NEWS WP: Wielki marsz niezadowolonych z PiS. Na czele z Szyszko, będzie o. Rydzyk

Środowisko Radia Maryja, myśliwi, hodowcy norek, leśnicy skupieni wokół zdymisjonowanego ministra – wszyscy ci, którzy mają kłopot z rządem, przejdą w sobotę ulicami Warszawy. Kilka tysięcy osób niezadowolonych z działań PiS, pod duchowym przewodnictwem o. Tadeusza Rydzyka. Na czele marszu – Jan Szyszko.

NEWS WP: Wielki marsz niezadowolonych z PiS. Na czele z Szyszko, będzie o. Rydzyk
Źródło zdjęć: © PAP
Michał Wróblewski

08.05.2018 | aktual.: 09.05.2018 06:45

To będzie prawdziwe święto demokracji. 12 maja odbędzie się „Marsz Wolności” pod egidą Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej, ale to nie jedyna planowana na ten dzień demonstracja zrzeszająca środowiska niezadowolone z działań PiS.

Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, w Warszawie planowany jest duży marsz leśników, myśliwych oraz osób działających w branży futrzarskiej, przy wsparciu ojca Tadeusza Rydzyka i całego środowiska Radia Maryja. Wciąż - jak słyszymy - czuje się ono mocno pokrzywdzone po rekonstrukcji rządu (zwłaszcza wyrzuceniem Antoniego Macierewicza i Jana Szyszki). Jednym z liderów manifestacji ma być zdymisjonowany przez premiera Mateusza Morawieckiego były minister środowiska, który jest politycznym patronem myśliwych, z którymi z kolei walczy rząd PiS (niedawno rządzący – przy mocnym zaangażowaniu Jarosława Kaczyńskiego – zaostrzyli prawo łowieckie, czym doprowadzili myśliwych do wściekłości).

Oficjalnie nie ma być to marsz protestacyjny. Formalnym organizatorem jest... Ekologiczne Forum Młodzieży, organizacja z Białegostoku związana z Janem Szyszko, skupiona wokół środowiska Radia Maryja. To ta fundacja zbierała podpisy przeciwko odwołaniu Szyszki. Broniła go przed Komisją Europejską. Szefuje jej Marcelina Puchalska, która stażowała u byłego ministra środowiska. To EFM właśnie zaprasza na „I Marsz Świętego Huberta” (patrona myśliwych – przyp. red.). „Możemy zabrać ze sobą sztandary, psy, sokoły, czapki leśnika, kapelusze myśliwskie, aby zamanifestować, jak bardzo jesteśmy potrzebni dla rozwoju Polski” – apelują organizatorzy.

Obraz
© PAP

Homilia w Sejmie i kuzyn prezesa

– Spodziewamy się, że będzie od 5 do 10 tys. ludzi – mówi Wirtualnej Polsce Szczepan Wójcik, właściciel hodowli futrzarskiej, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej.

Marsz, który rozpocznie się o 11:00, przejdzie spod prezydenckiego Belwederu pod Sejm. Tam odbędzie się demonstracja, podczas której ma wystąpić m.in. Jan Szyszko i przedstawiciele kilku bardzo wpływowych branż niezadowolonych z działań władz.

Równolegle – jak dowiaduje się WP – odbędzie się w Senacie konferencja naukowa pt. „Jeszcze Polska nie zginęła - wieś - rok później”, na której gościem specjalnym będzie biskup Antoni Dydycz, jeden z najbardziej wpływowych polskich duchownych (ma wygłosić homilię), oraz ojciec Tadeusz Rydzyk, który – razem z Janem Szyszko – otworzy konferencję. Ma na niej wystąpić m.in. zdymisjonowany przez nowego ministra środowiska Henryka Kowalczyka były szef Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski (prywatnie kuzyn… Jarosława Kaczyńskiego). Przykładowe tematy paneli? „Polskie łowiectwo dla ochrony przyrody”, „Kościół i przyroda - wolność artystyczna czy działania z premedytacją”, „Filozoficzna analiza ideologicznych podstaw animalizacji człowieka i humanizacji zwierząt i drzew”.

Ojciec dyrektor krytykuje władzę

Nie da się ukryć, iż mimo zapewnień o apolityczności i pokojowym charakterze marszu, ulicami Warszawy przejdą w sobotę środowiska, które większość parlamentarna po prostu zwalcza. Tak jak myśliwych czy potężne wciąż lobby związane z przemysłem futrzarskim i hodowlą norek. Wspierane aktywnie przez najważniejszego redemptorystę w Polsce.

Obraz
© PAP

Ojciec Tadeusz Rydzyk popiera działania hodowców, czemu dał wyraz w licznych wypowiedziach na antenach swoich mediów: Telewizji Trwam i Radia Maryja. Powtarzał, że jeśli PiS zlikwiduje branżę futrzarską, to „futerka przejmą Niemcy i Rosjanie”. Rydzyk zarzucał PiS hipokryzję: ojciec dyrektor wielokrotnie atakował PiS za to, że partia ta nie potrafi przeforsować prawa delegalizującego aborcję, a jednocześnie podkreślał, iż PiS „dba o to, żeby zwierzątka nie cierpiały”.

– Oczywiście, że nie wolno zwierząt męczyć. To jest przykazanie „Nie zabijaj”. Nie męcz też. Ale przede wszystkim człowiek! Trzeba zwierzęta szanować, ale równocześnie zabija się dzieci w Polsce. I mówią, że to są katolicy… Pewnie wszyscy byli w kościele na Boże Narodzenie – uderzał w polityków partii rządzącej o. Rydzyk podczas jednej z audycji na antenie Radia Maryja. Przekonywał, że to „schizofrenia” władzy. – Tu się zastanawiają nad tymi futerkami, rozdzierają szaty. Ale człowieka wolno zabić. I to prawica jest? I to ludzie są? – pytał.

Jarosław bardzo się zaangażował

– Jarosław bardzo zaangażował się w ustawę delegalizującą hodowlę zwierząt futerkowych – słyszymy od jednego z naszych rozmówców.

Przypomnijmy: grupa posłów PiS kilka miesięcy temu złożyła w Sejmie projekt ustawy mający zakazać hodowli zwierząt futerkowych.

Bezpośrednio na fermach zatrudnionych jest - wedle statystyk - 13,5 tys. Polaków, a około 50 tys. pracuje w branżach ściśle kooperujących. Przemysł futrzarski to eksport wart 2,5 mld zł rocznie, a Polska zajmuje w nim 3. miejsce na świecie. Dlatego ludzie z branży są wściekli.

– Znamy polityków PiS, którzy w ogromnej części popierają nas i nasze działania, ale boją się Kaczyńskiego – mówi przedstawiciel branży futrzarskiej.

Pytany o to przez WP Szczepan Wójcik, który jest twarzą hodowców i regularnym bywalcem mediów ojca Tadeusza, twierdzi, iż prezes PiS „uległ manipulacji Krzysztofa Czabańskiego”. Czabański to poseł, przewodniczący Rady Mediów Narodowych.

Obraz
© PAP | screen

– Córka pana Czabańskiego jest przyjaciółką szefa fundacji VIVA!, która bardzo głośno krzyczy przeciwko nam. Dotarli do prezesa Kaczyńskiego, stąd te ataki – twierdzi w rozmowie z WP Wójcik. Hodowca norek przekonuje, iż „pan Krzysztof Czabański nigdy nie skorzystał z zaproszenia i nie przyjechał na fermę, żeby przekonać się, jak to wszystko wygląda”. Marek Miśko, dyrektor generalny Związku Polski Przemysł Futrzarski, w rozmowie z WP twierdzi podobnie: że pomysł likwidacji tysięcy miejsc pracy to wyłącznie "kwestia determinacji jednego człowieka - posła Krzysztofa Czabańskiego".

Wójcik podkreśla, iż znajdujący się w Sejmie projekt ustawy delegalizujący jego branżę został negatywnie zaopiniowany przez Biuro Analiz Sejmowych.
Projekt nie ma jeszcze numeru druku, ale – jak słyszymy – Jarosław Kaczyński jest zdeterminowany, by ustawę przeprowadzić. To prezes PiS był także na froncie walki z myśliwymi. Kaczyński ma do sprawy stosunek osobisty, jest wielkim miłośnikiem zwierząt. Jego bratanica, Marta, jak sam kiedyś przyznał, „regularnie uczestniczy we wszelkich manifestacjach antyfutrzarskich". Przed laty prezes PiS powiedział w jednym z wywiadów, że nienawidzi polowań i kompletnie nie rozumie ludzi, którzy znajdują w tym przyjemność.

Teraz ci sami ludzie – na czele z Janem Szyszko – zamierzają wyjść na ulice. Kilkadziesiąt autokarów ma zwieźć ludzi z całej Polski.

Gdy chcemy zapytać o to zdymisjonowanego na początku roku ministra środowiska - dlaczego jako polityk PiS zamierza przewodniczyć demonstracji środowisk niezadowolonych z działań jego własnej partii - ten rzuca tylko do słuchawki: „Proszę pytać u źródła. Szczęść Boże, redaktorze”.

Obraz
© PAP
Obraz
© PAP

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (787)