Morawiecki o zakuciu Frasyniuka w kajdanki: niepotrzebne
- Cieszę się, że udało się zaznaczyć odrębność wizji Polski, ale połączoną ze zdrowym rozsądkiem - powiedział premier po debacie w Parlamencie Europejskim. Morawiecki był pytany m.in o sprawę zatrzymania działacza opozycyjnego Władysława Frasyniuka.
04.07.2018 | aktual.: 31.03.2022 11:44
W środę Mateusz Morawiecki wystąpił przed Parlamentem Europejskim w Strasburgu. Odbywała się tam debata z unijnymi liderami o przyszłości wspólnoty. Premier odpowiadał także na pytania europosłów. Następnie Morawiecki wziął udział we wspólnej konferencji prasowej z szefem PE Antonio Tajanim.
Jedną z omawianych kwestii było m.in zatrzymanie przez policję Władysława Frasyniuka i zastosowania wobec niego kajdanek. - Odpowiedź jest tylko jedna: że nie ma równych i równiejszych wobec prawa. Właśnie nasza ekipa polityczna zdecydowanie wprowadziła zasadę taką, że jesteśmy wyrozumiali dla słabszych a silni i stanowczy wobec silnych - stwierdził Morawiecki.
Premier dodał, że według niego "zakucie (Frasyniuka- przyp.red.) w kajdanki chyba było niepotrzebne". - W latach 80. chodziłem ze znaczkiem w klapie (...) "Uwolnić Władka" - to właśnie było o Frasyniuku - i zostałem za to niejednokrotnie pobity (...), więc ja akurat bardzo dobrze tamte czasy znam - powiedział premier podczas debaty.
#
- Zaprezentowanie różnych, czasami niezgodnych z mainstreamem europejskim, poglądów daje płaszczyznę do dobrej debaty, dobrej wymiany poglądów - stwierdził Morawiecki po unijnych spotkaniach. Premier przyznał, że "był pozytywnie zaskoczony tym, że tak wielu europarlamentarzystów interesuje się sprawami tak ważnymi i komentują je w sposób bardzo podobny do nas". Morawiecki podkreślił, że chodzi o kwestie kontaktów z Rosją, bezpieczeństwo, Nord Stream 2, migracje i sprawę kryzysu migracyjnego.
- W tym szeroko rozumianym europejskim mainstreamie myślę, że można by było się bardzo łatwo zmieścić, ale myślę, że nie o to chodziło. Ja się bardzo cieszę, że udało się zaznaczyć odrębność wizji Polski, ale połączoną ze zdrowym rozsądkiem i z tym, co staje się prawdą coraz bardziej jasną, oczywistą w wielu krajach Europy – powiedział premier Mateusz Morawiecki w Strasburgu.
Nie zabrakło również wątku związanego z reformą sądownictwa. - Brak poinformowania europarlamentarzystów co do sytuacji w Polsce był tak głęboki, że panią prezes Gersdorf kluczowe osoby, które komentowały, uważają za prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Poziom niezrozumienia jest bardzo głęboki – stwierdził Mateusz Morawiecki.
Zobacz także: Syryjscy uchodźcy w Jordanii. Życie jest silniejsze od wojny