"Lex Tusk". Morawiecki brnie coraz bardziej
- Nie mam wątpliwości co do komisji ds. rosyjskich wpływów. Weryfikacja wpływów rosyjskiej propagandy, szpiegów czy agentów wpływy jest bardzo ważna, a decyzje komisji będą weryfikowane przez niezależne sądy - powiedział premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu z premierem Holandii.
W środę premier Morawiecki udał się do Hagi, gdzie spotkał się z premierem Holandii Markiem Rutte. Podczas konferencji prasowej premierzy zostali zapytani o kwestie praworządności w Polsce i o podpisaną przez prezydenta Andrzeja Dudę w poniedziałek ustawę powołującą komisję do badaniach wpływów rosyjskich w Polsce oraz wpływ tych zagadnień na wzajemne relacje.
Premier Rutte stwierdził, że w rozmowach poruszane są także "trudne tematy", jak np. położenie polskich pracowników w Holandii. - Niezawisłość sądów - to jest oczywiście wielka obawa, i widzimy tutaj, że Polska podjęła pewne kroki - mówił, wskazując na wysłaną do Trybunału Konstytucyjnego przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawę o Sądzie Najwyższym, która reguluje sprawy związane z odpowiedzialnością sędziów. - Tutaj na pewno część z tych obaw zostanie rozwiązana - ocenił.
Odnosząc się do kwestii komisji ds. wpływów rosyjskich, Rutte podkreślił, że "oczywiście Polska ma prawo taką ustawę przygotować". - My jesteśmy zainteresowani tymi obawami, że może tu chodzić o indywidualnych polityków. Na ten temat też rozmawiamy - powiedział.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Przyszłam odkłamywać". Zarzuty w studiu ws. "lex Tusk"
Morawiecki zapewnia: nie ma zagrożenia
Premier Morawiecki podkreślił, że weryfikacja wpływów Rosji powinna mieć miejsce w całej Europie. - Na pewno byłoby to bardzo mądrym krokiem - nietrudno wyobrazić sobie kolegom z zachodniej Europy, jak mocno rosyjska propaganda jest obecna, jak mocne są jej fake newsy. Sprawdzenie, weryfikacja rosyjskiego wpływu, rosyjskiej propagandy, szpiegów, czy agentów wpływu jest bardzo ważna - mówił.
- Co do ostatniej ustawy - tu nie ma zagrożeń, że jakaś osoba, która będzie poddana tej weryfikacja zostanie pozbawiona możliwości kandydowania na przykład w wyborach do Sejmu. (...) Chcemy usunąć wszelkie wątpliwości; według mnie, one nie są uzasadnione. Chciałbym powiedzieć, że każda decyzja komisji będzie poddana końcowej decyzji niezależnego, niezawisłego sądu - nie jednej, ale dwóch instancji, więc nie ma tu żadnego zagrożenia, że ta komisja może mieć na proces polityczny i następne wybory - zapewnił Morawiecki. Dodał, że nie ma wątpliwości, że decyzje komisji będą weryfikowane przez sądy.
O tym, co ta ustawa oznacza i jakie ma kardynalne uchybienia, pisał obszernie Patryk Słowik z Wirtualnej Polski. Także po decyzji prezydenta Dudy w tej sprawie.
Ustawę o powołaniu Państwowej Komisji ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 Sejm uchwalił 14 kwietnia. Z inicjatywą jej powołania wyszli w grudniu ub.r. posłowie PiS. Wskazywali, że komisja ma funkcjonować na zasadach podobnych do funkcjonowania komisji weryfikacyjnej ds. reprywatyzacji warszawskiej.
11 maja Senat podjął uchwałę o odrzuceniu ustawy w sprawie powołania tej komisji. W zeszły piątek przeciwko senackiej uchwale opowiedział się Sejm. W poniedziałek ustawę podpisał prezydent Andrzej Duda. We wtorek została ona opublikowana w Dzienniku Ustaw. W środę ustawa weszła w życie.