"Obrzydliwe". Schetyna o systemie Pegasus
Grzegorz Schetyna na antenie TVN24 skomentował najnowsze doniesienia dotyczące systemu Pegasus. Katarzyna Tusk-Cudna, córka premiera, miała otrzymać status osoby poszkodowanej, pojawiły się również doniesienia o planowanym przesłuchaniu Małgorzaty Tusk. Oznaczać to może, że podsłuchiwana była cała rodzina Donalda Tuska. - Podobnie było w przypadku pana Brejzy. Zwraca uwagę takie rodzinne działanie systemu Pegasus. To jest obrzydliwe - mówił Schetyna.
Jak poinformował w środę Onet, córka Donalda Tuska, Katarzyna Tusk-Cudna, otrzymała status osoby pokrzywdzonej ws. podsłuchiwania systemem Pegasus. Według ustaleń portalu wkrótce przesłuchana ma zostać żona szefa rządu, Małgorzata Tusk. Czy może to oznaczać, że cała rodzina szefa rządu była podsłuchiwana systemem Pegasus - pytał w TVN24 Konrad Piasecki.
- Uważam, że wszystko trzeba bardzo, bardzo gruntownie wyjaśnić. Intencje Ziobry, negocjacje, rozmowy z Kaczyńskim, decyzje Wosia - to wszystko powinno być na stole - mówił Grzegorz Schetyna.
Były przewodniczący Platformy Obywatelskiej stwierdził ponadto, że on sam podsłuchiwany nie był, ale zdaje sobie sprawę ze skali zjawiska. - Mówiąc wprost, uważam, że te sprawy wszystkie, co do szczegółów, powinny być wyjaśnione. Żeby nie było pokusy w przyszłości, że ktoś w taki sposób będzie mógł używać takich rzeczy przeciwko opozycji - podkreślił.
Ostro o podsłuchiwaniu rodziny premiera
- Tak samo było z Krzysztofem Brejzą. To jest takie rodzinne działanie. Jeżeli się słucha rodzinę, czy, pracowników, to po to, żeby coś znaleźć takiego, co może skompromitować. Tak to rozumiem, że przecież to nie jest czysto polityczne czy organizacyjne działanie, tylko wkraczanie w materię rodzinną. To obrzydliwe jest i to trzeba też bardzo wyraźnie pokazać i ukarać - podkreślił Schetyna.
Koalicyjny sukces? Wskazał konkret dla "milionów Polaków"
Pegasus to system stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.
Od marca minionego roku prokuratura prowadzi śledztwo ws. przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w związku ze stosowaniem tego oprogramowania.
Przeczytaj także: Oskarżyła Brejzę. Urzędniczka stanie przed sądem
Kwestia legalności, prawidłowości i celowości czynności podejmowanych z wykorzystaniem Pegasusa m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. jest też przedmiotem badań sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. Ta na początku października tego roku zawiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez byłego ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę (obecnie posła PiS). Jej zdaniem Ziobro ponosi odpowiedzialność za nieprawidłowości związane z użyciem systemu Pegasus.
Z kolei śledztwo ws. Funduszu Sprawiedliwości jest prowadzone od lutego 2024 roku i toczy się m.in. w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez ówczesnego szefa MS i urzędników resortu, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych pochodzących z Funduszu.
W ocenie prokuratury udzielali oni – działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych – w sposób uznaniowy i dowolny wsparcia finansowego beneficjentom programów niemającym związku z celami Funduszu Sprawiedliwości, czym działali na szkodę interesu publicznego – Skarbu Państwa – oraz interesu prywatnego, co spowodowało ograniczenie dostępności środków dla uprawnionych podmiotów.
Pierwszy akt oskarżenia ws. nieprawidłowości związanych z Funduszem trafił na początku lutego br. do warszawskiego sądu okręgowego i obejmuje sześć osób – w tym ks. Michała Olszewskiego z Fundacji Profeto i byłe urzędniczki MS.
Oskarżenie dotyczy jednego z wielu wątków śledztwa związanego z działalnością Fundacji Profeto, której szefem jest ks. Olszewski. Do tej fundacji trafiło z Funduszu ponad 66 mln zł, mimo że – jak stwierdziła prokuratura – nie spełniała ona wymagań formalnych i merytorycznych, by otrzymać pieniądze. Proces w sprawie ruszy w styczniu 2026 roku.
Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, określany jako Fundusz Sprawiedliwości, jest funduszem celowym, czyli jego środki muszą być wydatkowane wyłącznie na cele funduszu. Fundusz ten powstał w 1997 r., by pomagać ofiarom i świadkom przestępstw oraz osobom, które odbyły karę więzienia i wracają do uczciwego życia w społeczeństwie (to pomoc postpenitencjarna). Od 2017 r. fundusz ten otrzymał dodatkowy cel polegający na przeciwdziałaniu przestępczości.
Źródło: Onet, TVN24