Kurski musi wrócić do dużej polityki? W PiS wymienia się konkretny powód
Jacek Kurski pojawił się na wieczorze wyborczym PiS. Nie wszyscy cieszą się jednak z jego powrotu do partyjnej polityki. Niezadowolony z takiego obrotu spraw może być m.in. były premier, więc mogą szykować się kolejne spięcia na linii Kurski-Morawiecki. Ale w PiS mówi się, że Kurski nie miał wyboru.
Podczas przemówienia Jarosława Kaczyńskiego na wieczorze wyborczym PiS na scenie pojawił były prezes TVP Jacek Kurski. Stał on dużo bliżej prezesa partii niż m.in. Mateusz Morawiecki. Miejsce dla byłego szefa rządu znalazło się na samym rogu sceny, obok Antoniego Macierewicza.
Nie jest tajemnicą, że powrót Kurskiego może zaszkodzić byłemu premierowi, a jego powrót do krajowej polityki był koniecznością. O "tarciach" w PiS na linii Kurski-Morawiecki pisał tuż po wyborach dziennikarz Wirtualnej Polski Michał Wróblewski. "Obaj chcą przekonać Jarosława Kaczyńskiego do swoich koncepcji prowadzenia kampanii PiS przed wyborami do Parlamentu Europejskiego" - czytamy w publikacji.
W rozmowie z "Rzeczpospolitą" przedstawiciele PiS wskazali, że były prezes TVP ma "duże ambicje polityczne". Jeden z b. rzeczników ugrupowania zaznaczył, że "musi on wrócić do PiS i polityki partyjnej, bo w Polsce Tuska nie dostanie poważnej i dobrze płatnej posady".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według niego, Kurski chciałby zostać szefem kampanii PiS w wyborach do Parlamentu Europejskiego. Ale nie ma na to szans. - Mimo że prezes ma do niego słabość i pozwoli mu kandydować, to nie jest pewien jego przewidywalności, a wręcz jest pewien jego nieprzewidywalności politycznej - dodał.
Z ustaleń dziennika wynika, że kampanią zajmie się Piotr Milowański, sekretarz generalny PiS, a Kurski będzie kandydował do PE z drugiego miejsca z podkarpackiej listy PiS, za Danielem Obajtkiem.
Tarcia na linii Kurski-Morawiecki.
Kurski ma w PiS wielu oponentów, w tym m.in. Mateusza Morawieckiego. Były premier oznajmił we wtorek na antenie Polsat News, że kampania medialna, którą prowadził w TVP "była kulą u nogi PiS" w wyborach parlamentarnych.
Spór na linii Morawiecki-Kurski zaognił m.in. raport, który b. prezes TVP przekazał kilka tygodni temu prezesowi Kaczyńskiemu. Wskazał w nim, że b. szef rządu jest jednym z głównych winowajców utraty władzy przez PiS w wyborach parlamentarnych.
Stronnicy Kurskiego w partii w rozmowie z "Rzeczpospolitą" oceniają: "Morawiecki chce przejąć PiS, a wcześniej chce być kandydatem na prezydenta Polski, żeby zabetonować swój przyszły wybór". Na to nie zgodzi się jednak Kurski.
Czytaj więcej:
Źródło: "Rzeczpospolita"/WP