziła irytację w Waszyngtonie. Administracja prezydenta Joe Bidena twierdzi, że Ukraina mogłaby szybciej zwiększyć liczebność armii, gdyby obniżyła wiek mobilizacji. Jednak nawet wśród ukraińskich żołnierzy na froncie są przeciwnicy tego rozwiązania.

- Problem nie leży w wieku, lecz w warunkach i motywacji. 18-latkowie to wciąż dzieci. Być może można by obniżyć wiek do 23 lat, ale w Kijowie jest wielu ludzi, których można mobilizować, ale po prostu nie chcą iść na front - powiedział żołnierz z 114. brygady.

USA wcześniej apelowały do Ukrainy o obniżenie wieku mobilizacji do 18 lat, aby zwiększyć liczebność armii. W odpowiedzi Zełenski wskazał, że głównym problemem SZU nie jest brak żołnierzy, lecz niedostateczne wyposażenie istniejących brygad. W mediach społecznościowych napisał: "Priorytetem powinny być dostawy rakiet i zmniejszenie potencjału militarnego Rosji, a nie obniżenie wieku poboru na Ukrainie. Naszym celem powinno być ocalenie jak największej liczby istnień ludzkich, a nie przechowywanie broni w magazynach".

Obecnie w Ukrainie do służby wojskowej powoływani są mężczyźni w wieku od 25 do 60 lat. Według sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy Ołeksandra Litwinienki, do końca roku ukraińskie władze planują zmobilizować 160 tys. osób.

Tymczasem sekretarz komisji obrony w Radzie Najwyższej, Roman Kostenko, uważa, że Ukraina potrzebuje zmobilizować 500 tys. ludzi, aby poprawić sytuację na froncie. Jednocześnie realizacja obecnego planu mobilizacji 160 tys. nowych żołnierzy napotyka trudności, ponieważ tempo rekrutacji znacznie spadło - zauważa Kostenko.

Dementują, ale nie do końca

Sztab Generalny zareagował na publikację "The Guardian". W oświadczeniu opublikowanym na Facebooku czytamy, że twierdzenie o "przekierowaniu obrony przeciwlotniczej do piechoty jest nieprawdziwe i nieścisłe".

Sztab jednak przyznał, że w celu odpowiedniego uzupełnienia składu osobowego jednostek wojskowych, które są w trakcie formowania lub odzyskują zdolność bojową, "określona liczba żołnierzy z jednostek Sił Powietrznych SZU została rzeczywiście przeniesiona na stanowiska odpowiadające ich specjalizacjom wojskowym".

"Jednocześnie zmiany te nie dotyczą specjalistów obrony przeciwlotniczej, którzy zapewniają ochronę ukraińskiego nieba" - dodano.

Sztab dodał, że sytuacja na linii frontu jest trudna, a obecnie najważniejszym zadaniem jest utrzymanie pozycji obronnych. Decyzje o przeniesieniu części personelu z jednostek zaplecza do oddziałów bojowych są podejmowane właśnie w celu realizacji tego priorytetowego zadania.

Wybrane dla Ciebie