Niepokój na granicy. Są nowe nagrania

Polskie służby stają przed coraz większymi problemami w przygranicznej strefie z Białorusią. Migranci, wysłani i szkoleni przez białoruski reżim, są coraz bardziej zdeterminowani do pokonania barier i skłonni do agresji. Nagranie prezentujące jedno z takich działań, zobaczyć można w sieci.

Płot na granicy polsko-białoruskiej. Z jego drugiej bardzo często strony rozgrywają się sceny chaosu
Płot na granicy polsko-białoruskiej. Z jego drugiej bardzo często strony rozgrywają się sceny chaosu
Źródło zdjęć: © East News | Mateusz Kotowicz

Na nagraniu widać jak zamaskowani mężczyźni podchodzą blisko metalowej bariery, która została od polskiej strony uzupełniona dodatkowym uzbrojeniem z kolczastego drutu. To wzmocnienie okazuje się konieczne, bo migranci, wyposażeni przez białoruskie służby w lewarki, rozpierali metalowe elementy ogrodzenia, by przedostać się na drugą stronę.

Najwyraźniej widoczni na filmie mężczyźni nie mają zamiaru naprawdę przedostać się na drugą stronę, choć w obiektywie na chwilę pojawia się nawet drewniana drabina, przenoszona w pobliże płotu. Chcą raczej przestraszyć i siać chaos. Jeden z mężczyzn wykonuje nawet przedziwny wojenny taniec, skacząc wzdłuż ogrodzenia i pohukując.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Nagranie wykonane zostało po białoruskiej stronie. Oglądamy plecy migrantów w pierwszym tle, przed nimi jest metalowa bariera z gęsto utkanym między szczeblami drutem.

Nagranie z granicy polsko-białoruskiej. Prawdziwe szturmy

Nagranie opublikował serwis WarNewsPL w mediach społecznościowych. "Kolejne materiały z granicy z Białorusią. Z takimi grupami codziennie mierzyć muszą się funkcjonariusze Straży Granicznej, Policji i żołnierze Wojska Polskiego" - podaje profil na platformie X.

Grupa migrantów, którą można obserwować na filmie, to tylko jedna z wielu ekip, wysyłanych na granice przez Białoruś, działającą na zlecenie Władimira Putina. Szturmy z Białorusi na Polskę są częścią wojny, jaką Federacja Rosyjska chce prowadzić z zachodem.

Według wypowiedzi sekretarza stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Cezarego Tomczyka, na granicy z Białorusią już niewiele jest grup, które pojawiły się tam jako pierwsze niemal trzy lata temu. To były całe rodziny, kobiety i dzieci. Teraz próby przekroczenia barier podejmują głównie młodzi mężczyźni.

Cezary Tomczyk, pytany w programie Moniki Olejnik "Kropka nad i" w TVN24 o politykę państwa w stosunku do uchodźców tłumaczył, że tak stanowcza postawa na granicy jest konieczna. - Gdyby pani w nocy broniła swojego domu przed napastnikiem z nożem, to zrobiłaby mu pani push-back, czy broniłaby pani granicy swojego domu - odpowiedział pytaniem polityk.

- Każdy rząd, który broni granicy, postępuje słusznie, bo to jest w ogóle istota państwa. Jest państwo, ma swoje granice i ma specjalne służby powołane do tego, żeby ich bronić - dodał Cezary Tomczyk.

Źródło: WarNewsPL/TVN24

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (118)