NEWS WP: Skutki afery w NCBiR. Wstrzymane wypłaty dla firm, Polska może stracić setki milionów zł z UE

NCBiR wstrzymało wypłaty z programu "Szybka ścieżka - Innowacje cyfrowe" nie tylko dla kontrowersyjnych spółek powiązanych z politykami Partii Republikańskiej. Co najmniej do końca kwietnia pieniędzy nie dostanie żadna firma, której dofinansowanie zostało przyznane. Na tej decyzji ucierpią dziesiątki uczciwych firm, a w konsekwencji Polska może stracić nawet setki milionów złotych z unijnej kasy – ujawniamy w Wirtualnej Polsce.

Ciąg dalszy afery w NCBiR. Pieniędzy nie dostaną także uczciwe firmy
Ciąg dalszy afery w NCBiR. Pieniędzy nie dostaną także uczciwe firmy
Źródło zdjęć: © East News | MARCIN SMULCZYNSKI
Patryk MichalskiSzymon Jadczak

  • CBA zabezpiecza telefony i komputery pracowników Narodowego Centrum Badań i Rozwoju – wynika z ustaleń WP. Oficjalnie Biuro nie chce tego komentować.
  • W poniedziałek do NCBiR wchodzą kontrolerzy NIK. Wcześniej – na prośbę prezesa Mariana Banasia – spotkają się z posłami Michałem Szczerbą i Dariuszem Jońskim, którzy przekażą im zgromadzone dokumenty.
  • Adam Bielan, szef Partii Republikańskiej, w piątek w TVP Info podkreślał, że pieniądze nie trafiły na konto kontrowersyjnych spółek. Przemilczał jednak, że środki nie trafią również do uczciwych firm.

Konkurs "Szybka ścieżka - Innowacje cyfrowe" od kilku tygodni jest powodem wyjątkowego zainteresowania mediów. Wszystko za sprawą kontrowersyjnego rozdysponowania części z 811 milionów złotych przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. 55 milionów zł otrzymać miała firma założona w trakcie trwania konkursu, a 123 miliony zł - białostocka firma w opłakanej kondycji finansowej. Według posłów opozycji obie są powiązane z nominatami Partii Republikańskiej Adama Bielana.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

W piątek firmy, którym przyznano środki w ramach tego konkursu, dostały maila z NCBiR.

"Szanowni Państwo, w związku z kontrolą Instytucji Zarządzającej POIR informujemy o zawieszeniu podpisywania umów o dofinansowanie w konkursie 1/1.1.1/2022 Szybka ścieżka - Innowacje cyfrowe do momentu jej zakończenia. Zgodnie z zawiadomieniem Instytucji Zarządzającej kontrola może potrwać do 28 kwietnia br. Termin ten może ulec zmianie. NCBiR dołoży wszelkich starań, aby proces podpisywania umów o dofinansowanie został wznowiony w możliwie jak najszybszym terminie".

Kontrolę przeprowadza Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, któremu podlega Centrum.

Wstrzymanie wypłat to ogromny problem dla przedsiębiorców, którzy starali się o dofinansowanie ze środków unijnych. - To jest skandal, bo te projekty muszą się skończyć do końca roku. Zwlekanie z podpisywaniem umów i niepewność co do finalnych rozstrzygnięć to olbrzymie ryzyka dla firm - mówi nam przedstawiciel jednej z nich, która wiadomość o zawieszeniu finansowania dostała na ostatniej prostej procesu podpisywania umowy.

Ryzyko utraty unijnych środków

- Takie zawieszenie jest moim zdaniem bezprawne: ustawa wdrożeniowa, na podstawie której prowadzony był konkurs, nie przewiduje "zawieszenia" podpisywania umów, a wielu przedsiębiorców już poniosło wydatki na prowadzone projekty. Zatrudnili ludzi, kupili środki trwałe, zaufali państwu. A państwo okazało się niewiarygodne - mówi Wirtualnej Polsce Krzysztof Brysiewicz, radca prawny, który współpracuje z firmami przygotowującymi wnioski do NCBiR.

Brysiewicz zauważa również, że opóźnienie może doprowadzić do tego, że Polska straci przynajmniej część z 800 milionów unijnych środków. - Jeśli pieniądze zostaną odblokowane za kilka miesięcy, to niektóre firmy mogą zrezygnować, bo po prostu nie zdążą zrealizować wybranych projektów. A według unijnych rozporządzeń mają na to czas jedynie do końca roku - mówi Krzysztof Brysiewicz.

Zapytaliśmy w NCBiR o wstrzymanie wypłat. Do momentu publikacji tekstu nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. We wcześniejszej odpowiedzi, z 24 lutego, NCBiR odpisało nam, że "z 32 podmiotami zawarto umowy, ale żadne środki finansowe nie zostały przekazane na realizację projektów".

CBA zabezpiecza komputery

Pod koniec lutego kontrolę w NCBiR wszczęło Centralne Biuro Antykorupcyjne. Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że w ubiegłym tygodniu agenci zabezpieczyli komputery oraz telefony i nośniki, których używali Hanna Strykowska, była wicedyrektor Centrum, oraz Krzysztof Bednarek, były prezes spółki NCBR Investment Fund. Spółka należy w stu procentach do NCBiR.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Według naszych informacji Bednarek w ubiegłym tygodniu był przez wiele godzin przesłuchiwany przez śledczych. Ustaliliśmy również, że pracownicy NCBiR nagrywali się nawzajem. Fragmenty stenogramów z tych nagrań ujawnił dziennikarz Radia Zet Mariusz Gierszewski.

Niewykluczone, że podczas przeszukań poszukiwano również tych nagrań. CBA w sprawie czynności NCBiR odesłało nas do prokuratury, która z kolei nie chciała niczego komentować ze względu na trwające czynności.

NIK wchodzi do NCBiR

Jak ustaliła Wirtualna Polska działania kontrolne Najwyższej Izby Kontroli w NCBiR rozpoczną się w poniedziałek w samo południe. W ubiegłym tygodniu kontrolę zapowiedział prezes NIK. - Uważam, że kwota 800 milionów zł, która została wydana na projekt "Szybka ścieżka - innowacje cyfrowe", wymaga, aby obywatele wiedzieli, na co wydawane są pieniądze – stwierdził Marian Banaś w Polsat News.

Wcześniej z kontrolerami NIK spotkają się posłowie Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba i Dariusz Joński. – To będzie wizyta na zaproszenie prezesa NIK Mariana Banasia. Kontrola jest odpowiedzią na nasz wniosek poselski, więc zgodnie z prośbą przekażemy dotychczas zebrane dokumenty, które mogą być przydatne. Nasza praca opiera się na kontroli dokumentów, ale również współpracy z sygnalistami, dlatego w czasie kontroli poselskich zgromadziliśmy szeroki materiał. Myślę, że te materiały będą ważnym źródłem dla kontrolerów – komentuje Michał Szczerba.

- Tę aferę trzeba gruntownie wyjaśnić. Liczymy na to, że kontrolerzy NIK zabezpieczą wszystkie dowody tego złodziejstwa, bo to była próba wyłudzenia pieniędzy. Mimo że środki zostały zablokowane, to sprawa nie jest zakończona. Czekamy aż zostaną postawione zarzuty wszystkim odpowiedzialnym: zarówno przedsiębiorcom, jak i politykom, którzy stworzyli tę pajęczynę, która miała umożliwić przepompowanie pieniędzy – dodaje Dariusz Joński.

Stajnia Augiasza, czyli Bielan zaczął się tłumaczyć

Afera ws. nieprawidłowości w NCBiR wybuchła, gdy wyszły na jaw szczegóły rozdysponowania 811 milionów złotych w ramach konkursu "Szybka ścieżka-Innowacje Cyfrowe". 55 milionów złotych od rządowej agencji dostać miała firma 27-latka, której adres jest taki sam, jak dawny adres partii Adama Bielana.

Z kolei 123 miliony złotych miało trafić do spółki z Białegostoku w kiepskiej sytuacji finansowej, której właściciel był wspólnikiem osoby, która została następnie dyrektorem NCBiR Investmend Fund.

Adam Bielan zarzuca politykom opozycji "prowadzenie kampanii". Szef partii Republikańskiej w piątek na antenie TVP Info podkreślał, że "żadna złotówka z dotacji przyznanych w ramach konkursu NCBiR dla dwóch projektów nie została wydana". Europoseł przekonywał, że wewnętrzny audyt w NCBiR został zlecony jeszcze zanim sprawa ujrzała światło dzienne, a gdy wykazał on nieprawidłowości, złożone zostało zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa.

Europoseł przyznał jednak, że w NCBiR – nadzorowanym do niedawna przez polityka jego partii wiceministra Jacka Żalka – od dawna działy się bardzo złe rzeczy. "Z całą pewnością to stajnia Augiasza, którą trzeba oczyścić. Cieszę się, że trwa audyt wewnętrzny z Ministerstwa Funduszy i Rozwoju Regionalnego i mam nadzieję, że w wyniku tego audytu również strukturalnie ta instytucja zostanie uzdrowiona" – stwierdził Bielan.

Szymon Jadczak, Patryk Michalski, dziennikarze Wirtualnej Polski

Napisz do autorów: szymon.jadczak@grupawp.pl / patryk.michalski@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
ncbiraferapieniądze
Wybrane dla Ciebie
Węgierska pokusa PiS [OPINIA]
Tomasz P. Terlikowski
Komentarze (1500)