Morawiecki "negocjował" wejście do UE. Cimoszewicz: "To są przechwałki Pinokia"

- To, co mówi, jest niepoważne. Fantazjuje - tak były premier Włodzimierz Cimoszewicz w rozmowie z WP komentuje kontrowersyjne wystąpienie Mateusza Morawieckiego w Sandomierzu. Szef rządu zasugerował, że odegrał bliżej nieokreśloną, choć niezwykle ważną rolę w negocjacjach dotyczących wejścia Polski do UE.

Morawiecki "negocjował" wejście do UE. Cimoszewicz: "To są przechwałki Pinokia"
Źródło zdjęć: © PAP | Ireneusz Sobieszczuk
Michał Wróblewski

20.08.2018 | aktual.: 20.08.2018 13:54

Premier Mateusz Morawiecki zaskoczył polityków i komentatorów stwierdzając podczas wiecu w Sandomierzu, iż "sam negocjował przystąpienie do Unii Europejskiej 20 lat temu". - Doskonale wiem, jak w Unii Europejskiej negocjuje się najlepsze transakcje - przekonywał szef rządu.

Słowa Morawieckiego wywołały burzę. - Nic pan nie negocjował. Proszę choć poczekać do czasu, kiedy umrę - tak do stwierdzenia premiera odniósł się zdenerwowany Leszek Miller (chcieliśmy dopytać polityka SLD o te słowa, ale Miller poinformował nas, iż jest obecnie za granicą). - Z kim negocjował Morawiecki i co? - dopytywał Leszek Balcerowicz.

Były szef rządu Włodzimierz Cimoszewicz także nie ukrywa emocji. Jak mówi Wirtualnej Polsce: - To są przechwałki Pinokia, Morawiecki sobie pofantazjował. Niczego nie negocjował.

"Kabotyństwo, głupota"

Morawiecki - jak informuje w swoim biogramie - w 1998 roku był "Zastępcą Dyrektora Departamentu Negocjacji Akcesyjnych w Komitecie Integracji Europejskiej i członkiem grupy negocjującej przystąpienie Polski do Unii Europejskiej (Bankowość i Finanse)".

Czy mógł odegrać znaczącą rolę - a tak przecież zasugerował - w "negocjacjach" dotyczących przystąpienia Polski do UE? - Trzeba sobie uświadomić, kiedy dokładnie w 1998 r. trafił do departamentu, kiedy się negocjacje rozpoczęły, i kiedy, w tym samym roku, Morawiecki odszedł do Banku Zachodniego. On był parę miesięcy w departamencie, w okresie, kiedy negocjacje dopiero się rozpoczynały. One trwały potem cztery lata! Więc ktoś, kto uczestniczył w pierwszych tygodniach tego wieloletniego procesu, nie może mówić, że coś wynegocjował. A jeśli tak mówi, to jest niepoważny - przyznaje jednoznacznie Włodzimierz Cimoszewicz. Były premier obecnego szefa rządu nazywa "kabotynem" i twierdzi, że "brzmiał po prostu głupio".

- Wiem, ile czasu zajmują kwestie absolutnie wstępne, formalne, proceduralne. Zwykle mijają miesiące, zanim się przystępuje do merytorycznej, głębszej rozmowy o warunkach wstąpienia do takiej struktury, jaką jest UE - dodaje Cimoszewicz.

Jak zauważa były premier, Morawiecki miał wtedy 30 lat i "małe albo żadne doświadczenie związane z negocjacjami czy sprawami europejskimi, bo się nimi po prostu wcześniej nie zajmował". - Nie miał odpowiednio wysokich kwalifikacji merytorycznych, by odegrać jakąś merytoryczną rolę. Nie odegrał żadnej roli - twierdzi Cimoszewicz.

"Przecierałem oczy ze zdumienia"

Premier Morawiecki w Sandomierzu - na pierwszej samorządowej konwencji w tej kampanii - niezwykle ostro odnosił się do politycznych oponentów. Z chłodnego, umiarkowanego technokraty przemienił się w ludowego trybuna: krzyczał razem z tłumem: "hańba!", twierdził, iż PO odbierze ludziom 500+, a PSL oskarżał o to, że partia ta rzekomo miała doprowadzać polską wieś do upadku. - Weźcie wy sobie kubeł zimnej wody i wylejcie na te wasze rozpalone głowy, bo brzydko się bawicie naszą kochaną ojczyzną - mówił Morawiecki. Wyborcy w Sandomierzu byli zachwyceni.

- Kiedy słuchałem fragmentów tego przemówienia, gdy Morawiecki próbował się "wkupować" w łaski rolników, mówił, że to "PSL wszystko wyprzedało", że zachodnie firmy mogą z winy PSL narzucać ceny polskim rolnikom, to przecierałem oczy ze zdumienia. Jak wielkim, populistycznym demagogiem stał się Morawiecki, jak można bezwstydnie mówić tyle nieprawd - dziwi się Cimoszewicz.

Były premier twierdzi, iż "rolnicy to grupa społeczno-zawodowa, która w ciągu 14 lat od wejścia Polski do UE skorzystała na tym najbardziej". - Morawiecki zaatakował nieuczciwie PSL, poprzednie rządy, a przy okazji sobie pofantazjował - konkluduje Cimoszewicz.

Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz wystąpienie premiera Morawieckiego podsumowuje krótko: - Powstrzymamy fałszywych obrońców polskiej wsi.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Marek Jakubiak o billboardach PO i Nowoczesnej. Ostre słowa

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (464)