ŚwiatNa te pytania wciąż nie ma odpowiedzi...

Na te pytania wciąż nie ma odpowiedzi...

Polski przedstawiciel przy MAK płk Edmund Klich (65 l.) jest oburzony raportem Rosjan. Dlaczego? Bo komitet zamiata pod dywan wszelkie błędy po stronie rosyjskiej i pomija udział kontrolerów z wieży lotniska Siewiernyj, by winą obarczyć polskich pilotów.

Na te pytania wciąż nie ma odpowiedzi...
Źródło zdjęć: © newspix.pl

Zbyt późno wydana przez kontrolerów komenda, wzywająca do poderwania samolotu czy naciski na kontrolerów w Smoleńsku, by sprowadzać tupolewa mimo fatalnych warunków - to zdaniem Klicha skrywane przez Rosjan fakty. - Rosjanie przyjęli z góry założony plan. Zostajemy z niepełnymi przyczynami - kwituje pułkownik.

Klich mówi jasno: Międzypaństwowy Komitet Lotniczy w ogóle nie zajął się w raporcie zaniedbaniami rosyjskich kontrolerów.

- Sprawa zbyt późnego wydania komendy "Horyzont", niedokładnych informacji od kontrolerów, braku lidera na pokładzie, który znałby podejście do lądowania - wyliczał dziennikarzom Klich. Jego zdaniem rosyjscy kontrolerzy nie powinni załodze polskiego Tu-154 wydawać zgody na lądowanie, nawet jeśli była to zgoda warunkowa. - Nawet takiej nie powinni udzielić, powinni mieć trochę wyobraźni - stwierdził polski przedstawiciel.

Zdaniem Klicha niedopuszczalne jest, że w rosyjskim raporcie sprawa wydawania zgody na lądowanie została całkowicie pominięta. - Uważam, że nie zamknięcie lotniska po tym, jak Ił-76 omal tam się nie rozbił, to kolejne przyczyny tej katastrofy. W wieży też wystąpił problem nacisków na kontrolerów - wylicza Klich.

Pułkownik ujawnił fragment rozmów z wieży kontroli lotów. To słowa szefa służb ruchu Pawła Pliusnina, który zdając sobie sprawę z fatalnych warunków pogodowych na smoleńskim lotnisku, był przeciwny zgodzie na lądowanie tam polskiego tupolewa z prezydentem Lechem Kaczyńskim (†61 l.) i oficjalną delegacją na pokładzie.

„No, cholera, na razie kazali nam sprowadzać" - te słowa kontrolera przytoczył Edmund Klich. I dodał, że strona rosyjska, która szeroko zajęła się analizą presji w kabinie pilotów, takiej analizy w odniesieniu do kontrolerów nie przeprowadziła.

Co teraz według niego powinny zrobić polskie władze? Ujawnić posiadane zapisy rozmów, które pokazują wątki sprawy, pominięte w raporcie przez rosyjski komitet. Klich podkreślił też, że wcale nie miał dostępu do wszystkich czynności wykonywanych przez MAK, o czym mówiła szefowa komitetu Tatiana Anodina. - To kłamstwo. Od połowy sierpnia każde moje uwagi warunkowałem naruszeniem załącznika 13 konwencji chicagowskiej. Wnioskowałem o różne rzeczy, ale nam ich nie przekazano - powiedział Klich. - Oprócz odpraw nie uczestniczyłem w innych czynnościach.

Nasz akredytowany przedstawiciel przy MAK stwierdził, że polska załoga dopuściła się wielu błędów, ale nie można wszystkiego po prostu "zrzucać" tylko na pilotów. - Najłatwiej wszystko zwalić na pilotów - powiedział. - Ten samolot nie powinien w ogóle wylecieć, ktoś też taki lot z prezydentem powinien nadzorować. Działanie pilotów jest efektem m.in. braku szkoleń i braku pieniędzy na symulatory.

Na te pytania wciąż nie ma odpowiedzi:

1. W jakim stanie było lotnisko Siewiernyj?
Zdaniem polskich ekspertów na smoleńskim lotnisku brakowało profesjonalnej wieży kontrolnej. Ale polska strona w tej chwili nie może tego w żaden sposób udowodnić, bo Moskwa nie chce nam przekazać dokumentów o stanie lotniska.

2. Czy radary na lotnisku działały?
Wciąż nie mamy dokumentów poświadczających sprawność wszystkich urządzeń nawigacyjnych na lotnisku. Brakuje m.in. szczegółów dotyczących systemu oświetlenia i wyregulowania radarów w Smoleńsku.

3. Czy kontrolerzy mieli odpowiednie uprawnienia?
Zdaniem naszych specjalistów kierownik strefy lądowania nie miał uprawnień do sprowadzania samolotu Tu-154.

4. Czy kontrolerzy przeszli badania lekarskie?
Obaj kontrolerzy z wieży na Siewiernym 10 kwietnia rano powinni zostać przebadani przez lekarzy, m.in. na obecność alkoholu. Jak było w dniu katastrofy, do tej pory nie wiemy.

5. Jakie rozkazy wydało dowództwo w Moskwie?
Załoga z wieży smoleńskiego lotniska wielokrotnie łączyła się z Moskwą z dowództwem wojskowego lotnictwa Federacji Rosyjskiej. Rosjanie nie przekazali nam jednak, z kim dokładnie prowadzono rozmowy i jakie dyspozycje przekazano kontrolerom.

6. Kiedy samolot zniknął z radaru?
Polscy eksperci obecni w pierwszej fazie wyjaśniania katastrofy w Moskwie uzyskali informacje, że Tu-154 w pewnym momencie zniknął Rosjanom z radarów. Dane te były niepełne, dlatego wystąpiliśmy o zapisy – a bez tego nie wiemy, jak samolot dokładnie leciał.

7. Kto się zgodził na lądowanie?
Strona rosyjska broni się przed uznaniem lotu za wojskowy, bo wtedy odpowiedzialność za zgodę na lądowanie ponoszą jednoznacznie kontrolerzy z lotniska. Moskwa nadała lotowi Tu-154 niespotykany status „lotu międzynarodowego”, dodatkowo nie chce ujawnić nam dokumentów.

8. Jak prowadzono akcję ratunkową?
Polska chcąc przeciąć dyskusje o „dobijaniu rannych”, zwróciła się o dokumenty dotyczące przebiegu akcji ratunkowej. Zarówno o dane, ile załóg, w jakim czasie wyjechało na miejsce katastrofy, jak i ogólnych zasad przeprowadzania takiej akcji na lotnisku w razie wypadku.

9. Kto przygotował prognozę pogody?
To kolejna tajemnica. Prognozy pogody na lotnisku w Smoleńsku przygotowywane były według niewłaściwych procedur - odczyty urządzeń meteo brane były z odległego od lotniska miejsca i przekazywane przez telefon. Dlatego nie wiemy, jakie rzeczywiste dane o pogodzie mieli i mogli przekazać załodze kontrolerzy z wieży.

10. Co wieża mówiła załodze rosyjskiego Ił-a?
To ma absolutnie kluczowe znaczenie. Ił-76, którym lecieli funkcjonariusze FSB i o mało co się nie rozbili, został wysłany przez kontrolerów ze Smoleńska na inne lotnisko. Oznacza to, ze kontrolerzy wiedzieli, że każdej maszynie próbującej lądować na Siewiernym grozi katastrofa. Ale nie próbowali zakazać lądowania polskiej załodze.

11. Czy radiolatarnia była niesprawna?
Z ustaleń naszych ekspertów wynika, że bardzo prawdopodobne jest, że jedna z dwóch radiolatarni na lotnisku w Smoleńsku była niesprawna i przez to piloci otrzymywali niewłaściwe dane o swym położeniu, co w połączeniu z fatalną pogodą oraz głębokim jarem przed pasem startowym mogło zmylić naszą załogę.

12. Ile maszyn 10 kwietnia chciało lądować w Smoleńsku?
Chodzi o proste ustalenie - ile maszyn i w jakich godzinach miało lądować na lotnisku Siewiernyj. Ile z nich z powodu złej pogody odwołało lądowania, ilu z nich kontrolerzy tego zabronili.

13. Co się działo na wieży kontroli lotów?
Polska strona chciała mieć pełne dane o tym, co działo się 10 kwietnia na wieży kontroli lotów w Smoleńsku - ile osób tak naprawdę tam było i co działo się zarówno między nimi, a także jak wyglądała cała atmosfera. Z zeznań kontrolerów bowiem wiadomo, że w wieży doszło do kłótni o to, czy zabronić polskiemu tupolewowi lądowania.

14. Jaki był stan wieży kontrolnej?
Oblot lotniska wykonywany był 5 kwietnia – z fragmentów tego dokumentu wynika, że tzw. wieża kontroli lotów w istocie nią nie była, bo nie miała pełni odpowiednich urządzeń.

15. Co między sobą mówili kontrolerzy?
Strona polska otrzymała tylko część zapisów, a są one kluczowe dla poznania procesu podejmowania przez Rosjan decyzji o tym, by nie zakazywać Polakom lądowania mimo fatalnych warunków pogodowych.

16. Jakie są minimalne warunki do lądowania w Smoleńsku?
Rosjanie cały czas przekonują polską stronę, że piloci naszej maszyny lądowali poniżej pomimo tzw. minimów pogodowych określonych dla Siewiernego. Tylko że oni sami w ogóle dokumentów na ten temat Polsce nie przekazali.

17. Co z oryginałami czarnych skrzynek?
To, co otrzymaliśmy od Rosjan, to tylko kopie zapisów z rejestratorów lotów. Dlatego polska strona nie jest pewna autentyczności, tego, co otrzymała. A bez tego trudno mówić o rzetelnym wyjaśnieniu przebiegu lotu.

18. Jaki był zakres obowiązków wszystkich osób na lotnisku?
Bez tych dokumentów nie można stwierdzić, kto z kontrolerów, czy ich przełożonych podjął decyzję, do której miał prawo lub tez dopuścił się przekroczenia swoich uprawnień, czy też dopuścił się wywierania nacisków.

19. Co w wieży robiła trzecia osoba?
Informacji, jaka rolę na wieży pełnił płk Nikołaj Krasnokucki i ile dokładnie w wieży jeszcze znajdowało się osób. Rosjanie w swym raporcie pomijają rolę Krasnokuckiego i nie przekazują nam jednoznacznie, na czyje polecenie pojawił się on w wieży i jakie decyzje podejmował.

20. Co z dokumentacją fotograficzną z miejsca katastrofy? Rosjanie wciąż nie udostępnili nam wszystkich zdjęć i nagrań z miejsca katastrofy, mimo że Polacy już dawno o nie prosili.

Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Jedziesz na gapę, nie dostaniesz kredytu!

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (457)